Hokage po wyznaniu dzieciaka nie wiedział co zrobić. Nie pozwolił by Uchiha i mistrzowie weszli i również porozmawiali z chłopce. Czuł, że ten dzień jest już zbyt ciężki dla niego, dlatego rozkazał odmaszerowanie jouninów i nakazał, by nie przeszkadzali Naruto w egzaminie na chunina.
Uzumaki, gdy tylko wyszedł z biura Trzeciego chciał spróbować, czy teraz blokada na masce zadziała. Szybko, więc przeniósł się do domu i wyciągnął maskę. Dokładnie sprawdził, czy pieczęć jest na pewno dobrze zapisana, po czym założył ją na twarz. W pierwszej chwili poczuł zawroty w głowie, jednak po chwili wszystko się uspokoiło.
***
Drużyny zasiadły do stolików i czekały na rozpoczęcie pierwszego egzaminu. Słabe genjutsu spłoszyło kilku osobników. Sakryfikant myślał, że Sakura również ucieknie w popłochu, ale na szczęście jej też udało się przejrzeć technikę.
Musiał przyznać również, że przez maskę na twarzy zwracał na siebie ogromną uwagę. Nie tylko osoby, które go nie znały, ale i cała wioska, zdawała się dziwnie poruszona. Nikt się go nie zapytał dlaczego ją nosi, jednak uznał, że nawet lepiej gdyby nie pytali. Maska zasłaniała całe usta i nos, pozostawiając jedynie oczy na widoku.
Prawdę mówiąc nie słuchał, ani trochę tego co mówił egzaminator. Niestety po kilku minutach jego test został rozwiązany, a musiał jeszcze sporą część czasu czekać na to ostatnie pytanie. Zamiast po prostu siedzieć i się nudzić wszedł więc do umysłu.
-Kurama mam pytanie-powiedział na wejściu.
-Już się boję-mruknął w odpowiedzi lis.
-Jaki był Mędrzec Sześciu Ścieżek?
Kyuubi zamyślił się. Chwilę zajęło mu znalezienie słów.
-Hmm...można powiedzieć, że bardzo przypominał ciebie...Nie był uprzedzony do nas biju, dał nam nawet imiona by nadać nam różne osobowości. Staruszek, był trochę zakręcony, często się uśmiechał i zawsze najpierw myślał o innych, a na końcu o sobie. Najgorszy przypadek altruisty, można by rzec.
-Czyli przypominam ci go?-zapytał blondyn.
-I tak, i nie-westchnął rudzielec.-Mimo, że jesteś bardzo do niego podobny to masz w sobie też wiele cech jego brata...
-On miał brata?-zakrzyknął zdziwiony dwunastolatek.
-Taaak... Był o wiele bardziej poważny i odpowiedzialny niż staruszek, ale również istniał po to by poświęcić się dla innych. Uwierz mi lub nie, ale mieli wiele fanek, które ich kochały, ale oni nie odwzajemniali ich uczuć, oboje czekali na tą jedną jedyną...pff...
-Który z nich był starszy?-zapytał niebieskooki.
-Hmm...nie mam pojęcia-westchnął.-Jednak wiem, że byli oni jednojajowymi bliźniakami, więc to chyba mało ważne.
"Mieli urodzić się jako jedno, a powstali rozdzieleni..."-Naruto usłyszał głos w głowie...biała dama, znów wtrącała się w jego życie...
***
Blondyn wrócił do rzeczywistości, w idealnym momencie by usłyszeć...
-...Zdaliście!-zakrzyknął mężczyzna.-Macie teraz chwilę czasu, by dojść do Lasu Śmierci, gdzie odbędzie się kolejny etap. Powodzenia.
Mężczyzna zniknął w chmurze dymu. Wszyscy wstali z miejsc i zaczęli wychodzić z Akademii. Drużyny ósma, jedenasta, dziesiąta wraz z Sakurą i Sasuke, zebrali się w grupkę i zaczęli iść w złą stronę. Naruto stał chwilę patrząc, czy na pewno pomylili drogi i zastanawiając się czy im pomóc...
-IDŹ!-usłyszał krzyk od strony Kuramy.
Niebieskooki westchnął i podszedł do ostatniej osoby jaką była Hinata.
-'Zła droga'-pokazał jej liścik i odwrócił się by pójść prosto na miejsce zebrania. Po kilku chwilach usłyszał jak grupa nastolatków szybko zawróciła i teraz szła kilkanaście kroków za nim.
Uzumaki dziwnie się czuł od założenia tej maski. To prawda, że miała blokować klątwę, jednak zauważył, że nie było to nagłe zatrzymanie, a jedynie wyczuwał jak powoli traci na wściekłości, mimo to zmęczenie brakiem snu nadal mu zostało. Nie mógł się doczekać, aż po tych kilku dniach bezsenności w końcu będzie mógł paść na łóżko i zasnąć.
***
Stał przez chwilę przed siatką odgradzającą od Lasu Śmierci, drugiego etapu egzaminu. Chwilę wsłuchiwał się w ciszę rozchodzącą się wokół, aż pojawienie się innych geninów zniszczyło jego sielankę.
Nie mógł w ogóle dać odpocząć swojej głowie. Pulsowanie, które czuł przyprawiało go zdenerwowanie, a na domiar złego te wszystkie cienkie głosiki przerwały jego chwilę relaksu.
-Dobrze! Widzę, że sporo osób przeszło pierwszą część!-wykrzyczała fioletowowłosa.-Ale ten etap nie będzie taki łatwy!... Właśnie stoimy przed wejściem do Lasu Śmierci, najbardziej śmiercionośnej i dzikiej części Konohagakure. Waszym zadaniem będzie w ciągu trzech dni dostać się do samego środka tej puszczy z całą drużyną. Hahahha...ale nie martwcie się to nie będzie aż takie łatwe! Każda z drużyn otrzyma jeden ze zwojów, ziemi, bądź nieba. Waszym zadaniem jest zabranie przeciwnej drużynie ten którego nie posiadacie, dodatkowo jedną z zasad jest to, że nie wolno wam ich otworzyć.
Spojrzała na wszystkich zebranych i zlustrowała ich wzrokiem.
-Zanim zaczniemy proszę byście podpisali parę dokumentów i odebrali zwój, następnie co pół godziny będziemy wpuszczać was na teren egzaminu, by decydująca większość potyczek rozegrała się jak najbliżej waszego celu...aha jeszcze nie powiedziałam nawet co macie szukać! Musicie znaleźć czerwoną wieżę, tam będziemy na was czekać.
Skończywszy swój monolog kobieta zniknęła w szarym dymie.
CZYTASZ
Odcień szarości pomiędzy błękitem
Cerita PendekNaruto jako dzieciak był bity, wyśmiewany i gnębiony. Co jeśli Danzo i rada nagle znajdą zapotrzebowanie na broń? A najlepszą bronią jest zagubiony chłopiec o potędze Kyuubi'ego? Co jeśli Trzeci nie zdąży go uratować...