Rozdział: 21

22 2 0
                                    

Dakiro szedł przez nie wielką wioskę ubrany w ciemny płaszcz z kapturem, kiedy tak szedł nie zauwazył jak wpadł na grupę bezdomnych.

"Ej gówniarzu patrz jak chodzisz, wypadałoby coś powiedzieć"
Dakiro nic nie odpowiedział

"Co jest zabrakło ci języka w gębie" powiedział starzec szarpiąc ramię nastolatka

Dakiro przystawił do jego  brzucha dłoń i rozwalił ciało mężczyzny wiązką energii, dym rozwiał jego kaptur ukazując twarz nastolatka,  połowa jej była pokryta demoniczną skorupą

"T...to potwór"

"Lepiej stąd uciekajmy"

Dakiro stworzył w obu dłoniach kryształowe ostrza i w mgnieniu oka przciął w pół dwóch starców, krew tryskała z nich jak z sikawki, nim Dakiro miał iść dalej został otoczony przez gliniarzy.

"Stój w imieniu prawa jesteś zatrzymany"

"Serio?" powiedział wypuszczając z dłoni kule energii niszcząc nią wszystko w promieniu kiku kilometrów

Na miejscu pojawiła się Sayura oraz Vera, obie dziewczyny były zaskoczone wyglądem ich sympatii

"Czy to?" spytała Sayura

"Zgadza się, to demoniczne nasienie" dodała Vera

"Ale jak to możliwe że Dakiro jest demonem?"

"Nie jest w pełni demonem, jest tylko w połowie podobnie jak ja kiedyś, ale jak to się stało?" Chyba że wtedy.

Sayura będziemy musieli spróbować znokautować Dakiro i wymyśleć sposób by wypedzić z niego tą demoniczną energię"

"Chcecie ze mną walczyć jesteście żałosne" powiedział Dakiro z uśmieszkiem

"Zrobimy wszystko co w naszej mocy by cie uratować" oznajmiła Sayura aktywując ponownie swoją smoczą moc

Vera nie została w tyle i użyła swojej demonicznej mocy co jej została, obie rzucili się na Dakiro, ten się tylko uśmiechnął i blokował ciosy obiema rękami po czym odepchnął dziewczyny od siebie
Sayura wypuściła potężny strumień ognia w stronę chłopaka, Dakiro po prostu wystawił rękę w stronę ognia po czym zmienił go w czarne płomienie które wchłonął.

"Co?"

W tym momencie Vera pojawiła się za Dakiro próbując go zaatakować swoją techniką jak na jej nieszczęście Dakiro to spostrzegł i kopniakiem w brzuch odepchnął ją od siebie posyłając na drzewo

"Nie macie ze mną żadnych szans"

"Mimo to nie możemy się poddać"

Dakiro westchnął wystawiając obie ręce w ich stronę, następnie stworzył przed sobą kilkanaście ostrych niczym nóż kryształów wysyłając je na dziewczyny. Vera oraz Sayura starały się ich unikać, ale było ich zbyt wiele, kilka kryształów wbiło się w ich ciała, kilka potneły ich ubrania i skórę, Dakiro pojawił się przed Verą kopiąc z kolanka w brzuch, następnie chwytając za jej włosy zaczął wymachiwać dziewczyną wyrzucając w powietrze, w ułamku sekundy pojawił się za nią i kopniakiem w plecy posłał ją na skalę, Vera poczuła jak kilka żeber i kości pękło.

"Vera! Dakiro proszę opamiętaj się, to nie jesteś ty" błagała Sayura

"Opamiętać się, o czym mówisz przecież czuje się doskonale, tak naprawdę nigdy nie czułem się lepiej" powiedział z uśmieszkiem

Sayura wystrzeliła kilka ognistych pocisków w stronę chłopaka, ten się tylko uśmiechnął i bez problemu każdy odbił, momentalnie pojawił się przed Sayurą chwytając za jej ręce i zaczynając je wyginać, dziewczyna wrzasneła z bólu.

"Dakiro, proszę przestań to boli!"

"I właśnie o to chodzi"

Dakiro uwolnił wiązke energii i posłała Sayure kilka metrów do tyłu, ostatni atak sprawił że straciła przytomność od odniesionych obrażeń

"Proszę, proszę tylko ciebie tutaj brakowało, Arika"

Arika stała na gałęzi wpatrując się w swojego przyjaciela

"Nie mam pojęcia co się z tobą stało Dakiro, ale zrobię wszystko by cie powstrzymać nawet jeśli musiałabym cię zabić" oznajmiła poważnym tonem zeskakując z drzewa i stając na przeciw niego

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now