Minęło kilka dni od pokonania Darkona, od tamtego czasu wszystko zaczęło wracać do normy. Obecnie Dakiro stał przed mieszkaniem Ariki, nie rozmawiał z nią ani jej nie widział od momentu jak na niego nawrzeszczała.
"Muszę z nią porozmawiać, chyba już się na mnie nie gniewa" pomyślał pukając w drzwi
Ku jego zaskoczeniu drzwi otworzyła jakąś starsza kobieta.
"Przepraszam czy zastałem może Arike?"
"Arika, a kto to jest?"
"Ponoć mieszka tu"
"A masz na myśli tą rudowłosą dziewczynę, niestety ona pół roku temu się wyprowadziła, mówiła coś o powrocie w swoje rodzinne strony" odpowiedziała kobieta
"Rozumiem"
Po opuszczeniu budynku nastolatek wrócił do swojego domku, chcąc się więcej dowiedzieć postanowił spytać się Sayury oraz Very.
"Czy coś się stało Dakiro?" spytała Vera
"Możecie mi powiedzieć co się stało z Ariką, byłem w jej mieszkaniu ale okazało się że wyprowadziła się pół roku temu"
Vera i Sayura spojrzały na siebie kiwając głową w zgodzie.
"Widzisz Arika musiała wrócić do swojego domu by przygotować się do ślubu" powiedziała Sayura
Nie wiedząc czemu, ale na wzmiance o ślubie Ariki, Dakiro poczuł dziwne nie przyjemne uczucie w środku.
"Arika została zmuszona do tego przez kogoś ważnego" dodała Vera
"Jeśli chcesz odzyskać dziewczynę, to powinieneś się pospieszyć ceremonia zacznie się za kilka godzin" powiedział znajomy głos
Cała trójka odwróciła się w stronę okna, gdzie ujrzeli Varito.
"Varito co ty tutaj robisz?"
"Chciałem cię tylko poinformować, słyszałem że ta cała Arika to twoja przyjaciółka, w każdym bądź razie trzymaj, dzięki temu uda ci się wejść na przyjęcie" powiedział dając kawałek papieru
"Dlaczego to robisz?"
"Powiedzmy że spłacam dług wobec ciebie, poza tym nie przepadam za nimi" powiedział odchodząc
"Nie do końca to rozumiem, ale dzięki" powiedział po czym odleciał
W ogromnej sali odbywało się przyjęcie z okzacji ślubu Ariki oraz Krisa.
"Dziękuję wszystkim za obecność, to szczególny dzień dla mojej bratanicy Ariki i jej przyszłego męża Krisa, chciałbym by ten dzień był wyjątkowy, Arika czy możesz?"
Arika nie pewnie podeszła do cesarza stając przed wszystkimi gośćmi, obok niej znajdował się Kris. Nim ceremonia miała się rozpocząć, drzwi od sali zostały wyważone.
"Przepraszam ale ceremonia zostaje zakończona"
Oczy Ariki rozszerzyły się słysząc ten głos, w ich kącikach pojawiły się łzy.
"Dakiro..."
"Kim ty jesteś, nie masz prawa tu być" warknął Zeru
"Nazywam się Dakiro Roko i dziewictwo Ariki należy do mnie!"
"Rany, pomyśl za nim coś powiesz" skomentowała Arika z widocznym rumieńcem na jej policzkach
"Hahahahahahaha, jest szczery lubię go" powiedział starszy rudy mężczyzna
"Tato!"
"Nie możliwe, powinieneś nie żyć"
"Ale żyje Czcigodny Zeru, czy raczej może powinienem powiedzieć Hadesie"
"Ty smarkaczu, jak smiesz tak odzywać się do naszego cesarza!"
"Zabrać go"
Szaleńczy śmiech przerwał strażnikom ich czynność.
"Wygląda na to że poznałeś prawdę, dobra robota" pochwali ukazując swój prawdziwy wygląd
"Ty, kim jesteś i co zrobiłeś z moim bratem?" spytał rudy mężczyzna
"Nazywam się Hades i jestem Bogiem Ciemności, to ja wykorzystałem twojego brata tylko po to by zniszczyć miasto i rodzinę tego chłopaka, chciałem powstrzymać jego narodziny, niestety ktoś mi w tym przeszkodził, by tego dokonać zabiłem twojego brata by przejąć jego ciało ."
"Ty skurwysynu...jaki ma związek małżeństwo mojej córki?"
"Chciałem jej moce, poprzez polubienie z moim sługą, podczas nocy poślubnej Kris by zabrał je a następnie brutalnie zwagłcił na śmierć"
"Jesteś tym który zabrał moją rodzinę, zabileś Saige a na dodatek chciałeś wykorzystać Arike, nie ma szans bym wybaczył draniowi takiemu jak ty"
Dakiro uwolnił swoją moc Pogoromcy Boga powodując że cały budynek zaczął się trząść, jego włosy stanęły do góry zmieniając kolor na srebrny podobnie jak jego źrenice, ciało otoczyła biała aura a mięśnie się powiększyły. Wszyscy z niedowierzaniem i w czystym szoku patrzyli na nastolatka.
"Dakiro...zrobiłeś to" powiedziała Arika z dumnym uśmiechem spoglądając na przyjaciela
YOU ARE READING
Pogromca Bogów
FantasyMały chłopiec zostaje ocalony przez Boga i jest przez niego szkolony po to by w przyszłości stawić czoło zagrożeniu i ocalić swoją planetę.