Rozdział: 39

20 3 0
                                    

Yuyiro w mgnieniu oka pojawił się przed Darkonem uderzając go w twarz.

"Szybki jest"

Nim sobowtór Dakiro zdołał coś zrobić, Yuyiro chwycił jego nogę zaczynając nim wymachiwać i wyrzucając w powietrze, następnie w ułamku sekundy pojawił się przed nim   okładając go po brzuchu, gdy Darkon chciał zaatakować Yuyiro ten zniknął mu z oczu by sekundę później pojawić się obok niego kopiąc w twarz posyłając go na pobliską górę, Yuyiro wystawił dłoń w jego stronę, drugą rękę chwycił za okolice nadgarstka tworząc w dłoni niebieską kule energi.

"Kazenuri!"

Atak był na tyle potężny, że gdy trafił w cel zdołał zniszczyć połowę góry, parę chwil później Darkon podnosił się z ziemi, jego ubranie było do połowy zdarte, fragment klatki piersiowej było zalana krwią, było kilka ran.

"O proszę, nigdy nie sądziłem że jakikolwiek śmiertelnik może posiadać taką moc, pokaż na co cię stać"

"Długo nie wytrzymam w tym stanie, muszę go szybko wykończyć" pomyślał

Yuyiro podzielił swoje ciało tworząc czterech swoich sobowtórów które otoczyły Darkona, każdy z sobowtór złączył dwapalce w kształcie czworokąta, chwilę później wystrzelił łańcuchy które obawiązały ciało Darkona, prawdziwy Yuyiro wybił się w powietrze na wysokość, gdzie promienie słońca padały na jego plecy.

"Użyje mojej najpotrzęjszej i ostatecznej techniki. Czcigodny Heliosie, proszę użyć mi swojej mocy"

Yuyiro wymachiwał ręką tworząc przed sobą wielki złoty okrąg, centrum okręgu zaczął błyszczeć niczym słońce.

"Solar Flash!"

Z okręgu wystrzelił wielki złoty promień, który gdy trafił w cel spowodował gigantyczną eksplozje.

"Niesamowite" pomyślał Dakiro obserwując swojego mistrza

Po wykonaniu ataku Yuyiro wylądował na ziemi a otaczające jego ciało złote płomienie zniknęły.

"Chyba jestem za stary na to gówno"

Parę chwil później Darkon pojawił się za Yuyiro, starzec w ostatniej chwili się zorientował odskakując od niego, nie spodziewał się jednak że Darkon przedłuży atak odcinając jemu rękę, Yuyiro złapał się za ranę stając w bezpiecznej odległości.

"Staruszku!"

"Z jedną ręką już za wiele nie zdziałasz" zadrwił Darkon

"Cholera"

"Prawdę mówiąc, gdyby nie moja demoniczna energia to nie wyszedł bym cało po tamtym ataku, jednak tym razem wykończę cię na dobre"

Darkon wystawił przed siebie dłoń tworząc kilkanaście czarnych włóczni, które posłał w stronę przeciwnika. Yuyiro początkowo bez problemu ich unikał, lecz nagle jedna z nich trafiła go w żebro, starzec klęknął na kolano próbując ją wyciągnąć.

"To koniec" oznajmił z psychicznym uśmieszkiem

Nagle spod ziemii wyleciało kilka włóczni które przebiły się przez ciało Yuyiro, część z nich trafiła w brzuch i klatkę piersiową, parę w nogi, jedna w oko a ostatnia w szyję. Wszyscy patrzyli zszokowani przerażeni na ten widok, Vera i Sayura płakały, Dakiro szybko zebrał się ignorując obrażenia i podbiegł do swojego mistrza, widać było że chciał mu coś powiedzieć więc nastolatek nachylił mu się do ucha.

"Staruszku... " powiedział ze łzami spływającymi z jego oczu.

"Dakiro...Czuję że zbliża się mój czas, jednak za nim odejdę chce ci coś powiedzieć. Może moje życie nie było idealne ale cieszę się że wziąłem cię na mojego ucznia, przerosłeś moje najśmielsze oczekiwania nie mógłbym być z ciebie bardziej dumny. Pamiętaj uwolnij swoją pdawdziwą moc a nikt nie zdoła cię pokonać i jeszcze jedno..."oststnią cześć wyszeptał do ucha po czym jego powieki się zamknęły.

"Hahahahah, więc ten robak wreszcie zdechł i tak napsuł mi wystarczająco dużo krwi!"

"Jak śmiesz... Jak śmiesz tak mówić o moim mistrzu... ZABIJE CIĘ TY SUKINSYNU!"

Ciało Dakiro otoczył strumień powietrza, który unosił kamienie i skrawki ziemi.

"C...co się dzieje, jego moc znacząco wzrasta?"

Nagle niebo się zachmurzyło i zaczęły strzelać błyskawice, powstał silny wstrząs, ciało Dakiro otoczyła srebrna aura, jego włosy stanęły do góry zmieniając kolor na srebrny, źrenice stały się złote, wokół oczu pojawiły się czarne obwódki przedłużone liniami prowadzące wzdłuż szczęki oraz czoła, masa mięśniową powiększyła się.

"Dakiro..."

"Ta moc to nie możliwe"

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now