Rozdział: 45

18 2 0
                                    

Promienie słońca zbudziły młodego pogromce Bogów, Dakiro ziewnął próbując się wyprostować, jednak poczuł że coś uniemożliwia mu ruch, skierował wzrok na dół by zobaczyć śpiącą Arike na nim, jej piersi leżały na jego klatce piersiowej a sutki ocierały się o jego skórę, wtedy wróciły wspomnienia z poprzedniej nocy, Dakiro zarumienił się pamiętając jak wczoraj stracił dziewictwo z Ariką.

"Staruszek byłby dumny" pomyślał z nostalgicznym uśmiechem

Chwilę później Arika zaczęła się budzić.

"Dzień dobry, jak się spało?"

"Wygodnie, jesteś naprawdę bardzo ciepłą poduszką" powiedziała dając szybki pocałunek swojemu chłopakowi

"Nie chciałbym nas popędzać ale musimy wracać, Vera i Sayura pewnie się o nas zamartwiają."

"Szkoda, chciałam się jeszcze trochę poleżeć"

Para udała się do łazienki by wziąć szybki prysznic, kiedy się z tym uporali i po założeniu ubrania opuścili hotel wyruszają w kierunku domu Dakiro, do którego dotarli kilka godzin później. Kiedy para weszła do środka zastali Vere i Sayure siedzących na kanapie ze skrzyżowanymi rękami.

"Hej dziewczyny, czy coś się stało?"

"Może ty nam powiesz" odparła Vera

W tym momencie do salonu weszła osoba, której Dakiro za nic się nie spodziewał, tym kimś była dziewczyna z długimi czarnymi włosami związanymi w kucyk.

"K...karina?"

"Dakiro!"

Kiedy Karina dostrzegła Dakiro od razu do niego podbiegła rzucając mu się na szyję i całując go.

"Chwila co ty tutaj robisz?"

"Wprowadzam się by być z tobą, po naszym spotkaniu w szkole obiecałam to zrobić po skończeniu liceum." powiedziała z ciepłym uśmiechem

"A nie przeszkadza ci ze mam juz trzy dziewczyny?"

"Nie mam nic przeciwko dzieleniu się tobą, pod warunkiem że mnie traktujesz tak samo ja ich"

"Chyba nie mam innego wyboru jak to zaakceptować"

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now