Rozdział: 57

15 3 0
                                    

Hades nie miał łatwo będąc otoczony przez dwóch pogromców Bogów, smoczą księżniczkę i byłego demona.

"To koniec, nie pozwolimy zrealizować twojego planu" oznajmiła Arika

"Niech was"

Varito i reszta mieli już rzucić się do ataku, ale przed nimi pojawiła się nowa postać, tym kimś był Gerard.

"Pułkownik Gerard?"

"Wreszcie zjawiłeś się Gerardzie"

Gerard odwrócił się do Hadesa po czym przebił go na wylot, wszyscy byli zdezorientowani

"C...co to ma znaczyć?" spytał plując krwią

"Myślałeś że zawsze będę tańczył tak jak mi zagrasz to byłeś w błędzie, przez lata udawałem twojego sługę by zebrać wiedzę na temat demonów i Pogromcy Bogów, twoje demony które zostały pokonane przez Dakiro i resztę tych bachorow badałem i zdołałem skopiować ich umiejętności"

"Ty..."

"A zapomniałem nie jestem Gerard, to było imię wymyślone na czas trwania tej szopki moje prawdziwe imię to Katorashi"

Ciało Hadesa spadło bezwładnie na ziemię, Katorashi pojawił się przed Miyą i kopniakiem posłał ją kilka metrów do tyłu następnie przyłożył dłoń do ciała Dakiro zabierając jego energię

"Zostaw go!" ryknęła Arika i razem z Sayurą, Verą oraz Varito rzucili się na wroga

Katorashi  tylko się uśmiechnął wystawiając w ich stronę rękę po czuł odrzucił ich na sporą odległość.

"Żałosne"

Po zabraniu energi Dakiro moc Katorashiego znacznie wzrosła

"To co, możemy się zabawić"

Varito pierwszy rzucił się do ataku, Katorashi uchylił się przed ciosem poczym walnął go w brzuch pięścią a następnie z łokcia w kark powalając nastolatka na ziemię. Arika tworząc w dłoni ostrze energii pojawiła się za nim ku jej zaskoczeniu Katorashi od tak złapał jej ostrze poczym je złamał.

"Nie możliwe"

Katorashi chwycił Arike za szyje następnie uderzył nią o ścianę areny
Sayura i Vera strzelały  w stronę Katorashiego seriami pocisków energi, ten nic sobie z tego nie robił nagle z niknął im z oczu.

"Gdzie on jest?" spytała Sayura

"Nie wiem, ale miej oczy szeroko otwarte"

Nagle ich ciała zaczęły pokrywać skorypy lodu.

"Ta umiejętność" zauważyła Sayura

"Zgadza się to umiejętność  śnieżnego demona Snowersa"

Obie dziewczyny zostały powalone na ziemię. Katorashi unosił się w powietrzu wystawiając rękę w górę, chwilę później nad ziemią pojawił się wielki meteoryt.

"A to umiejętność Darkona"

Arika i Varito wystrzelili wiązki energii w stronę meteorytu próbując go zatrzymać, po chwilowym siłowaniu nastąpiła gigantyczna eksplozja, która zniszczyła całą arenę oraz znaczną część miasta

"Hahaha to tylko namiastka tego co zdobędę po wchłonięciu mocy Boga Zniszczenia"

[Umysł Dakiro]

"Co się dzieje, czuję jakbym zrobił idę słabszy?"

"Na ziemi dzieje się coś nie dobrego, Dakiro musisz wracać przez ten czas zdołałeś wystarczająco urosnąć w siłę, ktoś musiał zabrać ci energię dlatego przekażę ci część swojej" powiedział Ran przykładając dłoń do jego klatki piersiowej

"Powodzenia, będziemy cię obserwować" dodała Matka

[Zewnętrzny Świat]

Arika, Sayura i Vera lezeli nieprzytomni pokryci gruzami arerny, Varito jako jedyny stał na nogach. W tym momencie oczy Dakiro zaczęły się otwierać.

"Dakiro" powiedziała Miya z ulgą

"Dziękuję że się mną opiekowałaś, teraz czas bym ją wziął się do roboty" powiedział wstając

Dakiro zaczął iść w stronę Katorashiego.

"Ho, wreszcie się obudziłeś nareszcie własnymi rękami cię zabije ale przed tym chce odbyć z tobą prawdziwą walkę" powiedział Katorashi z uśmieszkiem

Dakiro tylko spojrzał na niego z poważnym wyrazem twarzy

"Zapłacisz za wszystko co zrobiłeś, i ja będę tym którym cię pokona"

"Tak, zatem pokaż na co cię stać"

"Co jest, Dakiro wydaje się jakiś inny?" pomyślał Varito

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now