Rozdział: 38

17 3 0
                                    

Darkon zaczął uwalniać swoją prawdziwą moc, jego ciało zaczęło się zmieniać, włosy stały się dłuższe zmieniając kolor na krwisto-czerwone, na głowie wyrosły dwa rogi a z tyłu ogon, skóra stała się bardziej ciemniejsza.

"T...ty jesteś demonem?" spytał zaskoczony Dakiro

"Teraz się zorientowałeś?"

Nim Dakiro zdołał coś zrobić, Darkon w ułamku sekundy pojawił się przed nim kopiąc go w twarz wysyłając na budynki, przez które się przebił.

"Jego moc znacząco wzrosła, w takim razie"

Dakiro korzystając z mocy świętej wody pojawił się za swoim sobowtórem próbując go zaatakować, Darkon uśmiechnął blokując jego atak chwytając jego rękę, następnie tworząc w dłoni kule energii przystawił do brzucha Dakiro, zaraz potem wystrzelił kilkanaście pocisków energii. Dakiro szybko złapał równowagę i zaczął unikać pocisków, niestety jeden przegapił i trafił go w przed ramię powalając na ziemię, Dakiro złapał się za ranę i schował się za scianą.

"Co jest, nie mów że przeraża cię moja demoniczna moc?"

"Jego moc zdecydowanie przewyższa moc reszty demonów, z którymi walczyłem" pomyślał

Darkon zaczął zbliżać się do Dakiro rozglądajac się, nastolatek wykorzystał ten moment na atak.

"Kazenuri!" wystrzelił promień energii

Darkon od tak odbił atak następnie pojawił się przed Dakiro chwytając go za szyje i wbił go w ścianę, zadał mu cios w brzuch, Dakiro padł na ziemię nie mogąc się ruszyć, Darkon zaczął go kopać z pewnym siebie uśmieszkiem.

"Muszę przyznać że się dobrze z tobą bawiłem, ale niestety muszę to zakończyć" powiedział tworząc ostrze energii

"Dakiro!"  Vera i Sayura ruszyły mu na pomoc

Nim do nich dotarły, ktoś odrzucił Darkona na sporą odległość.

"Minęło sporo czasu, Dakiro zmieniłeś się"

Oczy Dakiro rozszerzyły się słysząc ten głos, skierował wzrok w górę by dostrzec swojego mistrza.

"Staruszku"

Yuyiro stanął na przeciw Darkona.

"Naprawdę chcesz ze mną walczyć starcze, chyba zgłupiałeś na stare lata" zadrwił Darkon

"Wygląda na to że będę musiał użyć tego" pomyślał

[Wspomnienie]

Młody Yuyiro uciekał przez zniszczone miasto.

"Mamo...Tato"

Ogień zaczął coraz bardziej się rozprzestzeniać, Yuyiro nie wytrzymał i stracił przytomność. Kilka godzin później obudził i pierwsze co zauważył to że znajduje się w jakimś domku.

"Wreszcie się obudziłeś?" powiedział dojrzały męski głos

Yuyiro spojrzał w stronę z której go  usłyszał i zobaczył starszego mężczyzne.

"Kim jesteś?"

"Nazywam się Arion, powiedz co ostatnio pamiętasz przed straceniem przytomności?"

"Moi rodzice zginęli a miasto stało w płomieniach"

"Rozumiem, Yuyiro musisz wiedzieć że to co się wtedy stało to była twoja wina, to ty zabileś własnych rodziców oraz zniszczyłeś miasto"

Oczy chłopca rozszerzyły się słysząc to.

"Ja..."

"Jeszcze nie skończyłem, to twoja moc której nie potrafisz kontrolować, widzisz te amulety na twoim ciele?"

"Tak"

"To są specjalne amulety, które powstrzymują twoją twoją moc, skup się na stanu się silnym bez potrzeby używaniu jej" wyjaśnił Arion

[Koniec Wspomnienia]

Yuyiro zdjął koszule zrywając amulety ze swojego ciała, nagle starzec poczuł przepływ ogromnej mocy jego ciało zostało spowite przez złote płomienie.

"Niesamowite" powiedział Dakiro obserwując swojego mistrza

"C...co to za moc?" pomyślał zaskoczony Darkon

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now