Rozdział: 54

12 2 0
                                    

Dakiro momentalnie pojawił się przed Varito kopiąc w brodę i wybijając go w powietrze, następnie zaczął na niego nacierać z dosłownie z każdej strony w niesamowicie szybkim tempie, w pewnym momencie udało mu się zrobić unik.

"No tak, mimo że używasz tej mocy to tylko kwestia czasu aż skończy ci się energia"

"Dlatego chcę jak najszybciej cię pokonać"

Varito wystrzelił kilkanaście pocisków energii chcąc utrzymać Dakiro na dystans, jednak on bez problemu każdy odbił po czym pojawił się przed przyjacielem uderzając go w brzuch, Varito mimo tego że splunął krwią walnął z łokcia w kark Dakiro powalając go na ziemię, następnie próbował wlecieć w niego nogą, Dakiro wyczuł to i w ostatniej chwili odskoczył do tyłu, następnie w obu rękach stworzył kule energii i wyrzucił je niczym piłki, Varito wysłał w ich stronę strumień błyskawicy niszcząc je, gdy ponownie spojrzał w stronę Dakiro po nim nie było śladu.

"Gdzie on się podział?"

Nagle Dakiro wyskoczył z ziemi uderzając przyjaciela w brodę po czym z pół obrotu kopnął go w brzuch posyłając kilka metrów do tyłu, obaj zaczęli ciężko dyszeć dochodząc do swojego limitu, Varito próbował się podnieść ale Dakiro nie miał zamiaru mu pozwolić szybko do niego podbiegł kopiąc go z kolanka w brzuch, Varito robiąc salto do tyłu i odbijając się rękami od ziemi odskoczył od niego. Obaj rzucili się na siebie Dakiro walnął Varito w szczękę, ten oddał mu cios w brzuch, następnie znów Dakiro uderzył w brodę, Varito w żebra i tak jeszcze kilkukrotnie na koniec zadali sobie wspólny cios w twarz

"Masz dość?" spytał Varito z uśmieszkiem
"No co ty"

Obaj znów odskoczyli od siebie, nagle arena zaczęła się trząść

"Co się dzieje?" spytał Varito

"Nie mam pojęcia, ale cokolwiek to jest mam przeczucie że to nic dobrego"

"Hahahahahahaha doskonale się spisaliście" oznajmił organizator turnieju ujawniając swoją prawdziwą forme

Wszyscy byli mocno zaskoczeni jego prawdziwym wyglądem, najbardziej Dakiro i Arika

"Hades, ale przecież to niemożliwe, pokonałem cię wtedy"

"Głupcze, to był mu sobowtór, naprawdę Myślałeś że dam się tak łatwo pokonać"

"Co ty planujesz, ten turniej był tylko przykrywką by nas tu zwabić?" dodał Varito

"Zgadza się, zwabiłem tu wszystkich pogromców Bogów by wykorzystać waszą moc do wskrzeszenia Boga Zniszczenia Tarukiego"

Nagle z ziemi na arenie wyrósł jakiś grobowiec"

Zanim Hades zdołał do niego podejść, przed nim stanął Dakiro

"Nie myśl że ci pozwolę na wskrzeszenie Boga Zniszczenia!"

"Nie będę tracił na ciebie czasu, ale wiesz znam kogoś kto się tobą zajmię, przybodź tu Ayima.

Przed Hadesem pojawiła się postać ubrana w brązowy płaszcz, na głowie miała założony kaptur więc trudno było ją rozpoznać.

"Tak Czcigodny Hadesie!"

"Zajmij się tym robakiem, tylko go nie zbijaj" rozkazał
"Hai"

Postać zdjęła płaszcz, okazała się nią być dziewczyna w wieku osiemnastu lat, miała krótkie białe włosy, niebieskie oczy. Oczy Dakiro rozszerzyły się widać ją.

"N...nie to niemożliwe"

"Co zamurowało cię na widok własnej przyjaciółki z dzieciństwa"

"Hej czy ona, to nie jest ta dziewczyna ze zdjęcia co widzieliśmy w domu?" zauważyła Sayura

"Taa bez wątpienia, wygląda na starszą" odparła Vera

"Ale jak to możliwe, przecież ponoć umarła"

"To musi być jedna z brudnych sztuczek Hadesa, słyszałam że jest w stanie przywrócić kogoś do życia, jednak ta jest już całkowicie pod jego kontroką" dodała Arika

"Dokładnie, to już nie jest ta sama dziewczyna, teraz jest demonem"

Ciało Miyi otoczyła ciemna aura, jej włosy zmieniły kolor na czarny i stały się dłuższe, z pleców wyrosły demoniczne skrzydła, źrenice stały się krwisto-czerwone z pionową szparką

"Nie powiem jestem wdzięczny Gerardowi za dostarczenie mi takiego okazu, jej niszczycielska moc z mocą demona będzie stanowić idealne połączenie przeciw komuś takiemu jak ty" powiedział Hades z nikczemnym uśmieszkiem

"Ty draniu, nie dość że zamieniłeś Miye w jakąś swoją marionetkę to jeszcze zamieniłeś ją w demona, zapłacisz za to!"

Pogromca BogówWhere stories live. Discover now