28. Praca

1.5K 76 29
                                    

-Trochę bardziej w bok -powiedział Damian pomagając mi ułożyć grzywkę.

-Tak lepiej? -spytałam robiąc korektę w swoim błędzie.

-Tak ,teraz lakier i gotowa -poklepał mnie delikatnie po ramieniu i odszedł przyjąć kolejna klientkę.

Minęło już kilka dni od kąd zaczęłam tu pracować. Coraz mniej widziałam Lexy. Jedynie wieczorami choć ,też nie zawsze. Za to codziennie po za weekendem widziałam jego. Zaskakująco nasza relacja rosła ,ale tylko z jego perspektywy.
Ja praktycznie w swojej wypowiedzi dawałam tak lub nie. Mimo to zadziwiał mnie ,że z życia social mediów może tak wiele o mnie wiedzieć. Lexy przecież obiecała mi ,że nie będzie się dzielić moimi informacjami ,wiec od niej nie mógł nic wiedzieć.

Minęło już kilka dni ,a mi to wystarczyło by odpowiednio wdrążyć się do tej roboty.

Poznałam kilka nowych osób ,nawet jedna z nich mnie rozpoznała. To takie śmieszne ,że inni wiedzą o tobie więcej niż ty sam. Kiedyś nawet zmagałam się z przypadkiem stalkingu. Było to w za czasów projektu ,ale udało mi się to zwalczyć i przemówić osobie do rozsądku.

Najgorsze przez te ostatnie dni jednak było. Nie wstawianie ,szykowanie ale walczenie o to by nie stracić nadziei ,a jednocześnie udawanie świadomość ,że on nigdy nie wróci. Tego przynajmniej chce Lexy. Więc nie wyskoczę z płaczem ,po za tym ja chyba nie mam już czym płakać.

Jeśli nie śmierć naturalna to rozdarcie wepchnie mnie do grobu. Pragnę czego innego ,ale osiągając moją zachciankę skarzę innych na ból.
Czy nie da się obejść jakoś systemu tak by każdego zadowolić?
Kolejne pytanie ,które nie zazna odpowiedzi.

-Juleczko o to następny klient do strzyżenia -odparł Damian. On chyba jako jedyny używa takiej formy by się  zwrócić. Co szczeże zaczyna u mnie pobudzać irytację.

Na krześle usiadł starszy pan. Moją największą słabością w tym fachu jednak były włosy płci przeciwnej. Patrząc na zegarek dochodziła piętnasta czyli prawdopodobnie na dziś ostania osoba.

Wzięłam do ręki ostrożnie nożyczki. To było jeden miejsce ,gdzie pozwalano mi na użycie ostrych narzędzi ,a zarazem to było jedyne miejsce ,gdzie nie byłabym w stanie użyć go należycie.

Myślicie ,że nie mam myśli o odejściu z tego świata po ostatnich incydentach , jeśli tak to się grubo mylicie. Każdego ranka patrze na świat jak by mnie nie było.
Po prostu echo tych wizji przygasza po wzięciu leków oraz Lexy.

Ale czasem odnoszę wrażenie ,że wcale jej intencje nie są za ciekawe względem mnie.

Tyle razy mnie oszukała z resztą ja ją nie raz też. 

Za bardzo się zamyślając zrobiłam cięcie ,gdzie nie powinnam. Na co mężczyzna wydarł się na mnie. Wychodząc zdążył rzucić kika obelg w moja stronę. Na dodatek Damian musiał za mnie przepraszać. Jeszcze nigdy nie czułam się tak upokorzona ,a zmęczenie tylko się coraz bardziej utwierdzało.

Praca tu na tomiast miała swoje minusy i pozytywy. Po zakończeniu przyjmowania usług musimy uprzątnąć rzeczy i otoczenie do ładu.
Ta czynność kiedyś zaliczała się do pozytywów ,ale od kąd ze zwolnienia przeszła Olga znienawidziłam tą funkcję.

-Ohh ,ale on jest przystojny -wzdychneła Olga w stronę Damina ,segregując szczotki do szufladek. 

-On jest zajęty -burnkełam nie odrywając się od zamiatania kepków włosów z podłogi.

-Nie wiedziałam ,że jesteście razem -próbowała się wymigać.

-Co? Nie jestem z nim ..-nie dała mi dokończyć.

Bez ciebie nie ma mnie / Julia Kostera i Kacper Błoński ☆ZAKOŃCZONA☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz