Kacper, co powiesz na- pokazałam chłopakowi ulutkę wakacyjną.-New York - zaczął zrzędzić na temat mojego wybory - nie wolisz na przykład zostać w domu my we dwoje i zaplanuje kilka atrakcji.
-Nie Kacper obiecałeś ,że te wakacje wybiorę ja.
-No dobra niech ci będzie- wzruszył ramionami - tylko masz potem nie marudzić ,że chesz wrócić do domu bo ci się nie podoba.
-Nie będę - uśmiechnęła się do niego.
W dzień wyjazdu obydwoje nas spakowałam i co kilka minut sprawdzałam czy aby wszystko napewno wzięłam.
Jadąc na lotnisko byłam bardzo pod ekscytowana w końcu to pierwsze nasze wakacje zagranicą tylko we dwoje.
Lecąc samolotem dalej emocje ze mnie nie opadały a tylko bardziej je pobudzały. Kilkakrotnie widziałam zdjęcia przecudownego miejsca do którego zaraz mieliśmy się udać.Lecz trochę niepokoił mnie Kacper. Wyglądał jakby próbował coś ukryć.
-Wszystko w porządku ?- spytałam z lekką obawą w głosie. Widząc na jego twarzy zakłopotanie.
-Tak - uśmiechnął się do mnie. -wszystko jest w porządku.
Wstając rano poczułam ogromny ból brzucha i głowy. Więc czym prędzej zeszłam z łóżka i udałam się do kuchni. Po zażyciu moich tabletek dalej się położyłam w sypialni. Zmęczenie nie ustępowały mimo póżnej już godziny.
-Prawie zapomniałam jak to łóżko jest wygodne - pomyślałam wtulając się w kołdrę.
Jednak do mnie doszło ,że nie powinno mnie tu być. Nie powinnam normalnie żyć ,gdy niema go obok mnie.
Wstałam jak poparzona i czym prędzej zamknęłam pokój i przekluczyłam go kluczykiem by nigdy więcej tam sama nie zajrzeć.
Oparłam się ciężko nad parapetem.
Co jest ze mną nie tak?
Obiecała sobię ,że nigdy tam nie zajrzę. Ale spodziewałam się innej reakcji. Byłam pewna ,że będą mnie nękać wspomnienia ,głos.
Lecz nic takiego nie do znałam. Czy mój organizm już się przyzwyczaił do nowej sytuacji ,a ja nie mam na to wpływu. Nie chce by było mi lżej.
Będę cierpieć o ile po tym znów cię odzyskam.Przez szybę dostrzegłam jak moja sąsiadka zbliża się do mojego domu.
Po chwili można było usłyszeć pukanie do drzwi. Otworzyłam jej i zabrałam się do wstawienia wody.Boję się ,co jeśli ktoś dostrzeże ,że jest coś ze mną nie tak. A udawanie wcale nie wydawało się takie proste.
Pani Kinga była starsza od mnie o 20 lat. Ale bardzo lubiłam jej towarzystwo. I utrzymywałyśmy ze sobą dobry kontakt.
-Dzień dobry -przywitała mnie uśmiechem.
-Poproszę kawę - powiedziała za nim co kolowiek mogłam zaragować.
-Jak tam u ciebie? -zapytałam wsypując do szklanek.
-Bardzo dobrze , muszę się z tobą pochwalić ,że mój Adrian zabrał mnie tydzień temu w polskie góry. Ale to z pewnością nic w porównaniu tam gdzie zabierze Cię twój mąż.
-On jest moim chłopakiem ,a i tak uważam ,że twój urlop był naprawde wspaniały - próbowałam wysiliść się na uśmiech.
-Daj spokój -machneła ręką. - A tak wogule to gdzie jest Kacper?
Pytanie ostatnie dni.
A wiesz pojechał sobie bez słowa po ostatniej kłótni i przeżywam teraz jakąś cholerną depresję a u ciebie?Julka pamiętaj nie wolno ci się zwieżać panuj nad emocjami. Rozum.
W liście napewno się dowiesz gdzie jest . Tylko czemu zostawił go akurat u Stuu?-Wyjechał - myśl oby coś wiarygodnego - na spotkanie w sprawie pracy.
-Na długo? - całe szczęście nie zadała pytania na czym polega te spotkanie po przy tym mogłam bym namiotać.
-Tak minimum miesiąc - jeśli wróci wcześniej powiem, że zrezygnował ,a późniejszej wersji nie zakładam.
-Podziwiam cię - powiedziała to na swój sposob jak zawsze komicznie ,ale te słowa mnie pobudziły.
-Czemu?
-Tak puścić chłopaka na miesiąc ,a że jesteście w młodym wieku to można się spodziewać no wiesz ..-zrobiła kilkusekundową pałzę - zdrady.
Jak to zdrady? Zakładałam taki scenariusz. Ale myślałam ,że to głupi wytwór mojej głowy. A Kinga wypowiadając te słowa utwierdza mnie w tym przekonaniu. Co jeśli naprawdę mnie zdradził? A wyjazdem zakomunikował zerwanie? W liście znajduje się słowa jak mnie porzuca. Dla innej.
-Ale jak was widziałam nie raz to wydaje mi się ,że o to nie musisz się martwić. - popatrzyła na mojej zszokowane oczy i po chwili dodała - gorzej byłoby z moim.
Obie sztuczne się zaśmiałyśmy.
Kingi mąż już raz ją zdradził ,ale mu wybaczyła i do niego wróciła.
Co jeśli mnie zdradził a potem poprosi bym znów być ze mną? Czy się zgodzę?Na te wszystkie pytanie mam tylko jedna odpowiedzieć nie wiem.
- Kochana chyba się woda już zagotowała. -wyrwała mnie z transu.
- O masz racje -podeszłam zpięta do czajnika i zaczęłam nalewać wody do szklanek.
Trzymając urządzenie, ręce niemiłosiernie mi się trzesły. Przez to jak go przychyliłam rozłam wrzątkiem na swoje palce.
-Auć!- syknełam chamując się poprzez zaciskając mocniej zęby.
-Coś się stało ?- wstała lekko zaniepokojona.
-To nic- powiedziałam dalej trzymając się kurczowo za oparzone miejsce.
Mimo mojej odpowiedzi podeszła do mnie.
-Pokaż - powiedziała.
Mimo ,że odmawiałam pomocy ona bez wahania wyciągnęła moja dłoń sprawdzając ranę.
- O matko! - wykrzykneła jak zobaczyła te zmasakrowane paznokcie w dodatku moja zaniedbywana skóra tylko dodawała obrzydzenia temu widoku.
Spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem no bo jak idealna para ,idealna dziwczyna może się tak zaniedbywać.
-Wszystko okey?
-Tak - uśmiechnełam się niepewnie - wszystko w porządku.

CZYTASZ
Bez ciebie nie ma mnie / Julia Kostera i Kacper Błoński ☆ZAKOŃCZONA☆
FanfictionMówiłeś ,że kochasz ,że będziesz na zawsze planowaliśmy wspólną przyszłość ale ty stchórzyłeś.Przepraszam to ja stchórzyłam ty dalej pozostałeś niezłomny. Nie potrzebuje cie rozumiesz. Szkoda ,że nie umiem kłamać. Wróć nawet jeśli miałbyś mnie znów...