•○● Rozdział dedykowany wszystkim osobom z grupy ,,Konfa wattpadowiczów" ,dużo was jest i nie chciało mi się wszystkich oznaczać. Kocham was <3 ●○•
,,I m just sorry Julka ,ale wszystko przemyślałam i masz rację powinnyśmy od siebie odpocząć. Nie wiem kiedy wrócę. Damian się tobą zajmie.Lexy"
Czemu wszystko musi mi się walić ,a to dlatego ,że czuje za dużo.
Ostatnio nadzieja zgasła ,a najgorsze jest to ,że to ja ją zgasiłam przydeptując butem ,niczym nic nie warty śmieć.
Raniąc najbliższych sama powoduje sobie rany ,które rosną z miarą braku obecności wsparcia.
Wolałabym ,już nic nie czuć by tylko ujrzeć choć raz ludzi ,którzy ode mnie odeszli.
W tym domu ,już nic mnie nie trzyma.
Wzięłam mała torebkę z mojego łóżka i zaczęłam pakować potrzebne rzeczy. Ostatnia rzecz znajdowała się w łazience. Delikatnie do mych dłoni wylądowała ta pięknie iście lśniąca metaliczne narzędzie ,moje ostanie odkupienie. Owinęłam ją kilkoma warstwami papieru i schowałam do kieszonki ,która była w głębi plecaka.Próbowałam nie myśleć o tym co właśnie się zadziało nie chciałam się ponownie katować. Ale jednynie najbardziej do ścięcia mojej duszy przyczyniają się wizję przyszłości. Nie chce by tak wyglądało moje życie tej słynnej Juli Kostery ,która kończy koniec z końcem. Na dodatek nikt nie wie co tak naprawdę tam wewnątrz przeżywam. Nikt prócz mnie.
Byłam dla nie jednej fanki autorytetem ,a dziś spadłam na samo dno gryząc piach zatykające me usta.
Tak bardzo pragnę by jeszcze raz poczuć się jak kiedyś. Beztrosko móc ukryć problemy za kamerą ,teraz nawet nie próbuje włączyć trybu nagrywania.
Wszystko co kiedyś było dla mnie wartością ,dziś straciło sens.
Może za płytko mierzyłam swoje cele?Miałam ,już wyjść gdy by nie szelest otwierających się drzwi frontowych. Czyżby była to Lexy?
Nie. Stop. Kiedyś tak samo myślałam o Kacprze. (Rozdział 9 To ty! ~autorka)
Nie mam zamiaru znów doznać gorzkiego rozczarowania.Odgłos stąpania butów nieznajomego nabiera na silę z każdą sekundą się do mnie zbliżając.
Oparłam się blatu kuchennego mocno przyciskając opuszki.
Przełykając głośno ślinę ujrzałam Damiana.Jego śniada karnacja przypominała ,prędzej psychopatę ,niż mężczyznę z włoskiej okładki. Ciemne włosy spoczęły na czole przykrywając przy tym oczy. Na twarzy nie schodził mu uśmiech. Nie był to wyraz radości ,a raczej sukcesu z dobrze zaplanowanego planu. On to przewidział.
-Gdzie Lexy? -trzęsąc się nieustannie próbowałam racjonalnie skonstruować pytanie.
-Pojechała ,a z reszto mało mnie ona obchodzi -delikatnie przekraczał nasze granice z każdym oddechem się do mnie przysuwając.
-Czemu to robisz? -spytałam gdy niebezpiecznie jego usta zbliżył się mojej szyi.
-Bo cię kocham -jego tonacja głosu drastycznie się załamała -Pamiętasz może Rafała twojego największego stalkera ,to byłem ja. To przeze mnie nie mogłaś spać myśląc ,że ktoś cię obserwuje.
CZYTASZ
Bez ciebie nie ma mnie / Julia Kostera i Kacper Błoński ☆ZAKOŃCZONA☆
FanfictionMówiłeś ,że kochasz ,że będziesz na zawsze planowaliśmy wspólną przyszłość ale ty stchórzyłeś.Przepraszam to ja stchórzyłam ty dalej pozostałeś niezłomny. Nie potrzebuje cie rozumiesz. Szkoda ,że nie umiem kłamać. Wróć nawet jeśli miałbyś mnie znów...