Od: Olga z pracy
Chcesz dziś wieczorem pobalować.Odczytałem wiadomość nie odpowiadając na nią. Jakoś nie widzi się utrzymywać kontakt zwłaszcza z nią.
Staliśmy w niezłym korku i raczej bez spóźnienia się dziś nie obejdzie. Może mnie szefowa wywali , tą informacją nad wyraz nie była bym smutna ,wręcz przeciwnie.
Za oknem spoglądając na chodnik mogłam ujrzeć dość dużą chmarę dzieci ubranych na galowo.
-Który mamy dziś dzień? -spytałam choć jak teraz pomyślałam to nie potrzebnie ,czasem zapominam do czego tak naprawdę służy telefon.
-Pierwszy września -mimo zżerającego go zdenerwowania z powodu ciągłego stania w miejscu odpowiedział dość spokojnie.
Nie mogłam uwierzyć ,że ten czas tak wolno płynie. Nawet nie minął miesiąc od ,,rozstania" ,a ja czuję jakby to była wieczność. Nieskończoność jednak długo trwa ,ale kiedyś musi się skończyć wszytko się kiedyś kończy.
-Ach przestań!- mówiłam roześmiana-puść mnie!
-Nie ma mowy-dalej niósł mnie na rękach.
To było coś cudnego ,gdy niósł mnie niczym królową ,bo tylko on potrafił zmienić moją szarą rzeczywistość.Gdy zbliżyliśmy się do kupki liści zrzucił mnie prosto na nią .
Może nie przepadam mocno za tą porą roku ,ale z nim wszystko było inaczej.
Nie dało się opisać jakie to jest uczucie kiedy był obok mnie. On sam w sobie był emocją od której z reszto byłam uzależniona.
Klient to już monotonia prawie ,że każdy miał podobną strukturę włosów lub twarzy. Niekiedy po wyczerpującym dniu wszystkie mi się one zlewały tworząc nową postać, niby powszechną ,ale nie spotykaną. Każdy jest inny tak przynajmniej powtarzano mi od podstawówki za czasów kiedy każdy z nas myślał nad zawodem niedalekiej przyszłości.
Może jesteśmy różni ,może odczuwamy te same bodźce odmiennie ,ale nie da się wszystkiego oddzielić czasem łatwiej wybrać skrót poszufladkowania i nadania metki. Moje takie podejście ukształtowały hejty ,kiedy byłam najmniej na nie przygotowywana.Lustro swą łaskawością jako jedyne próbowało ze mną współgrać.
Widziałam tam jak zwykle siebie i mężczyznę którego obcinałam. Był on niezwykle podobny do mojego ukochanego. Z każdym w patrzeniem przypominał mi go coraz bardziej. Ale nie potrafił przypomnieć tych niezbędnych uczuć ,którymi darzyłam mojego ukochanego.-To już wszystko -odezwałam się do chłopaka głosem jak bym zobaczyła ducha.
-Dziękuję -wstał i powędrował do wyjścia.
Wychodząc wcale już mi nikogo nie przypominał. Musiało mi się przewidzieć. Znowu.
-Słońce ,ja jadę po coś do domu -przysunął się Damian pojawiając się prawie ,że znikąd.
-Co powiedziałeś? -te słowa które wpłynęły z jego ust wryły mnie w ziemię.
-Bo lśnisz najaśniejszym światłem. -każda litera powoli wbijała mnie w osłupienie uniemożliwiając ruchy i racjonalne myślenie.
Już nie patrzyłam ,gdzie kto obok mnie przechodzi. Wspięłam moje kostki w mocną pięść. Z oczu powoli zaczynała się sączyć mokra ciecz spowodowana nie smutkiem ,a złością.
Tylko Lexy wiedziała o tej randce. Tylko jej podałam cały dialog jak na tacy. A do dlatego ,że jej ufałam. Kiedyś jedynie mogłam popełnić ten głupi błąd ,już go więcej nie powtórzę. Nie mogę uwierzyć ,że postąpiła w ten sposób. Popełniła zdradę.
Wzięłam kilka głębszych wdechów by powietrze zamieniło moją złość na minimalny spokój.
Podeszłam do stanowiska mojej znienawidzonej znajomej.
-Ta oferta dalej aktualna? -spytałam próbując nie wyrzucić z siebie gotujących się pod mą skórą emocji.
-Pewnie ,że tak -stanęła przed mną. -Może w końcu się lepiej poznamy. -parsknęła śmiechem ,a za nią jeszcze kilka przyjaciółek.
Nie mam już nikogo w pobliżu z kim mogę prozmawiać ,ale smutki można wyleczyć jeszcze w innych sposób ,niż rozmowa. Mam złe przeczucia co do tej imprezy ,ale konsekwencję poniosę tego później lub może sprytnie je ominę ,narazie chce się rozluźnić. Bawić jak kiedyś ,bez niego.
Słońca chce zaznaczyć że od tamtego momentu nasz Julka nie brała leków.
Macie jakieś teorie spiskowe?
Co sądzicie o relacji Lexy i Julki? Pogorszą się czy przetrwają wszystko.
Czy Damian jest osobą za kogo się podaje? Może nie kocha Lexy ,ale skoro było by tak czemu ich drogi się nie rozejdą?
Czy odpowiednim było posunięciem ze strony Julki zaakceptowanie zaproszenia Olgi? Czego może się tam dowiedzieć lub do czego dojdzie?
Dobra zadam wam pytanie które zaznacie odpowiedzi prawie ,że pod koniec. Czy Lexy aby na pewno płakała przez Marcina? (Chodzi o tą akcje w toalecie za czasów team x )
Na te pytanie niedługo dowiecie się odpowiedzi. A teraz jestem ciekawa waszych przemyśleń.
Oczywiście jeśli byście chcieli coś zmienić czy coś w tym stylu również piszcie.
CZYTASZ
Bez ciebie nie ma mnie / Julia Kostera i Kacper Błoński ☆ZAKOŃCZONA☆
FanfictionMówiłeś ,że kochasz ,że będziesz na zawsze planowaliśmy wspólną przyszłość ale ty stchórzyłeś.Przepraszam to ja stchórzyłam ty dalej pozostałeś niezłomny. Nie potrzebuje cie rozumiesz. Szkoda ,że nie umiem kłamać. Wróć nawet jeśli miałbyś mnie znów...