55. Plotki tylko rosną (repryza)

1.3K 104 268
                                    

Polityka i biznes z romansem tle — senator stanu Wirginia, Martha Wayles i oskarżenia o korupcję.

Ledwo dobiegł końca trzeci miesiąc kadencji Marthy Wayles w senacie, a pierwszy skandal już puka do drzwi. Związany jest z trwającą od 28 grudnia do 5 stycznia wizytą senatorki w Nowym Jorku, której oficjalnym powodem miało być spotkanie z Kristen Gillibrand w celu udzielenia jej poparcia w prawyborach prezydenckich, ale czy na pewno? Okazuje się, że senatorka Nowego Jorku nie była jedyną wpływową osobą w stanie, z którą w czasie wizyty spotkała się Martha Wayles, choć zdecydowanie jedyną, z którą spotkanie miało charakter oficjalny. Jednym z tych nieoficjalnych był m.in. lunch z byłym mężem, a równocześnie szefem działu ds. wizerunku w American Investment, który, mimo stosunkowo niedługiego okresu pracy w AI, zdołał zdobyć zaskakująco wysokie stanowisko i kilkukrotnie pojawiał się już jako reprezentant firmy na konferencjach biznesowych.

Nie byłoby niczego podejrzanego w takim spotkaniu, gdyby nie szereg podejrzanych zdarzeń lub zbiegów okoliczności jeszcze sprzed lat.

Zacznijmy od tego, że rok po tym, jak rozpadło się małżeństwo senator Wayles i Thomasa Jeffersona, pan Jefferson zajął wysokie stanowisko w AI i w zaskakująco krótkim czasie zdobył miejsce w gronie najbardziej zaufanych pracowników George'a Washingtona. Tak szybkie sukcesy w świecie biznesu nie są czymś niespotykanym, a jednak bardzo rzadkim i wzbudzającym podejrzenia. To jednak jeszcze nie koniec, gdyż za inicjatywą Thomasa Jeffersona American Investment przeniosła swoją główną siedzibę od pięciu lat mieszczącą się w Nowym Jorku do Wirginii na krótko przed tym jak ruszyła kampania Marthy Wayles, dotąd  pracującej w gubernatorstwie Wirginii. Senator Wayles w czasie pracy u boku Terry'ego McAuliffe'a poświęciła się walce z korupcją polityczną i walczyła o wprowadzenie ograniczeń wpływów wielkich korporacji na działalność polityczną, więc nic dziwnego, iż przed rozpoczęciem kampanii ogłosiła, iż finansuje ją w 100% z własnych pieniędzy i datków wyborców. W świetle nowych informacji i dziwnych połączeń między Marthą Wayles a jedną z największych firm wschodniego wybrzeża postawa senator Wayles budzi jednak wątpliwości.

Gdyby te wydarzenia nie przekonały jeszcze do możliwej i nielegalnej współpracy między senator Wirginii a AI, Thomas Jefferson nie był jedynym pracownikiem firmy, z którym Martha Wayles spotkała się w czasie swojej wizyty w Nowym Jorku. 3 stycznia, czyli dzień przed wspólnym lunchem z Thomasem Jeffersonem, Martha Wayles została zauważona przez naszego informatora wraz z wicedyrektorem American Investment, Johnem Adamsem, i innym wysoko postawionym, długoletnim pracownikiem firmy, Benjaminem Franklinem.

Jaki charakter mogły mieć te spotkania? Taka ilość podejrzeń zdecydowanie daje powody do poważnych spekulacji. Udało nam się uzyskać komentarz w tej sprawie od pracownicy AI Margaret L.:

„Od dawna wydaje mi się, że Jefferson coś ukrywa. Jest blisko z Johnem Adamsem i Washingtonem, wszystkich dziwiło to, w jakim tempie zdobywał uznanie i coraz bardziej odpowiedzialne zadania. No i wcale nie dziwi mnie pomysł, że wrócił do swojej żony. Wszyscy wiedzą, że kogoś ma, ale staje się bardzo nerwowy, gdy ktoś o tym wspomina".

Nie ona jedyna dostrzega powody do podejrzeń w zachowaniu Thomasa Jeffersona. Komentarza udzielił nam również stażysta z AI, który zechciał pozostać anonimowy.

„Wszyscy tu wiedzą, co dokładnie ma na sumieniu. W firmie panuje surowa zmowa milczenia na ten temat, więc ciężko udzielać takich informacji bez obawy o karierę. Gdybym miał cokolwiek do stracenia, pewnie też nie odważyłbym się teraz o tym mówić".

Zapytaliśmy, co takiego zdaniem stażysty ciąży na sumieniu Thomasa Jeffersona, jednak odmówił udzielenia odpowiedzi na to pytanie.

W świetle wcześniej opisanych wydarzeń odpowiedź jednak narzuca się sama. Wszystko wskazuje na to, że Martha Wayles pomimo swoich prospołecznych postulatów i zapewnień o braku współpracy z dużymi przedsiębiorstwami dopuściła się nie tylko oszukania wyborców, ale również złamania prawa poprzez nieujawnienie dotacji i korupcję. O George'u Washingtonie wiemy, że nie udziela publicznie w charakterze komitetu działań politycznych, a co za tym idzie nie mógłby wesprzeć Marthy Wayles kwotą wyższą niż 1000$ bez oficjalnego oświadczenia, iż taką dotację składa.

Studium w nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz