Harry Pottet × Reader - Gablota

2.6K 120 18
                                    

Dedykowane Wwweronika122578

Pierwszego ranka, po tym jak zostali parą, odnalazła go przy gablocie. Słońce oświetlało pusty korytarz, na którym znajdowali się tylko oni. Leniwe propenie słoneczne, przyjemnie oświetlały jej twarz, co niektóre padające na gablotę tworzyły przepiękny widok. Ten natomiast, niezwruszony tym prostym, lecz pięknym w swojej prostocie widokiem wpatrywał się w medal z nazwiskiem swego ojca, głęboko zamyślony. Czekał zapewne na swoich przyjaciół. [T.I] rozglądając się po pustym korytarzu, niepewnie ruszyła przed siebie. Stanęła obok niego, uśmiechając się nieśmiało.

- Hej - Szepnęła, spoglądając na bruneta. Dziewczyna przeniosła wzrok na odznakę, w którą się wpatrywał.

- Hej - Odpowiedział, zmuszając się do uśmiechu. - Czekałem na Ciebie - Powiedział, zakskując ją tym. Spojrzał na [T.I], przyciągając ją ku sobie. - Muszę coś Ci powiedzieć - Wyszeptał, kładąc podbródek na jej głowie. Dziewczyna wyczekiwała w milczeniu na to co powie. Bała się.

Uważaj na siebie

To był jej ostatnie słowa skierowane do Harrego. Nie było jej nawet dane nacieszyć się ich szczęściem. Tym, że w końcu miała w kimś oparcie i na kim polegać. Jednak rozumiała. Musiał odjeść. Przynajmniej na pewien czas jak jej tłumaczył. Taka była jego rola do odegrania w tym całym zamieszaniu.

Dlatego teraz, stojąc przed tą samą gablotą na korytarzu na którym nie znajdował się żaden, najmniejszy promyk słońca, czuła, że nadzieja ją opuszcza. Może jest już za późno? Nigdy już go nie ujrzy żywego? Nigdy już nie będzie jej dane nacieszyć się chwilą szczęścia. Korytarz znowu był pusty, jednak bez życia. Tym razem, naprawdę był pusty. Do czasu aż na końcu korytarza stanął pewien chłopak. Nie był nim, to od razu wyczuła. [T.I] spojrzała zmęczonym wzrokiem na Nevilla, który stanął obok niej.

- Tęsknisz za nim? - Zapytał chłopak, na co [T.I], jedynie niezauważalnie skinęła głową. Jej ramiona opadły, a młoda czarodziejka westchnęła zmęczona.

- Nie masz czasami tego wszystkiego dosyć? Czekasz, aż w końcu to się wszystko skończy... - Mruknęła, pocierając swoje ramiona. Kiedy chłopak jej nie odpowiedział, wyprostowała się. - Wracajmy, zanim nas złapią - Powiedziała, idąc powoli w kierunku Pokoju Życzeń.

- Wiesz, że wszyscy się denerwują, że wychodzisz tak... - Zaczął niepewnie chłopak.

- Wiem. - Przerwała mu - Nic dziwnego - Odparła monotonnym głosem, bez cienia emocji.

- Ona znowu wyrzuciła twoje rzeczy na koniec pokoju - Odezwał się chłopak, gdy skręcili w kolejny korytarz, na co ta bez cienia zawahania parsknęła śmiechem.

- Mogłam się tego spodziewać. Czekać tylko aż nasza mała grupka sabotażystów zacznie sama nawzajem się wykańczać bo ktoś spojrzał na kogoś nie tak jak chciał, albo jak w jej przypadku, przez zawiść. - Dodała, rozmasowując nasadę nosa, mrużąc oczu.

Oboje wchodząc do Pokoju Życzeń, zwrócili na siebie uwagę wszystkich zebranych.

- Jesteś w końcu - Warknęła Ginny, na co [T.I] przekręciła oczami, zauważając, że to co mówił Neville, było prawdą. Zawsze było.

- Jak widać. - Odparła niewzruszona, omijając szerokim łukiem rudowłosą. - Udało mi się dostać do kuchni - Mruknęła, idąc w kierunku swoich rzeczy, które było odrzucone na samym końcu Pokoju, w kącie.

- I co? - Zapytał Seamus, na co ta wzruszyła ramionami, zaciskając dłoń na swojej torbie.

- A co miałoby być? - Odparła, wzdychając. Odwróciła się w kierunku sali, zauważając zaniepokojonh ruch Nevilla, który odwrócił się powoli.

- Nie musicie dziękować, ale następnym razem okażcie chociaż gram empatii - Odparła, podając torbę z jedzeniem innym.

Nagle wszyscy się odwrócili. Zapanowała cisza i zmieszane spojrzenia. [T.I] odwróciła się powoli, a na jej twarz wpłynął uśmiech. Stał tam, wyszukując ją w tłumie. Czekał na nią. Wrócił. Podszedł do niej, zauważając, że stała tam, nie mogąc w to uwierzyć. Podszedł do niej, przyciągając ją do siebie.

- Wróciłeś do mnie - Wyszeptała.

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz