Draco × Reader - Ciemność

4.1K 194 3
                                    

Draco nigdy nie bał się ciemności. Bał się tego, co się w niej kryło. Nie przyznałby tego oczywiście przed nikim innym, nawet samym sobą, że tamtego wieczoru bał się już nie tylko o siebie. Ta samozwańcza cząstka egoisty, gdzieś tam środku niego, zamilkła na pewien czas, gdy krzyki z dołu ucichły godzinę temu.

Przewracał się z boku na bok, nawet się nie przejmując burzą za oknem, ponieważ ta cisza w Malfoy Manor była nie miej niepokojąca. Za którymś razem chłopak nie wytrzymał. Podniósł się tak nagle do siadu, że aż zakręciło mu się w głowie. Nie przejmował się tym jednak zbytnio.

Wzdrygnął się, gdy jego stopu dotknęły lodowatej podłogi. Chwycił pośpiesznie swoją różdżkę, uważając, aby podłoga niepotrzebnie nie zaskrzypiała czasami. Stawiał kroki ostrożnie, uchylając równie niepewnie drzwi. Gdy nikogo nie dostrzegł w mroku, ruszył powoli, a mocno bijącym sercem do sąsiednich drzwi. Dzieliła ich zaledwie ściana. Zapukał delikatnie, poprawiając niedbale swoje włosy. Odczekał chwilę, aż drzwi otworzyły się delikatnie, a w nich stanęła niższa o zaledwie parę centymetrów osoba.

- Co... - nie dane było jej dokończyć, gdyż chłopak zareagował błyskawicznie, zatykając jej usta dłonią. Rozejrzał się, czy nikt ich czasami nie usłyszał, po czym wszedł pośpiesznie do środka pokoju, bezczelnie się do niego wpychając. Zamknął za sobą delikatnie drzwi, z cichym kliknięciem. Odetchnął, odwracając się przodem do dziewczyny, która widocznie oczekiwała wyjaśnień.

- Widzę, że się za mną stęskniłaś, skoro... - chłopak urwał, widząc jej posiniaczone ramiona, nogi oraz brzuch. Na łóżku leżały porozrzucane zakrwawione bandaże oraz biała koszula.

- Ta - mruknęła posępnie dziewczyna, biorąc oddech z trudem - bardzo... - dodała, kończąc wiązać bandaż na przedramieniu.

Chłopak stał z nieodgadnioną miną, przypatrując się jej ruchom.

- Pomogę Ci - mruknął, gdy ta chciała się uporać z raną na plechach. Podszedł do niej powoli, odgarniając włosy [jeżeli masz krótkie to poprawił itd.] z jej pleców na jedno ramię. Chwycił opakowanie bandaży, rozrywając je niedbale. Próbował zignorować fakt, że dziewczyna stoi przed nim w samym staniku. Na szczęście był mrok, więc to powstrzymywało go przed bezczelnym gapieniem się.

- Widzę, że próba u... Czarnego Pana nie powiodła się - szepnął, próbując skupić się na wykonywanej czynności.

- Po czym wnioskujesz? - zapytała dziewczyna, przewracając oczami. Cicho syknęła, gdy Draco za mocno zawiązał bandaż na jej boku.

- Przeczucie - mruknął, uśmiechając się półgębkiem, gdy [K.T.W] chwilę przedtem rzuciła mu przez ramię poirytowane spojrzenie.

Dziewczyna skinęła głową w oznace podzięki, zakładając luźną koszulkę, na praktycznie nagie plecy, dzięki czemu otrząsnęła chłopaka z gapienia się w nie. [T.I] odrzuciła zakrwawione rzeczy na drugi koniec pokoju, siadając na łóżku. Poklepała miejsce obok siebie, gdy chłopak stał wciąż w tym samym miejscu.

- Myślałem, że nie powinno się zachować dystans, gdy dziewczyna ma na sobie krótkie spodenki oraz moją koszulkę...

- Nie myślałeś o dystansie, gdy gapiłeś się na moje plecy... nie udawaj świętoszka i posadź wreszcie swoje cztery litery obok mnie... - powiedziała dziewczyna, patrząc na niego znudzonym wzrokiem.

Draco miał ochotę dalej się z nią droczyć, ale odpuścił na myśl, co przed chwilą przechodziła. A to, że nie straciła swojego humoru, było tylko cichą obietnicą, że wszystko może być dobrze.

Blondyn usiadł na łóżku, przyglądając się posępnej twarzy dziewczyny.

- Jak się czujesz? - zapytał

- Nie rozmawiajmy o tym... poza tym - prychnęła - co to za pytanie? Spójrz na mnie - zażądała, patrząc na niego ostrym wzrokiem. - Tak jak wyglądam. Nie chce o tym rozmawiać, ale sam pomyśl głąbie... że - [T.I] westchnęła ciężko - Cudem chyba wyszłam z życiem i jak na razie żałuję... cudem rodzice coś wskórali

- Chyba Cię kochają - palnął

Ślizgonka przymknęła oczy.

- Nie - odparła chłodno. - Nic z tych rzeczy... oni... ach, naprawdę Draco? Po co w ogóle przyszedłeś?

- Wiesz... - odpowiedział po chwili niewzruszony jej srogą a zarazem zrozpaczoną miną - Jak ci zależy na drugiej osobie to chcesz być jak najbliżej niej. Budzisz i zasypiasz z myślą, czy jest ona bezpieczna czy jeszcze oddycha czy myśli o tobie i jak się czuje... po prostu. Dlatego pytam [T.I], jak się czujesz?

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz