Fred × OC - Bagażnik

2K 107 11
                                    

Pisane dla Viki_XYZ

Było jej ciężko. No bo kto by się spodziewał, że ona, zwykła szlama, jak to lubią nazywać ją uczniowie z jej domu, trafi do Slytherinu. Słyszała plotki jak podejrzewali, że musi być naprawdę dwulicowa, skoro tam trafiła. Jednak ona, była zwyczajna. Normalna. Niczym się nie wyróżniała i czuła, że trafiła tam, gdzie nie było jej miejsce. Bo wątpiła, że nim jest pokój wspólny pełen Ślizgonów, którzy patrzyli na nią z obrzydzeniem lub w ogóle ją ignorowali.

Dziewczyna podniosła wzrok, obserwując jak na dwór, do samochodu, przy którym stała z Ginny i Panią Weasley, podchodzą bliźniacy. Posłali krótki uśmiech dziewczynie, która niepewnie go odwzajemniła. Powróciła szybko wzrokiem do wpatrywania się w czubki swoich butów, krzywiąc się lekko. Nie chciała tam wracać. Przeklinała w duchu tiarę przydziału, że dokonała takiego wyboru. 

- Nie wiem Arthurze, czy wszyscy się pomieścimy... - Powiedziała starsza kobieta, na co dziewczyna się ocudziła, zauważając, że już wszyscy tu są.

- Słyszałeś Ron? - Zaśmiał się Fred. - Do bagażnika. - Parsknął, na co młodszy chłopak poczerwieniał.

- Bardzo zabawne. - Wymamrotał, na co Harry pokręcił głową, powstrzymując uśmiech.

- Nie marudź Molly. - Powiedział mężczyzna, uśmiechając się. Wyciągnął różdżkę, celując nią w auto. W jednej chwili przy pomocy zaklęcia, auto powiększyło się wewnątrz, dzięki czemu wszyscy bez oporu mogli wejść do niego, nie przejmując się ciasnotą.

Ślizgonka niepewnie chwyciła swój bagaż i weszła do auta. Jak na zawołanie obok niej znaleźli się Fred i George, przez co nie mogła powstrzymać uśmiechu. Podróż nie trwała długo. Nim się zorientowała, byli już na stacji. Dziewczyna spojrzała z westchnieniem na pociąg, wiedząc, że jest to nieuniknione. 

Spojrzała na Freda, uśmiechając się słabo.

- Chciałam Ci podziękować, że mnie zaprosiłeś... bawiłam się z Tobą i twoją rodziną jak nigdy wcześniej... - Powiedziała cicho. Spojrzała na niego nieśmiało, i bez namysłu wspięła się na palcach, aby pocałować go w policzek. Zaraz potem zniknęła za ścianą, przez co nie mogła zobaczyć czerwonych policzków Freda i usłyszeć śmiechu Georga.

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz