James Syriusz Potter × Reader - Czarna magia

2.8K 109 5
                                    

Dedykowane Lila_Potter

 Nie rozumiał dlaczego to Albus był zawsze w centrum uwagi rodziców. Nie dość, że był w Slytherinie, to zawsze robił pozłości ojcu. Mimo tego, ojciec i tak wychodził sam z siebie, żeby zadowolić Albusa. I dlatego James jeszcze bardziej mu dogryzał. Miał po prostu dość jego humorów, i tego, że wszystko kręciło się wokół niego. Rzecz jasna, to on otrzymał pelerynę niewidkę, lecz to nie sprawiło, że cała zawiść względem brata zniknie w jednej chwili. To był dopiero początek.

- Przestań się tak krzywić - mruknęła Lily, trącając brata ramieniem. - Wtedy żadna nie będzie Cię chciała. - powiedziała, uśmiechając się promiennie widząc jak James rzuca w jej kierunku mordercze spojrzenie znad podręcznika.

- Zamknij się w końcu - warknął James, odsuwając od siebie stos książek. Położył on głowę na biurku, ignorując fakt, że siostra zaczęła go szturchać w żebra.

- James! Miałeś mi pomóc w lekcjach - powiedziała zła, na co ten zaśmiał się krótko, kręcąc głową. Uniósł głowę, a jego włosy były jeszcze bardziej rozczochrane niż zazwyczaj. Chłopak rozejrzał się po bibliotece.

- Że niby ja? - chłopak prychnął - Sama mnie tu zaciągnęłaś. - Lily prychnęła w odpowiedzi - Przecież ja ledwo zdaje... nie to co nasz wspaniały Albus - mruknął z przekąsem, odchylając się na krześle.

- Znowu Cię zazdrość zżera? - zapytała rudowłosa, marszcząc nos. - Przestań się nad sobą użalać i pomóż mi z tą Czarną Magią - zażądała - Poza tym, gdybyś się uczył to też byś miał dobre oceny... James! - warknęła, widząc, że brat jej nie słucha. Dziewczyna rozejrzała się po bibliotece, uśmiechając się pod nosem. Szybko wstała, ruszając w kierunku osoby, która jej pomoże nie tylko w lekcjach.

Chłopak wpatrywał się w swoją torbę, zawieszając wzrok na pelerynie niewidce.

- Co ty na to Lily, żeby naszego braciszka trochę pośle-dzić... - chłopak urwał, zauważając jak Lily ciągnie do ich stołu [T.I], która szła skołowana za nią. Chłopak szybko przeczesał włosy dłonią, czując jak serce zaczyna mu szybciej bić. Chwycił podręczniki swojej siostry, zaczynając je czytać.

- No cześć - powiedziała Lily, siadając na swoim miejscu, pokazując dziewczynie, aby usiadła między nią a bratem. - Możesz już sobie iść James, [T.I] mi pomoże przygłupie - powiedziała, wyrywając bratu podręcznik z rąk. Dziewczyna się cicho zaśmiała, zakładając kosmyk włosów za ucho, przez co szatyn na chwilę się zawiesił, wlepiając w nią swoje rozmarzone spojrzenie. - Na co czekasz? - zapytała Lily, unosząc pytająco jedną brew. James odchrząknął, prostując się.

- Tak się składa, że jeśli nie chcesz ze mną iść to wezmę ze sobą [T.I] - powiedział szybko wstając. Złapał dziewczynę za dłoń, ciągnąc ją w kierunku wyjścia z biblioteki.

Lily uśmiechnęła się, śledząc tą dwójkę wzrokiem.

- Zaraz... kto mi teraz pomoże? - powiedziała sama do siebie. - James! Wracaj! - zawołała za bratem, lecz ten już dawno wyszedł. - Szlag.


- Czyli - [T.I] starała uspokoić bicie własnego serca, gdy James prowadził ją za rękę przez korytarz - Chcesz śledzić własnego brata, aby usłyszeć coś, co by go oczerniło w oczach waszych rodziców? - podsumowała dziewczyna, zatrzymując się, gdy chłopak się nagle zatrzymał.

- Mniej więcej - mruknął, rozglądając się po korytarzu. Wszedł za zbroję średniowiecznego rycerza, ciągnąc za sobą dziewczynę.

- Trochę tu ciasno - wyszeptała tuż koło niego, na co ten na chwile zaprzestał swoich ruchów. Przełknął ciężko ślinę, potakując głową.

- Trochę - wyszeptał, wyjmując z torby pelerynę. - Ale to tylko chwilowe, aby nikt nas nie zauważył.

Dziewczyna zmarszczyła brwi.

- Niby dlaczego? - zapytała zaniepokojona, gdy ten spojrzał jej w oczy.

- Zadajesz za dużo pytań - mruknął, zakładając na nich pelerynę. - Jeśli będziesz tyle gadać, to nas wydasz - powiedział, zauważając, że jest peleryna jest nieco przykrótka. Brunet przyciągnął ją do siebie, obejmując dziewczynę w talli. Ta sapnęła zaskoczona - Tak będzie lepiej - szepnął, chowając torbę za zbroją.

- Wiesz, że może minąć cały dzień, zanim cokolwiek usłyszymy? - zapytała, na co ten zlustrował ją wzrokiem. Chłopak uśmiechnął się pod nosem.

- W takim razie poczekamy... 

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz