Dedykowane @Emilie_Black
To było nie do zniesienia. Mimo, że z natury była osobą spokojną i opanowaną, teraz ledwo mogła opanować swoją frustrację. Od jakiegoś roku ktoś zabierał jej rzeczy, wieszając je w dziwnych miejscach lub nawet je nie oddawał. Zaczęło się od typowo niepozornych rzeczy, typu pióro czy pergamin, których zniknięcia nawet nie zauważyła lub po prostu tłumaczyła sobie, że gdzieś jej po prostu zgubiła. Jednak, gdy zaczęły znikać jej rzeczy typu ubrania czy podręczniki, wiedziała, że coś jest nie tak. Zazwyczaj odnajdywała je podwieszone pod sufitem, w klasie od eliksirów, na korytarzach lub ktoś zazwyczaj innego domu przychodził do niej zmieszany, mówiąc, że znalazł u siebie na biurku jej książki, które jak większość jej rzeczy miała podpisane. Z początku wydawało się jej to nawet zabawne, lecz po tak długim czasie była już tym po prostu znudzona. Na domiar złego wciąż nie wiedziała, kto był za to wszystko odpowiedzialny.
Jednak teraz, widząc, że zniknął jej pamiętnik, cała się trzęsła. Z nerwów czy gniewu, sama nie wiedziała. W dodatku dana osoba była na tyle bezczelna, że zostawiła w dodatku liścik na jej łóżku. Głupia mogła go gdzieś lepiej schować, niż pod materacem. Wmawiała sobie, że użyła dobrych zaklęć, jednak i one były zawodne. Podeszła na drżących nogach do łóżka, chwytając liścik w dłoń.
- Za całusa odzyskasz swoje wszystkie rzeczy... Wieża astronomiczna przed lekcjami - [T.I] przeczytała na głos, marszcząc brwi. Dziewczyna przeczytała ją jeszcze raz, nie wierząc w to co czyta. Bez zastanowienia zgniotła kartkę, która pod wpływem jej zaklęcia zamieniła się w popiół. Chwyciła pewnie torbę, idąc w kierunku wyjścia z dormitorium. Jeżeli dana osoba myślała, że dziewczyna da się przekupić i dalej ze sobą pogrywać, to bardzo się przeliczyła. Tym razem to ona narzuci swoje warunki.
- Co ty tu robisz - zapytał James, podchodząc do [T.I] siedzącej na parapecie.
- To samo co ty - mruknęła, nie kwapiąc się nawet na cień uśmiechu. Wciąż była roztrzęsiona sytuacją z rana. - Przyszłam na Transmutację... - uniosła wzrok nad książki, gdy obok chłopaka stanął Remus, którego w przeciwieństwie do bruneta, nie zdziwił widok dziewczyny.
- [T.I], te wypracowanie z Historii Magi jest na przyszły tydzień? - Zapytał Remus, zmieniając temat.
- Z tego co wiem, to raczej tak... - odpowiedziała, zapisując coś w książce. Dziewczyna zmarszczyła brwi, rozglądając się dookoła. - Gdzie Black? - zapytała, patrząc pytająco na Jamesa. Nie widziała już chłopaka na śniadaniu, a teraz było wyjątkowo cicho.
- Dobre pytanie - powiedział Remus, również patrząc na Jamesa, który bez odpowiedzi od razu odszedł. Lupin po chwili uczynił to samo, idąc za Jamesem. [T.I] chwilę później dostrzegła wściekłego Syriusza, który nawet nie spojrzał w jej kierunku.
[T.I] siedziała przez chwilę zmieszana, lecz po chwili jedynie westchnęła. Wstała z parapetu, ruszając w kierunku Dorcas, która rozmawiała o czymś z Longbottomem. Ten dzień nie mógł się gorzej zacząć.
Dziewczyna weszła jako ostatnia na Wieżę Astronomiczną. Zamknęła za sobą drewniane drzwi, idąc w kierunku Dorcas, która stała na przodzie.
- Powinnam sprawdzić wasze eseje do końca tego tygodnia - Powiedziała kobieta, licząc zwoje pergaminów. - Dobrze, nim przejdziemy do lekcji... zróbcie, aby wasze teleskopy... - wypowiedź nauczycielki astronomii przerwały krzyki i obelgi. Kobieta spostrzegła, że Peter zwymiotował, chłopak był cały zielony, dosłownie. - Przesuńcie się... Pettigrew co znowu?! - Chłopak pokręcił głową, na co nauczycielka westchnęła. - Tym razem osobiście Cię zaprowadzę do skrzydła szpitalnego, bo jestem ciekawa co takiego się dzieje, że to zawsze na moich lekcjach chorujesz...
Kobieta wyszła z chłopakiem, a chwilę potem rozległy się szmery i chichoty. Gryfonka szturchnęła ją zmartwiona w ramię, pokazując ruchem głowy. Otworzyła szerzej usta, patrząc z niedowierzaniem na jej buty oraz rzeczy, które latały pod sufitem. Dziewczyna poczerwieniała na twarzy, gdy zrozumiała, kto za tym stał. Odwróciła się z przyjaciółką, patrząc z niechęcią na Syriusza, który szedł z rozłożonymi rękoma w jej kierunku.
- Przestań natychmiast Black! - syknęła [T.I], która czuła się zażenowana.
- Nie wiem o co Ci chodzi... - chłopak zrobił minę niewiniątka, przekrzywiając głowę w bok.
- Wiedziałam, że jesteś nikczemny Black, jednak nie sądziłam, że posuniesz się do tego stopnia - powiedziała Dorcas.
[T.I] pokręciła głową.
- Daj spokój... nie warto... to kolejny, nieśmieszny żart ze strony Syriusza - mruknęła [T.I] -Nie wart się przejmować.
- Właśnie [T.I] - mruknął Syriusz, z żalem - Ty się niczym nie przejrzejesz - Zza pleców wyjął jej pamiętnik. Dziewczyna chciała go wyrwać z rąk chłopaka, lecz Remus, który był od niej silniejszy, złapał ją za dłonie. Czuła jak miękną jej kolana, gdy brunet otworzył jej pamiętnik. Dziewczyna zagryzła wnętrze policzka, gdy nie mogła sięgnąć po różdżkę, która znajdowała się w kieszeni jej szaty.
- Przestań - szepnęła [T.I], patrząc uważnie na drzwi, przez które miała nadzieję za chwile wejdzie nauczycielka. Nic się nie stało. Wszyscy stali zaciekawieni, nikt nie chciał jej pomóc. Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę, którą trzymał za barki James.
Syriusz jej nie słuchając, teatralnie odchrząknął. Zaczął czytać.
- Muszę pamiętać, aby oddać Remusowi książkę, którą pożyczył mi w tamtym tygodniu. Była ona ciekawa i mam nadzieję, że ma on więcej książek tego typu. Fajnie wiedzieć, że chociaż on spośród chłopaków jakich znam ma podobne zainteresowania. Zawsze można na nim polegać. - Dziewczyna poczuła, że chłopak za jej plecami poruszył się nerwowo. - Chyba nigdy nie zrozumiem, jak to się stało, że zadaje się on z Blackiem, Potterem, nawet nie wspomnę o Pottigrew. Szkoda gadać. Swoją drogą, jeśli jestem przy ich temacie to chyba pomogę Jamesowi z eliksirów, bo czemu nie. Może, gdy obok nie będzie jego przyjaciół, przestanie zachowywać się jak niewyżyty dupek. Jednak trzeba pamiętać, że nie należy oceniać ludzi powierzchownie. Na przykład ludzi takich jak Black... który wydaje się w porządku... - Chłopak przestał czytać. Przełknął ślinę, patrząc w oczy dziewczyny, która korzystając z zamyślenia Remusa udało się jej wyrwać z silnych objęć Remusa.
[T.I] podeszła do Syriusza, który pochylił się nieco. Przymknął oczy, chcąc ją pocałować. Jednak zapomniał, że dziewczynie nigdy nie powinno się narzucać swoich reguł. [Twój kolor oczu] zamachnęła się, uderzając chłopaka w twarz, który poleciał do tyłu. Wykonała skomplikowany ruch różdżką, a wszystkie jej rzeczy zniknęły. Wyrwała swój pamiętnik chłopakowi, bez słowa go wymijając.
- Nie dokończyłeś - syknęła, patrząc na chłopaka, który wciąż trzymał się za policzek. - ...jednak jest straszliwym chamem, przez co wszystko psuje...
Wyszła, widząc, że lekcja dobiegła końca.
Syriusz wszedł do swojego dormitorium, od razu zakopując się w pierzynie. Czuł się beznadziejnie. Pomasował wciąż piekący policzek, uświadamiając sobie, że przesadził. Przekręcił się na plecy. Zmarszczył brwi, widząc napis na baldachimie.
Musimy sobie chyba coś wytłumaczyć... Wieża astronomiczna, dziś wieczorem. [T.I]
P.S. Zachowuj się normalnie
CZYTASZ
One-shot Harry Potter 💔
Fanfiction❤️ - zamówienia otwarte 💤 - zamówienia chwilowo zamknięte/realizowane 💔 - zamówienia zamknięte Któż by nie chciał przeżyć własną przygodę w słynnym Hogwarcie!? Zaprzyjaźnić się z Ginny Weasley, wyznać miłość Syriuszowi Bkack'owi czy zostać wyznacz...