James × Syriusz - Przyjaciółka

2K 57 4
                                    

Pisane dla Emilly_Prime

Syriusz już sam do końca nie wiedział, co, a raczej kto był dla niego  większą zagadką. Mimo, że swoich uczuć był pewny, jak nigdy przedtem, jedyną przeszkodą był sam James. Od dawna wiedział, że chciał, aby James był kimś więcej niż przyjacielem, lecz nie wiedział jak do tego wszystkiego podejść. Wiedział, że rudowłosa Evans, której swoją drogą jak bardzo by nie chciał, nie potrafił jej nienawidzić - była po prostu obiektem westchnień Jamesa od dawna. Swoją drogą przy okazji jego najlepszą przyjaciółką. Zastanawiał się, czy to co mogłoby między nimi zaistnieć, było tylko wymysłem jego niestworzonych fantazji. Oczywiście starał się zachowywać względem Pottera tak samo, jak przedtem, lecz z każdą chwilą było to coraz bardziej niemożliwe. Jak by zareagowali inni? Jak by zareagował sam James? Coś by z tego wyszło? Zastanawiał się każdego dnia i nocy Syriusz, starając się nie wpatrywać się jak głupi w przyjaciela.

Dlatego brunet potrzebował chwili spokoju od tego wszystkiego. Poszedł, uprzedzając przyjaciół krótkim wyjaśnieniem, że idzie się przejść.

- Hej - Syriusz drgnął słysząc spokojny głos Lily, która usiadła na trawie tuż obok niego. Chłopak mruknął coś pod nosem, powracając do wpatrywania się w zakazany las, który zaczynał się kilkanaście metrów przed nimi. Chłopak chwycił gładki kamyk, zaczynając obracać go w dłoni. Musiał się czymś zająć, aby ukryć swoje zdenerwowanie.

- Coś się stało? - zapytał, spoglądając z góry na dziewczynę, która tylko westchnęła, przyglądając się mu.

- Chciałam zapytać o to samo - szepnęła, chwytając chłopaka za wolną dłoń, na co ten nieznacznie drgnął. - Syriusz, co się dzieje?

- A co miałoby się dziać? Wszystko jest w porządku - prychnął, starając się zachować spokój. Prychnął, chcąc brzmieć na rozbawionego, lecz wyszło to zbyt nerwowo. Lily spojrzała na niego wzrokiem, który mówił sam w sobie, że niezbyt mu wierzy. - O co chodzi? Oni Cię przysłali? - zapytał zbyt ostro, niż chciał, wyrywając swoją dłoń z drobnej dłoni dziewczyny.

- Nie. - mruknęła, nie zniechęcając się. - Oni chyba za lata świetlne zobaczą, że coś Cię gryzie. Chłopacy już tak mają. - mruknęła, spoglądając mu w twarz. - Sama przyszłam wiesz? Bo tak robią przyjaciele... Jednak nie będę naciskać, jeżeli nie chcesz rozmawiać. - powiedziała, wstając. Uśmiechnęła się słabo, po czym się odwróciła.

Syriusz rzucił kamykiem przed siebie, aby następnie schować twarz w obie dłonie, aby nie krzyknąć.

- Lily, przepraszam - zawołał za nią, odwracając się w jej kierunku. Dziewczyna zatrzymała się, zauważając jak oczy mu się zaszkliły. Chłopak złapał się za głowę, drżąc. - To mnie po prostu przerasta... - szepnął.

Dziewczyna w jednej chwili pojawiła się obok niego, siadając szybko. Chwyciła jego dłonie, aby ten puścił swoje włosy. Rudowłosa spojrzała na niego zmartwionym wzrokiem, przepełnionym troską. Chłopak wtulił się w nią, przymykając oczy. Teraz wiedział, czemu James był zakochany w niej po uszy. Jak bardzo by nie chciał, nie potrafił być na nią zły. Nie potrafił jej nienawidzić.

- Co jest ze mną nie tak Evans? - zapytał, drżąc. Schował głowę w zagłębieniu jej szyi, aby jego łzy nie ujrzały światło dzienne.

- Mimo, że jesteś dupkiem Black, to raczej nic - mruknęła,a głaszcząc uspokajająco jego włosy. Chłopak prychnął, kręcąc głową.

- Ja... - chłopak pokręcił głową, spoglądając w jej zielone tęczówki z przejęciem. - Ja się zakochałem w Jamesie. - wyszeptał, drżąc. - Przepraszam Lily - wyszeptał, chowając twarz w dłoniach.

Evans zamiast coś powiedzieć, po prostu go przytuliła.

- Nie masz za co mnie przepraszać Syriuszu - powiedziała stanowczo, a chłopak poczuł jak częściowo wielki kamień spada mu z serca.

To co wydarzyło się na błoniach, pozostało tajemnicą między nim a Lily. Za co był jej wdzięczny. Mimo dyskretnych pytań, czysto teoretycznych, Syriusz wiedział, że nie ma u niego szans. Z powrotem, chociaż częściowo odzyskał dawnego siebie, gdyż wiedział, że jest możliwe, że przyjaciele się go całkowicie nie wyprą. Skończyli oni Hogwart, a Syriusz każdego dnia dusił się ze swoim uczuciem co do Jamesa. Lily i James zostali parą, lecz Black miał cichą nadzieję, że nie wszystko jest przesądzone. Bał się, dlatego jednak milczał. A te milczenie każdego dnia zabijało go od środka.

Siedzieli teraz, cała piątka w domu Jamesa, wspominając stare dobre czasy. Remus, poszedł do kuchni, aby znaleźć coś do jedzenia, a Peter musiał gdzieś wyjść. Nie mówiąc oczywiście, gdzie. Syriusz przeglądał stare magazyny domowe matki Jamesa, jedząc ciastka, które wcześniej zabrał Lily.

- Uwaga wszyscy - James wstał, a oczy wszystkich zwróciły się w jego kierunku. Remus wychylił się z kuchni. Żołądek Syriusza zawiązał się supeł, gdy James na niego spojrzał. - Jest to historyczna chwila, dlatego uważnie słuchajcie. - Chłopak chwycił w ramiona Lily podnosząc ją z kanapy, która spojrzała na niego pytająco. James pocałował ją w czoło, aby się następnie odsunąć od niej. Wyjął z kieszeni spodni małe pudełeczko, aby następnie klęknąć przed nią.

Syriusz poczuł jak traci grunt pod nogami, a cały jego świat legł w gruzach. Zacisnął dłoń na oparciu fotela, aby się czegoś chwycić. On sam nie wiedział dlaczego. Zagryzł zęby, aby łzy nie napłynęły mu do oczu.

- Lily Evans, chcę abyś wiedziała, że jesteś kobietą mojego życia i chyba nadszedł czas, abyśmy zmienili twoje nazwisko - James zaśmiał się nerwowo. - Wyjdziesz za mnie, Lily? - zapytał, patrząc jej głęboko w oczu, aby otworzyć małe pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek.

- Ja... - Syriusz zobaczył zawahanie w jej oczach, gdy ta następnie spojrzała na niego. Kochała go, ale mimo tego spojrzała na niego, aby się upewnić. Spojrzała pytająco na Syriusza, jakby potrzebowała pozwolenia. Bo było jego przyjaciółką. Syriusz niemal niezauważalnie kiwnął głową. Dziewczyna z powrotem spojrzała na Jamesa. Otworzyła usta, lecz je równie zacisnęła w pieści. - Tak. Wyjdę za Ciebie James - wyszeptała, zamykając w oczy. Nie potrafiła spojrzeć w Syriuszowi w oczy. James chwycił ją w ramiona, tuląc szczęśliwy ją do siebie.

Rudowłosa uchyliła powieki, aby oczami pełnych łez spojrzeć na Syriusza przez ramię Pottera, który uśmiechnął się słabo. Zamknęła je, przytulając do siebie bardziej Jamesa, otwierając ponownie oczy. Lecz Syriusza już tam nie było.

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz