Syriusz × OC - Gacie

2.7K 138 22
                                    

Pisane dla nerwicapozdrawia

Nikt nigdy jej nie powiedział, że bycie ze swoim starszym bratem w tym samym domu, a co ważniejsze w tej samej drużynie może tak dać w kość. James Potter nigdy nie był łatwy w obyciu, co Maggie wiedziała najlepiej ze wszystkich. Nadopiekuńczość bruneta i trudny charakter sprawiły, że dziewczyna nie miała za wielu przyjaciół, oprócz książek i jego samego. Chłopak ich po prostu do niej zniechęcał. Tak też się stało, że szatynka stała się nieodłączną częścią ich paczki, w każdy możliwy sposób dogryzając swemu bratu.

- Mag - Dziewczyna oderwała wzrok od stron książki, wiedząc, że James będzie coś od niej chciał. - Pójdź po Syriusza... Wszyscy czekamy tylko na niego!

- Zapytałabym, czy sam nie mógłbyś tego zrobić, ale wiem, że mówiłabym to na marne. - Westchnęła, zamykając książkę. Rzuciła nią w brata, wstając z kanapy. Szatynka przepchała się przez grupkę uczniów na środku Pokoju Wspólnego, którzy tańcząc świętowali wygraną Gryffindoru w dzisiejszym meczu.

Gryfonka weszła po schodach, znając drogę na pamieć. Nie zawracając sobie głowy pukaniem, otworzyła drzwi, wchodząc jak do siebie do dormitorium chłopaków.

- James już zdarzył za tobą zatęsknić. - Powiedziała, zamykając drzwi. - Więc w końcu łaskawie rusz Syriusz dupsko i... - Piwne oczy dziewczyny rozszerzyły się, gdy napotkały sylwetkę Syriusza. Skołowana i wmurowana stała jak głupia wpatrując się w Syriusza, który stał przed nią w samym bokserkach. Zapewne się przebierał, gdyż jego strój leżał na podłodze pod łóżkiem.

- Co takiego się stało, że nasza wiecznie rozgadana Mag nagle nam zamilkła? - Zaśmiał się czarnowłosy. Korzystając z jej zdezorientowania, przyciągając ją do siebie, gdy ta zawstydzona odwróciła się do niego plecami, chcąc ukryć swe zażenowanie. Dziewczyna została przyciągnięta do niego plecami, wyrywając się chłopakowi. Syriusz o dziwo, czego nie rozumiała, podszedł do tego zupełnie swobodnie, jakby nie stał półnagi przed młodszą siostrą swojego najlepszego przyjaciela. Absurd nie? Ale raki był już Syriusz. Absurdalny. 

- Black na Merlina! Puszczaj mnie! Jesteś goły... puszczaj mnie! - Mag nie potrafiła oswobodzić się z mocnego uścisku czarnowłosego.

- Mam gacie... ale mogę być nagi skro tak... - Zaczął Syriusz

- Nie! - Krzyknęła, w końcu zdołając się  uwolnić z jego mocnego uścisku. Widząc, że ten chce ją złapać ponownie, szybko upadła na podłogę, przeturlając się pod czyjeś łóżko, pod którym całe szczęście było czysto. Szatynka zaczęła się pod nim czołgać, słysząc śmiech Syriusza. Tan ani myśląc, żeby się ubrać, pochylił się, dostrzegając Mag. Chwycił ją za nogę, wyciągając go spod łóżka.

- Wybierasz się gdzieś? - Zapytał brunet.

- Co wy robicie!? - Zapytał James, który stanął w drzwiach, patrząc w szoku na zaistniałą sytuację.

- Twoja siostra mnie podglądała... Nie powiem, kto by nie podglądał... - Powiedział Syriusz, puszczając jej nogę,

- Co? Nie! To on był nagi! - Krzyknęła roztrzęsiona.

- Miałem i mam gacie... - Chłopak wzruszył ramionami.

- Jak miał gacie to co wydziwiasz Mag? I dlaczego czołgasz się pod moim łóżkiem? - Zapytał James.

Mag nabrała powietrza w płuca, lecz zamiast tego, złapała się za włosy, starając się nie krzyczeć z bezradności.

- Co z wami jest nie tak? - Zapytała oburzona.

- Co wy tu robicie tyle czasu? - Zapytał Remus, który wszedł do dormitorium.

- Mam dość. Wychodzę. - Warknęła Mag, wychodząc z pokoju.

Od tamtego czasu, szatynka zaczęła inaczej patrzeć na Syriusza niż tylko zwykłego znajomego, przyjaciela swojego brata. To było głupie i Mag o tym wiedziała. Jak bardzo chciała cały czas przebywać w jego towarzystwie, tak samo chciała go jak najczęściej unikać. Była rozdarta. Nie rozumiała tego.

Szatynka drgnęła, gdy poczuła na swoich ramionach ciepłe dłonie Syriusza. Odwróciła się do niego, zbyt gwałtownie, zaskoczona spostrzegając, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Gryfonka, żeby móc racjonalnie myśleć zrobiła krok w tył.

- Maggie - Szepnął Syriusz, na co przeszedł ją dreszcz. Nikt nigdy nie używał jej pełnego imienia. Chłopak najwyraźniej niczego nieświadomy uśmiechnął się. - Dlaczego mnie unikasz, hmm? - Zapytał, na co ta wzruszyła ramionami, gdy ten przyciągnął ja do siebie.

- Tak, o... - Powiedziała. - Zacząłeś mnie zbyt wkurzać Black. - Skłamała, unikając jego wzroku.

- Nigdy nie umiałaś kłamać wiesz? - Powiedział. Przyciągnął ją do siebie, na co ta cała się spięła. Zapanowała cisza. Szatynka wstrzymała oddech, gdy ten pocałował ją w czoło, aby następnie oprzeć podbródek o jej głowę. - I to w Tobie lubię. - Chłopak zamilkł na chwilę. Lubię Cię, wiesz Maggie? Nie jak przyjaciółkę... Lubię Cię i James nie ma tu nic do gadania...

One-shot Harry Potter 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz