Próby

2K 157 117
                                    

Kokichi wraz z Shuichim jedli babeczki, to znaczy Shuichi je jadł a Kokichi po przeżuciu jednej, poszedł pod pretekstem włączonego budzika do toalety, by tak naprawdę tylko pozbyć się zawartości swojej jamy ustnej. Rozmowa przebiegała normalnie, raczej nie były to jakieś górnolotne tematy, które byłyby warte jakiego kolwiek zapamiętania. Rozmawiali o filmach, książkach, szkole i innych przyziemnych rzeczach przez które można miło spędzić czas. Shuichi jednak cały czas próbował znaleźć jakieś luki w tym co mówił Kokichi jaki rozmawiał, ruszał nogą lub jak uciekał wzrokiem na swoją szafę kiedy przypadkiem złapał kontakt wzrokowy.

Kokichi próbował za to skupić się na rozmowie po mimo okropnego poczucia głodu, który zjadał go od środka. Kokichi myślał, że Shuichi nic nie zauważył był kompletnie nie świadomy jego zachowań trików czy sposobów na bardzo sprytne oszustwo w jego mniemaniu. Chociaż nie docenił Saihary pod tym względem, ponieważ większość zachowań mógł wyłapać, nie było to może takie łatwe i osoba która nie zwraca uwagi na drobnostki takie jak właśnie impulsywne wychodzenie do toalety po zjedzeniu czego kolwiek czy ogólnie odmawianie go lub kompletny brak jakiego kolwiek jedzenia co Shuichi mógł zaobserwować w czasie lunchu nie było aż tak proste jeśli skupiłeś się na rozmowie. Ponieważ Shuichi wiedział, że Kokichi nie zjadł nic w czasie tych dwóch dni w samej szkole, lecz nie wiedział o co naprzykład dokładnie wykłucał się z Kaito.

Skończyło się na tym, że Shuichi został w domu Kokichiego do jakieś godziny 20 a potem został przez niego i jego matkę odwieziony do domu. Nie zamierzał jednak położyć się na łóżku i stwierdzić, że to czy Kokichi ma zaburzenia odżywiania nie jest jego sprawą. Oczywiście nie chciał odrazu skazywać go na anoreksję i na pewno nie powie mu tego tak w prost. Jednak nigdy nie martwił się o nikogo tak bardzo a nie mógł nikogo poprosić o radę, bo w końcu nie chce, żeby Kokichi dowiedział się, że ten spisuje go na anoreksję za jego plecami. Postanowił, więc poszukać informacji w internecie a jutro nadal obserwować Kokichiego. W końcu był to teraz jego przyjaciel prawda? Przyjaciele martwią się o siebie i pomagają sobie?

Następnego dnia Saihara obudził się przed budzikiem co w jego przypadku było nowością, ponieważ nie był on raczej typem osoby, która lubi rano wstawać. Shuichi po wykonaniu porannych czynności, które codziennie robił usiadł do swojego codziennego śniadania. W trakcie jedzenia zastanawiał się czemu Kokichi miałby go unikać? Rozumiał potrzebę odchudzania kiedy osoba ma nadwagę i chce wrócić do normalnej masy ciała która odpowiada jej wzrostowi. Jednak dążyć do wagi kiedy nie jesteś już niczym, więcej niż workiem kości? Nie rozumiał tego jaki miałby być powód. W końcu co da Koichiemu, że będzie tak chudy jedyne co może z tego mieć to problemy. Kiedy umysł Saihary przetworzył te myśli skarcił się za nie. Nie mógł tak poprostu bagatelizować powodów dla których Kokichi to robił, możliwe, że był to problem który chciał zatuszować się pod pretekstem utraty wagi. Lecz gdyby Shuichi zatopił by się teraz w myślach nie zdążył by na lekcje. Shuichi sprawdził, że jutro u tak jest Sobota i będzie miał dużo czasu o myśleniu o Kokichim.

Sam Kokichi znów siedział przed wagą płacząc. Schudł, nie miał więc powodu do płaczu. Jednak gdy patrzył w lustro nie widział tego, może jego waga jest zepsuta? A może z lustrem coś jest nie tak? Kokichi patrząc w lustro widział tylko nie zliczone kilogramy czystego tłuszczu. Jak on mógł się tak wczoraj pokazać Saiharze? Co on o nim myślał? Może chciał się z nim zaprzyjaźnić tylko po to by wyglądał przy nim dobrze. W końcu Shuichi wyglądał dobrze był ładny i chudy, miał przyjaciół. Miał to wszystko nie głodząc się. Napewno z jego metabolizmem jest coś nie tak. On się tak stara, jednak cały czas nie wystarczająco. Kokichi chciałby choć raz spojrzeć na siebie w lustro i tego nie widzieć. Chętniej to nie zobaczył by nic. Byłby tak chudy, że nikt by go nie widział w końcu by zniknął. Każdy w końcu kiedyś znika, umiera, zapada w wieczny sen, więc czemu by tego ni- myślenie Kokichiego kolejny raz przerwał budzik. Kokichi szybko otarł łzy i po ubraniu butów i złapaniu torby szybko wybiegł z domu. Chociaż myślał, że poczucie mdłości zje go w tym momencie po mimo to chciał spotkać się z Saiharą. W końcu nie miał nikogo innego na kim mogły polegać w tym momencie. Skoro nie miał nikogo innego to i tak dużo nie straci nawet jeśli Saihary chce przy nim poprostu dobrze wyglądać i zrobić jeszcze lepsze wrażenie na swoich przyjaciołach, którzy również byli bardziej atrakcyjni od Kokichiego. Widząc już szkolne bramy Kokichi zwolnił. Nie chciał żeby ludzie uważali go za kogoś kto nie posiada piątek klepki i biega po szkole jak jakiś wariat. Gdy zobaczył Saihare, który właśnie rozmawiał z Kaito, pomachał. Shuichi i Kaito również odmachali. Następnie razem udali się na pierwszą lekcje którą mieli razem. Jednak Kokichi nie mógł się zbytnio skupić na tym co mówili Shuichi i Kaito. Uczucie głodu wręcz paraliżowało go a przed oczami zaczęły pojawiać się mroczki.

Jak Powstają Listy? OumaSai/Saiouma [Korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz