Jestem Głodny

1.8K 172 85
                                    

Kaito i Shuichi na początku nie zwrócili zbytniej uwagi na chwiejącego się Kokichiego, ponieważ gdy Kaito opowiadał o kosmosie, naprawdę miło się tego słuchało. Jednak chwilę potem zauważyli, że Kokichi nie szedł już z nimi, dlatego też odwrócili się. Shuichi był już tym faktem trochę zaniepokojony. Zobaczyli Kokichiego który stoi opierając się tylko na jednej nodze pokazując palcem wskazującym ku górze. Następnie powiedział.

- Jestem głodny - Zanim Kaito i Saihara mogli cokolwiek zrobić, Kokichi runął z hukiem na ziemię. Shuichi pierwsze co zrobił to oczywiście podbiegł do nie przytomnego Kokichiego i zaczął nim potrząsać krzycząc jego imię. Kaito w tym momencie instynktownie pobiegł do pierwszego napotkanego nauczyciela na dyżurze. Wokół nie przytomnego Kokichiego i wrzeszczącego Shuichiego zebrał się już tłum osób zainteresowanych zaistniałą sytuacją. Gdy Kaito i nauczycielka dotarli na miejsce sprawdzili czy Kokichi wogóle oddycha, chociaż Saihara udzielił już im tej informacji. Niedługo potem Koichi został przeniesiony przez Kaito i Saihare do gabinetu pielęgniarki. W tym czasie Kokichi zaczął odzyskiwać przytomności przez to, że była to tylko chwilowa jej utrata po przez nagły spadek cukru we krwi co było oczywiście skutkiem dużego nie dożywienia organizmu Kokichiego. Pielęgniarka oczywiście od razu dała mu coś słodkiego do jedzenia, co oczywiście nie było zbyt przyjemne dla Kokichiego, jednak jaki kolwiek protest w tej sytuacji jeszcze bardziej ujawnił by jego według oczywiście społeczeństwa "problemu". Kiedy jednak Kokichi dochodził już w pełni do świadomości, przeraził się. Pielęgniarka, nauczycielka, Kaito i jeszcze Shuichi wszyscy wpatrzeni prosto na niego kiedy jest w najgorszej pozycji w jakiej mógłby się znaleźć był bezbronny, bezsilny, nie mógł wykonać dosłownie żadnego ruchu, który nie ujawnił by jego już bardzo odkrytej pozycji. Do tego pewnie połowa szkoły go widziała. Kokichi nie miał zbyt dużego problemu z byciem w centrum uwagi, ale wolałby by być niewidzialny niż być właśnie w tej sytuacji. Potem odezwała się pielęgniarka.

- Kokichi zemdlałeś najpewniej z nagłego spadku cukru w Twoim organizmie. Uderzyłeś głową prosto w podłogę. Chcę zapytać co było ostatnią rzeczą jaką pamiętałeś w tym dniu? - Same te pytania pomijając, że były wypowiedziane jak za karę i bardzo Kokichiego stresowały faktem, że wszyscy byli w niego wpatrzeni jakby chociażby rozdawał darmowe słodycze to denerwowały Kokichiego w końcu on tylko zemdlał nie jest z nim źle nie ma żadnej choroby ani innych tego rodzaju problemów.

- Pamiętam jak szłem do sali lekcyjnej z Kaito i Shuichim kiedy zaczęły pojawiać mi się przed oczami mroczki. - Chociaż Kokichi pamiętał jeszcze swoje ostatnie słowa przed kompletnym odpłynięciem nie chciał ich tu przytaczać, ponieważ mogły one tylko pogłębić pytania nauczycieli a tego nie chciał.

- Dobrze rozumiem. Głowa najpewniej będzie boleć jeszcze przez jakiś czas, jeśli chcesz mogę zaproponować Ci leki przeciw bólowe, ale i tak zadzwonię do Twojego rodzica, by Cie odebrał. - Kokichi nie protestował faktem było, że głowa jeszcze trochę go bolała jednak nie jakoś bardzo, żeby zwijał się z bólu, tak samo chociaż najpewniej robi teraz swojej matce problem to zostanie w szkole i tak pewnie nie było by do przyjęcia przez nauczycieli, którzy na pewno nie chcieli by dodatkowo martwić się o Kokichiego, który i tak był już dość osłabiony to całą akcją. Dlatego poprostu zdecydował wpatrywać się tępo w okno i czekać aż jego matka przyjedzie do szkoły odebrać go.

Kaito i Shuichi nadal siedzieli na krzesłach obok miejsca na którym leżał Kokichi. Kaito który kompletnie nie wiedział o co chodzi, po mimo tego, że nie przepadał za Kokichim nie był bez serca i również martwił się o niego. Shuichi za to był cały w nerwach że aż  ze stresu i zmartwienia wbijał swoje paznokcie w we własną skórę na nogach. Przelatywały mu przez głowę myśli, że może powinien bardziej zadbać o Kokichiego i dopilnować, żeby jednak coś zjadł. Można wręcz powiedzieć, że zdał sobie na własne oczy sprawę jak jest to poważne i, że zaniedbywanie posiłków a także głodzenie się ma bardzo poważne konsekwencje, których do końca nie był świadom. Dlatego nawet jeśli Kokichi będzie chciał się sprzeciwić i nie będzie chciał od niego pomocy to widok nie przytomnego Kokichiego tuż obok niego był przerażający i nie chciał dopuścić do następnej takiej sytuacji. Która napewno musiała być bardzo stresująca dla samego Kokichiego w końcu widziało go przynajmniej pół Hope's Peak. Po tym spojrzał na Kokichiego który próbując uniknąć kontaktu wzrokowego z kimkolwiek nadal był tępo wpatrzony w okno. Gdyby było to nic wielkiego dla Kokichiego napewno zażartował by teraz i powiedział, że nic się nie stało. Jednak tak się nie stało co bardzo martwiło Saihare. Chwilę potem matka Kokichiego przyjechała do szkoły odebrać go. Była oczywiście bardzo zmartwiona w końcu nie codziennie dostaje się wiadomość, że Twoje dziecko mdleje w szkole. Jednak za kim Kokichi wyszedł ze szkoły podszedł do Saihary i Kaito który przez ten cały czas siedzieli bez słowa.

- Dziękuje wam. - Nie było to raczej coś co często usłyszysz od Kokichiego. Dlatego Kaito jak  i Shuichi byli w nie małym szoku. W końcu Kokichi najwyższy przywódca miałby dziękować?

Jak Powstają Listy? OumaSai/Saiouma [Korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz