#34

436 18 0
                                    

W stanach

K- kod 89345
?- proszę, Pan kacper
K- tak
?- zapraszam, dawno Pana nie było
K- ja mam sprawę do Maćka
?- zapraszam

K- siema maciek
M- o jesteś
K- mówiłem że będę to jestem
M- dobra to patrz na kamery
K- no tak to jest on
M- teraz poszedł gdzieś, ale był niedawno, pewnie za chwilę będzie znowu
K- dobra to ja z nim pogadam, jak coś chodź ze mną
M- okej

30 minut później

M- patrz jest
K- dobra idziemy do niego

K- no siema max
Max- o kogo moje oczy widzą
K- no mnie co ty tutaj robisz, i czemu chcesz znowu wszsytko spalić
Max- hmmm pomyślmy żeby nic nie miał
K- dobra nie pierdol, głupot
Max- a pamiętasz tamten hangar, fajnie było na to patrzeć jak się to pali
K- dobra chcesz iść do swoich kolegów
Max- jakich kolegów
K- no jak jakich z więzienia
Max- nie zrobisz tego
K- a zrobię jak nie odczepisz się odemnie, i zostawiasz to wszystko w spokoju
Max- nic nie zostawie wiesz jaka to frajda
K- okej, frajdę będziesz mieć jak będziesz ze swoimi znajomymi a ja dopilnuje tego żeby miał dużo i to dużo wiecej lat odsiatki niż przedtem
Max- dobra ale dajesz mi trochę prochów
K- okej ale zostawiasz wszystkich w spokoju, bo jak nie ja znowu ciebie władzę tam gdzie  nie chcesz być
Max- dobra dawaj i nie pierdol
K- grzeczniej
Max- dajesz albo znowu będzie gorąco tak jak kiedyś
K- masz i spadaj
Max- dobra idę, ale może kiedyś powrócę, zobaczymy
K- nie starasz bo inaczej się policzmy
Max- haha bardzo śmieszne
K- zabrać go
?- tak jest, chodź
Max- nie dotykaj mnie sam wyjdę
?- szybciej

W tym samym czasie u julki

Mj- Julka, gdzie jest kacper
J- musiał jechać, bo miał jakąś sprawę w Warszawie do załatwienia, bardzo ważną
Mj- dobrze, czyli do domu pojedziemy bez niego
J- tak już nie ma sensu żeby wracał na jeden dzień
Mj- masz racje nie ma sensu,
J- nooo, jak coś idę na basen
Mj- dobrze

Pov. Julka

Smutno mi że kacper musiał jechać ale to jest maga ważne, ten Max serio jest nie normalny, jakoś wytrzymam, teraz będę szła na basen, trochę popływać i iść do jacuzji.

Julka siedzi w jacuzji i nagle podchodzi do niej jakiś chłopak

?- część co taka dziewczyna siedzi sama
J- a trochę odpoczywam
?- a tak wogóle jak masz na imię
J- Julka a ty
O- oliwier miło mi ciebie poznać
J- mi też
O- mogę się dosiąść
J- jasne i tak bym sama siedziała a takto mam z kim
O- a tak z ciekawości co tutaj robisz
J- przyjechałam z rodzicami nad morze, trochę wypocząć, a ty
O- ja też, ale z kumplem
J- aha to super.....

Pov. Julka

Nie chciałam mówić oliwierowi że mam chłopak, wiem że od razu by nie chciał ze mną gadać, a morze będziemy dobrymi przyjaciółmi, będzie dużo wspominać z tego wyjazdu jak kiedyś się spotkamy poza tym wyjazdem, ciekawe gdzie mieszka

J- a mam teraz ja takie pytanie
O- słucham
J- gdzie mieszkasz
O- we Wrocławiu
J- serio ja tam mieszkałam do czasu jak mój tata znalazł pracę w Warszawie i musielismy się wyprowadzić do Warszawy.
O- ej to super, morze się kiedyś jeszcze spotkamy, ty przyjedziesz do Wrocławia pokażesz mi gdzie kiedyś mieszkałaś a morze blisko siebie mieszkamy to zobaczysz też mój dom.
J- to jest super pomysł
O- a masz chłopaka
J- nie mam
O- to jak taka ładna dziewczyna morze nie mieć chłopak
J- no widzisz
O- mam pomysł morze dzisiaj przejdziemy się na spacer.
J- jasne czemu nie
O- okej to chodźmy już, przebierzemy się już i podasz mi swój  numer telefonu.
J- okej to chodźmy

Po basenie

J- to jest mój numer telefonu
O- okej będę się kontaktował
J- czekam

W hotelu

Pov. Julka

Fajny ten oliwier, sympatyczny i wogóle fajnie że z nim pójdę na ten spacer, nie będzie mi się nudzić i spędzę jakoś ten czas bez Kacpra

Szkolna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz