#41

465 17 1
                                    

18 godz

Czas iść

Tk- gotowi już
K- dobra wy idźcie a my za chwilę przyjedziemy, Julka się jeszcze szykuje i wstawiamy do sklepu, żeby kupić chociaż wino
Mt- okej, macie na komodzie klucze od domu.
K- okej, niedługo będziemy

U sąsiadów

Mt- część jesteśmy
?- część zapraszamy, już grill jest gotowy, a kacper miał też być
Mk- tak będzie ale za chwilę przyjedzie, szykuje się jeszcze
?- dobrze
Mk- o część Paulinka
P- dzień dobry Pani, kacper  będzie?
Mk- tak będzie ale jeszcze się szykuje i za chwilę będzie
P- dobrze dziękuję

U Kacpra i julki

K- Julka już gotowa
J- już idę
K- Wow jak pięknie wyglądasz
J- ty też
K- chodźmy już, bo pójdziemy do sklepu po jakieś wino
J- okej

Obok sąsiadów

J- stresuje się
K- czego
J- np. Pauliny
K- jej, przestań
J- dobra nie było tematu chodźmy

K- dzień dobry
?- część kacperku ale ty urosłaś, ostatnio widziałam Cię jak wyjeżdżałeś do Warszawy, a teraz nie do poznania
K- dziękuję
?- a to kto to
J- dzień dobry mam na imię julia i jestem narzeczoną kacpra
?- to gratuluję, dobra bez gadania chodźcie bo jest wszsytko ciepłe
K- dziękujemy

P- o kacper
K- część

Nagle paulina podchodzi i przytula Kacpra i daje mu buziaka w policzek

K- nie rób tak więcej
P- czemu dawno się nie widzieliśmy
K- no super ale nie rób tak
J- część jestem Julka
P- yyyy część, a kim ty jesteś i co tutaj robisz
J- jestem jak widać na grilu i jestem Kacpra narzeczoną
P- jak to
K- no normalnie
P- ale, ale
K- jakie ale, sorki ale chciałbym coś zjeść

?- juleczko mogłabyś przynieśc z  kuchni napój, Pauli nie ma pewnie jest w pokoju.
J- jasne

W kuchni

P- co tutaj robisz
J- twoja mama poprosiła mnie o przyniesienie napoju
P- dobra, teraz pogadamy
J- o co ci chodzi 
P- powie w prost, zostaw Kacpra w spokoju
J- chyba sobie kpisz

I nagle paulina wyciąga pistolet z kieszeni i mierzy do julki

J- proszę Cię zostaw to, zrobisz coś głupiego
P- trudno ale kacper będzie ze mną,
J- po tym na pewno nie, jak zabijesz mnie to on nie będzie chciał być z osobą która jest mordercą.
P- zamknij się

W ogrodzie

K- ide sprawdzić gdzie Julka, długo jej nie ma
Mk- dobrze sprawdź.

W kuchni

K- paulina nie rób tego
P- albo będziesz ze mną albo z nikim

I nagle kacper za spodni wyciąga swój pistolet

P- z kąt to masz
K- pracowałem kilka lat za granicą jako mafioza i sprzedawałem narkotyki, więc jeżeli chce żeby wszystko potoczyło się dobrze kopni do mnie swoją broń
P- ale Kacper ja ciebie kocham
K- zrozum że ja kocham inną osobę, nie ciebie

Nagle paulina odkopuje pistolet do Kacpra, a Julka  idzie przytulić się do niego

J- ale się bałam
K- już wszystko w porządku

P- kacper proszę pomóż mi,
K- w czym
P- w tym że ja mam problem, a ten problem brzmi że ja ciebie kocham a tym masz inną
K- nic nie zrobię, albo jednak powie ci tylko tyle idź się lecz, chodź Julka idziemy do rodziców

J- z kąt miałeś pistolet
K- pamiętaj ja nigdzie się bez niego nie ruszam, nawet w gości do osób znanych mi dobrze zabieram
J- dziękuję Ci
K- proszę teraz zachowujmy się przy nich jakby nic się nie stało
J- okej

J- proszę picie
?- co tak długo
J- zagadaliśmy się z Pauliną
?- aha a morze ona by przyszła, kacperku poszedłbyś po nią
K- tak, Julka poczekasz
J- tak, idź

K- Paula masz iść do nas wszystkich, twoi rodzice chcą żebyś przyszła
P- gadałeś z nimi
K- nie, i nie mam zamiaru,
P- to ma nie wiedzieć nikt oprócz nas
K- spoko, ale oddaj mi pistolet
P- masz ale proszę wybacz mi
K- nie wiem
P- morzemy zrobić tak że nadal będziemy się przyjaźnić i zapomnijmy o tym
K- pogadamy jutro
P- okej a z Julką
K- morzemy sami, na spokojnie
P- okej napisze do ciebie
K- ok, teraz chodź

K- za chwilę przyjdzie
?- dobrze

J- coś gadała
K- nie tylko przepraszała
J- aha ja jej mogę wybaczyć
K- to morze jej powiemy jak będziemy szli do domu
J- okej, posiedźmy jeszcze
K- dobrze

Trochę później

24.35

K- dobrze mamo my już bedzieny szli do domu
Mk- czemu
J- ja jestem trochę zmęczona więc chcemy już iść
Mk- dobrze to idźcie

J- ej gdzie jest paulina
P- tutaj
J- jeju nie strasz,
P- chciałabym ciebie Julka przeprosić za to co zrobiłam
J- spoko tylko żeby to było ostatni raz
P- okej,mam pytanie czemu kacper miałaś przy sobie pistolet
K- już mówiłem wcześniej, ale odkąd tam pracowałem, zawsze mam przy sobie i nawet do osób które znam biorę pistolet
J- ja też mam ale dzisiaj nie brałam, bo to jest raczej grill i nic by się nie stało, ale Kacper musi mieć
P- czyli ty też byłaś za granicą i robiłaś to samo co kacper
J- wszsytko nie ale większość tak
P- czyli co
K- to morze jak chciałaś się spotkać to razem z Julką i powiemy jak tam było
P- spoko
K- poczekajcie ktoś dzwoni

K- halo kto mówi
W- jak tam, pieniążki już są
K- czego chcesz
W- no jak to czego hajsu
K- dobra po co dzwonisz
W- ktoś chciał z Tobą pogadać
M- kacper, proszę pomocy, oni mnie tutaj zabiją
K- spokojnie za dwa dni będę w stanach i tam ma być wymiana, ja daję hajs a ty masz wrócić
M- serio, nikt nic mi nie mówił
K- kto czego ci czegoś nie powiedział
M- nic nic
K- dlaczego ktoś się śmieje
M- nikt
K- dobra trzymaj się ja idę załatwić hajs
M- szybko ja tutaj nie wytrzymam
K- okej

J- i kto
K- najpierw Wiktor, potem chciał ze mną pogadać maciek
J- i coś się dowiedziałeś
K- to było dziwne, coś maciek kręci
J- to morze być podstęp
P- o czym gadacie
K- poczekaj, potem kogoś śmiech, a jak spytałem kto się śmieje, maciek mówi że nikt, a głuchy nie jestem
J- ej a morze maciek, i wiktor się dogadali i chcą od ciebie hajs wyciągnąć
K- dobra idziemy do domu
P- poczekajcie, czemu już idziecie,
K- to jest w sprawie pracy tam gdzie robiliście
P- a mogę iść z wami
J- no okej
K- chodź

W domu

K- dobra Julka ty zadzwoń, do majka, i powiedz mu że maciek morze coś kręcić, a ja szykuje bilety na lot
P- mogę w czymś pomóc
J- lubisz broń
P- no
J- masz idź do tej skrzyni i wszsytko trzeba wyczyścić i poukładać w walizce
P- okej już się robi
K- i w komodzie są naboje weź je też spakuj
P- spoko

Julka dzwoni do majkela i mu wszsytko tłumaczy, a kacper zamawia bilety

K- pojutrze o 12 mamy lot
J- okej
P- szkoda że nie mogę z wami
K- ale to jest dobry pomysł
J- jak to
K- normalnie, jak pójdziemy w trójkę, każdy ma broń, będzie nas więcej i większą szansa na sukces
P- ale fajnie
J- Paula, spoko możesz jechać, ale nie ma co się cieszyć to jest poważna sprawa, morze nawet tak wyjść że ktoś z nich ciebie postrzeli, rozumiesz
P- aha, dobra już rozumiem
K- czyli jeszcze jeden bilet

J- teraz plan, bez niego nic nam nie wyjdzie....

Szkolna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz