#51

322 18 3
                                    

Poranek

J- mam nadzieję że ręce były przy sobie
K- jasne że tak
J- dobra ja idę
K- gdzie
J- nie ważne
K- o której  będziesz
J- jak będę to będę
K- aha

Julka na mieście

J- siema Kuba
Ku- no hej, z czym do mnie przychodzisz
J- masz tutaj kase i daj trochę prochów
Ku- okej masz
J- dzięki
Ku- będziesz wieczorem w garażach u Łukasza
J- zobacze
Ku- dobra pa
J- no siema

W domu

K- ale szybko przyszłaś
J- no fajnie

W łazience

J- dobra muszę to robić tutaj, bo nie będę tego robić przy Kacprze

Julka wychodzi z łazienki

K- co tak długo ja też chcę wejść
J- teraz morzesz

W łazience

K- wiedziałem że była wciągać

K- Julka
J- czego
K- bierzesz narkotyki
J- Wow
K- na prawdę chcesz się tym faszerować
J- nie twój interes
K- a właśnie że mój, bo jesteś w moim domu
J- to za chwilę mnie tutaj nie będzie i nie będziesz miał problemu
K- nie no zostań
J- tak myślałam
K- jak coś Zuzia dzisiaj przyjeżdża
J- spoko

Kilka godzin później

K- otworzysz ja jestem w łazience
J- no

Z- mama
J- no to ja
Z- ale ciebie dawno nie widziałam
J- no ale teraz mnie widzisz
Z- czemu taka jesteś
J- jaka znowu
Z- oschła i taka inna niż kiedyś
J- dobra przestań 
Z- a co tutaj robisz
J- jestem na kilka dni i potem jadę
Z- aha okej
J- dobra będziesz tak stać w wejściu czy wejdziesz do domu
Z- już wchodzę

Trochę później

K- zuza chodź na słowo
Z- idę

W sypialni

Z- co tam
K- nie wiem jak ci to powiedzieć
Z- mów
K- Julka bierze narkotyki
Z- skąd wiesz
K- była w łazience i zobaczyłem na pralce proszek potem otworzyłem kosz na śmieci i był woreczek od białego proszku
Z- kurde
K- spytałem czy bierze a ona takie że tak
Z- co teraz zrobić
K- właśnie nie wiem
Z- ciekawe czy mama jeszcze ciebie kocham
K- raczej nie ciągle mówi że mnie nie kocha
Z- to morze zaproś ją na kolację I potem w jakieś piękne miejsce
K- okej zapytałam czy dalej mnie kocham
Z- bo jeżeli będziesz z mamą to morze uda się sprawić żeby nie brała tego świństwa
K- okej dobra ja idę jej się spytać

K- Julka mam pytanie
J- no
K- ubrałabyś się jakoś ładnie i pójdziesz wieczorem gdzieś ze mną
J- nie
K- czemu nie daj się prosić
J- no dobra, ale nie ubieram sukienki
K- nie musi być

K- Julka mam pytanie J- no K- ubrałabyś się jakoś ładnie i pójdziesz wieczorem gdzieś ze mnąJ- nie K- czemu nie daj się prosić J- no dobra, ale nie ubieram sukienki K- nie musi być

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Julka tak się ubrała

K- gotowa
J- no tak nie widać
K- pytam tylko

W restauracji

J- po co mnie tutaj zabrałeś
K- a co nie mogę z koleżanką iść na kolację
J- morzesz

Trochę mnie to zabolało jak powiedział że z koleżanką, nadal go kocham ale nie mogę opuścić tych ludzi z gangu albo jak coś wymyślę to da się opuścić gang muszę pomyśleć

Julka z kacprem  wychodzą z restauracji

K- dobra zabieram jeszcze ciebie w jedno miejsce
J- jakie
K- chodź

Nad jeziorkiem

Zachód słońca

J- po co tutaj jesteśmy
K- chciałem pogadać
J- o czym
K- o nas, Julka zrozum że ja ciebie nadal kocham
J- kacprem teraz ja coś powiem
K- słucham
J- też cie kocham ale nie mogę zostawić ludzi z gangu
K- jakiego gangu
J- bo ja jestem jakby taką szefową gangu
K- aha czyli ze mną nie zostaniesz
J- zostanę jeżeli mi pomożesz oderwać się od tych ludzi
K- okej to morze jutro
J- okej

Następny dzień

Szkolna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz