10.

673 25 4
                                    

perspektywa Tromby 

Niestety wracaliśmy już z zoo, a szkoda, bo bawiłem się wspaniale 

nic nie trwa wiecznie 

-A nie jesteś zła na dzisiejszy pocałunek? -wypaliłem patrząc na nią w tym samym momencie co ona na mnie.

-Nie -zaśmiała się lekko -Nie spodziewałam się tego, ale lubię niespodzianki -dodała. 

-Marcysia -złapałem ją za rękę i stanąłem przed nią. Byliśmy w małym parku, gdzie nie było ani żywej duszy. Wokół nas rosły wielkie dęby, a na trawie małe stokrotki, co wyglądało słodko. 

Spojrzała na mnie z zdezorientowaniem. 

-Ostatnie miesiące w twoim towarzystwie mimo iż nie zawsze było kolorowo minęły mi wspaniale. Wcześniej, zanim Cię poznałem, byłem kompletnym przeciwieństwem teraźniejszego Mateusza. Działasz na mnie naprawdę wyjątkowo i chcę Cię zapytać czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? -zapytałem, szczerze powiedziawszy miałem tą rozmowę przełożyć na później, ale ta chwila była najodpowiedniejsza. 

-Mateusz... przepraszam, nie mogę -wybełkotała patrząc prosto w moje oczy. Wyminęła mnie i szybkim, naprawdę szybki krokiem ruszyła przed siebie, zostawiając mnie samego. 

Kurwa 

Kopnąłem w śmietnik czując znów ten sam ból, co zawsze. 

Czemu jestem takim kretynem? 

Z hukiem usiadłem na pobliskiej ławce i zaciskając piąstki próbując  się uspokoić. 

-Wydawało mi się, że to odpowiedni moment -szepnąłem sam do siebie zaciskając powieki. Nie płakałem, ale czułem okropną złość na samego siebie. 

Znów spierdoliłem 

Kolejny raz przez swoją głupotę straciłem ważną dla siebie osobę, chciałem dobrze, myślałem, że Marcysia czuję to samo co ja, a przynajmniej coś podobnego. 

Ale jak widać myliłem się 

W końcu jednak ruszyłem do domu. Czułem zażenowanie, smutek i złość. Na każdego przechodzącego człowieka krzywo się uśmiechnąłem, nawet na psa, który chciał mnie polizać. 

Wiem, wiem jestem skurwielem 

Zrobiło się chłodniej, ale ja miałem to w dupie wciąż szedłem myśląc o tym co się stało. 

W końcu jednak dotarłem do domu. Trzasnąłem drzwiami, który z hukiem się zamknęły. Odłożyłem telefon i kluczyki, poszedłem do swojej sypialni po czym położyłem się do łóżka zakrywając kołdrą. Przycisnąłem mocniej poduszkę i zamknąłem oczy. 

Wyjebane, idę spać 

 * *  *

Przetarłem oczy wciąż słysząc natarczywe pukanie i dzwonek od drzwi. Podniosłem się z łóżka mocno ziewając. W czasie drogi od pokoju do salonu dojrzałem na zegarku godzinę 21, co mnie mocno zdziwiło. Podszedłem do drzwi i przekręcając zamek otworzyłem je. 

W drzwiach stała Marcysia, spojrzałem na nią po czym dziewczyna gwałtownie się na mnie rzuciła. Przytuliła się do mojego torsu po czym uniosła głowę. W oczach miała iskierki, a jej źrenice się powiększyły. Stanęła na palcach po czym złączyła nasze usta w czuły pocałunek, oddałem go rozpływając się pod dotykiem dziewczyny. 

-Przepraszam -odparła odsuwając się -Zaskoczyłeś mnie, źle zareagowałam. Oferta aktualna? 

-Oczywiście -uśmiechnąłem się najszczerzej jak umiałem po czym przytuliłem dziewczynę. 

-W takim razie mówię "tak" -szepnęła.

Wow, mam dziewczynę

Po naszych "czułościach" postanowiliśmy ten wieczór spędzić razem. Oglądaliśmy Harrego Pottera przypominając sobie stare czasy dzieciństwa. Były one tak zabawne, że Marcysia rozsypała na mnie popcorn, więc zaczęła się prawdziwa bitwa. Popcorn jak i żelki latały po całym pokoju, miałem je nawet we uszach, a Marcysia narzekała na przyklejające się żelki do jej blond włosów. W końcu jednak zakopaliśmy topór wojenny i wróciliśmy do filmu. 

Spojrzałem na Marcysię, która już smacznie spała 

Patrzyłem na nią skanując każdy kawałek jej skóry, była bez makijażu, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. 

Kiedy faktycznie zależy Ci na kobiecie, nie ważne jak wygląda, czy ma makijaż czy nie, nie ważne czy jest ubrana w niechlujne dresy czy piękną suknie, istotne jest to, że możesz mieć ją przy sobie.

Zakryłem nas lekko kocem, aby mimo wszystko nie było jej zimno. Leżała trzymając dłonie na mojej klatce piersiowej, a moja ręka służyła jej jako poduszka. 

Czy przeszkadzało mi to? 

Absolutnie 

Podziwiałem jej tatuaże, które mimo, że nie są jakimiś dziełami, oddawały wrażenie intrygujących. 

Wiem, mam obsesję 

Sam jednak bardziej wtuliłem się w dziewczynę i ciesząc się jak dziecko oddałem się snu. 


Puzon, mamy problem/TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz