Na dobranoc rozdział!
*miesiąc później*
Rafał obiecał, ale nie dotrzymał słowa.
Dokładnie tydzień temu został aresztowany za narkotyki.
Zrządzenie losu
Kolejna wspaniała wiadomość: od 2 dni mieszkam z Marcysią, ale w domu ekipy.
Te wydarzenia związane z Rafałem poprawiły moje relacje z ekipą i dzięki temu na nowo dołączyłem do ekipy, ale z towarzyszką u boku. Może nie odbudowaliśmy jeszcze do końca naszych stosunków, ale wszystko idzie w dobrą stronę.
Siedzieliśmy przy biurku prowadząc stream'a. Ja odpowiadałem na pytanie, a Marcysia składała klocki lego.
-...Wolicie nie wiedzieć jak wyglądało moje życie zanim poznałem Marcysię. Teraz jest o niebo lepiej -uśmiechnąłem się.
-Ooo, jaki słodziak -pisnęła blondynka dając mi buziaka w policzek.
-Jak sie poznaliśmy? Ha, dobre pytanie -odczytałem -Byłem w sklepie i niechcący wpadłem na tą jakże piękną kobietę -mówiąc to wskazałem na siedzącą obok dziewczynę -Wróciłem do domu i zapukała do mnie ta sama blondynka, na którą wpadłem, ale z moim dowodem w ręce...
-Miałeś szczęście, że nie byłam jakąś wariatką -zaśmiała się.
-Racja -podrapałem się po barku.
-Ej Mati łap! -powiedział młody Wiśniewski.
Nie wiem czy wspominałem, ale chłopak Krzycha okazał się kuzynem Karola, dalekim, bo dalekim, ale jednak
Złapałem koszulkę i szeroko się uśmiechnąłem.
Była to koszulka z dawnej kolekcji ekipy, żółta z małym czarnym piorunem.
-Pamiętam ją -zaśmiałem się pokazując koszulkę Marcysi i tym samym do kamery.
-Ładna, przejmuję ją -powiedziała i wyrwała mi koszulkę -Będę miała w czym chodzić.
-Ona jest za duża na Ciebie.
-Właśnie o to chodzi.
Przez większość część stream'a odpowiadaliśmy na pytania, po czym go zakończyliśmy.
-Idziemy na kręgle? Ziomek do mnie napisał, że ma wolny tor -zapytał Karol.
-Ja z chęcią -uśmiechnąłem się.
-Źle się czuję, zostanę w domu -powiedziała Marcysia.
-Mogę zostać z tobą, jeśli chcesz.
-Nie, nie, poradzę sobie, jedź -powiedziała i wróciła na górę.
Okej...
Do naszej dwójki dołączyła się reszta ekipy oprócz Marcuchy rzecz jasna i pojechaliśmy do kręgielni.
perspektywa Marcysi
Z tego względu, że ostatnio źle się czuje, nie pojechałam z ekipą na kręgle i zostałam w domu. Sama nie wiem co się dzieje, ale ciągle jestem niewyspana, wymiotuję i mam zawroty głowy. Jeśli dalej tak będzie to wyląduję z anginą w łóżku.
Zaparzyłem herbatę i usiadłam przy blacie w kuchni. Przeglądałam instagrama powoli sącząc gorąca ciecz. Nagle jednak po domu rozległ się dźwięk dzwonka, wiec wstałam ze stołka i otworzyłem drzwi. Nikogo nie było, ale na wycieraczce była paczka.
Złe wspomnienia
Podniosłam ją i weszłam z powrotem do domu. Na paczce nie było, ani żadnego adresu, ani nadawcy. Odpakowałam ją, w paczce znajdowała się moja koszulka.
Co jest?
Na samym spodzie była kartka z napisem "dla Marcysi"
Z drżącymi rękami rozwinęłam kartkę i zaczęłam czytać.
Nie chodzi już o zemstę, a o uczucia. Jesteś zbyt wartościowa, aby być z takim nieudacznikiem jakim jest on. Obiecuję, że jak wyjdę z więzienia sprawię, że będziesz miała lepsze życie, a ten frajer zdechnie.
Rafał
Literki zaczęły skakać mi do oczu, głęboko oddychałam próbując się uspokoić. Przestraszyłam się i to cholernie. Złapałam za koszulkę, paczkę oraz kartkę i wyrzuciłam je do śmieci. Uspokoiłam się po czym postanowiłam się zdrzemnąć, wciąż czułam bicie serce, ale w końcu przymknęłam oczy i wygodnie ułożyłam się w łóżku.
Może się uspokoję
trzymałam w ręku ten jeden przedmiot czekając na wyrok mojej przyszłości. Czułam jak ziemia osuwa mi się z oczu. Zostały 2 minuty. Jeszcze mocniej ścisnęłam opakowanie i zatraciłam się w własnych myślach. Nikogo nie było, tylko ja i opakowanie. Nie byłam gotowa, nagle jak grom z jasnego nieba wtedy kiedy wszystko zaczęło się układać narodziła się ta myśl. Mam dopiero 21 lat, całe życie przede mną, a ja teraz czekam na wynik? Nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała robić to w tak młodym wieku. Co powie rodzina? Co powiedzą inni? Jak zareaguję Mateusz? Podskoczyłam kiedy koło mnie zaczął wibrować alarm. Wyłączyłam go i biorąc głęboki oddech, powoli otworzyłam opakowanie i złapałam za plastikowy początek. Zamknęłam oczy i wyciągnęłam cały "pasek", otworzyłem je.
2 kreski
CZYTASZ
Puzon, mamy problem/Tromba
FanfictionBłędy przynoszą ból, cierpienie i nienawiść. Przynoszą wszystko co najgorsze i wszystko co jeszcze nieodkryte. Błędy niosą koniec. Definitywny, nieodwracalny koniec, który dla tak wielu jest nie do udźwignięcia. Do takiego stopnia, że kiedy stają pr...