*kilka miesięcy później*
-Krzychu, podaj! -krzyknąłem kiedy zauważyłem, że chłopak ma piłkę.
-Łap!-również krzyknął i mocno się zamachnął podając mi piłkę.
-Koniec meczu!
-Cholera, a już chciałem akcję zrobić -szepnąłem pod nosem.
-To co idziemy na jakiś obiadek? -zaproponowała żywo Weronika.
-Jeśli chcesz pić nasz pot to okej -stwierdził Patecki na co wybuchłem śmiechem.
-A ty co masz taki dobry humor? -zapytał Majkel.
-Patecki mnie śmieszy -odpowiedziałem powoli się uspokajając.
-Co kurwa, masz coś do mnie? -podszedł brunet mówiąc głosem jakiegoś gangstera.
-Idź liż kible, Kubusiu -prychnąłem przebierając koszulkę.
-Tromba, idź dalej z tym swoim sześciopakiem, czuję się grubo! -krzyknął Wujas.
-Niech wszyscy podziwiają.
Ostatnio sporo zacząłem ćwiczyć, więc mogę się pochwalić sportową sylwetką.
Kiedy wszyscy się przebrali wspólnie doszliśmy do wniosku, że wracamy do domu. Nagrywaliśmy odcinek z koszykówki, więc każdy był zmęczony, no oprócz dziewczyn, które dzisiaj grzały ławkę rezerwowych.
* * *
-Zabieraj te łapska ode mnie -syknąłem kiedy poczułem czyiś dotyk na mojej twarzy.
-Robię Ci darmowe tatuaże, leż -powiedział Kuba.
-Patecki, grabisz sobie.
-Skończone -odparł.
Mimowolnie wstałem z łóżka i podszedłem do lustra
o kurwa
Wybuchnąłem śmiechem kiedy dostrzegłem w odbiciu makijaż robiony mazakiem przez Pateckiego.
-Podoba się? -spytał.
-Idź na makijażystkę -stwierdziłem.
-No ba.
-Dziewczyny jak wyglądam? -zapytałem Kasię i Martę, które siedziały przy stole.
-Pięknie -odpowiedziała Kasia.
-Byłbyś ładną dziewczyną -skomentowała zaś Marta. Poszedłem do łazienki i zmyłam jakże mój śliczny makijaż i wróciłem do salonu gdzie ekipa przygotowywała się do stream'a. Ja zaś rozbawiony wcześniejszą sytuacją złapałem telefon i włączyłem instagrama przeglądajac go. Szybko scrollowałem dopóki jedno zdjęcie przykuło moją uwagę
ryskalamarcysia
to telefon Marty
Poczułem ból w klatce piersiowej, ale speszony wyłączyłem telefon i odłożyłem go na ówczesne miejsce.
To dla mnie przeszłość
Zapominając o zdjęciu dołączyłem do domowników.
-Co tam czat? -zapytałem przysuwając swój fotel.
Resztę stream'a spędziliśmy na rozmawianiu i ewentualnym odpowiadaniem na pytania od widzów.
-To coś pijemy? -zaproponował Majkel
-Ja idę coś zjeść -oznajmił chłopak Poczciwego i udał się do kuchni.
-Ja nie piję, abstynent jestem.
-Trombeczka, nie wymiękaj -napomknął zaś Łukasz.
-No dobra napiję się.
-Uprzedzam, że nie będę po was sprzątać, po ostatnim razie mam dość -powiedział Karol, który faktycznie po ostatnim melanżu robił za sprzątaczkę.
Majkel i Łukasz poszli po trunek, a ja wyszedłem na ogród w celu zapalenia papierosa.
-Nie oszukasz mnie -usłyszałem głos Karola obok.
Poprawiłem okulary i spojrzałem na mojego towarzysza.
-Racja, nie rzucę palenia -zaśmiałem się, ale mina Karola nie wyrażała, aby było mu do śmiechu.
-Sam siebie próbujesz oszukać, ale dobrze wiesz, że o niej nie zapomnisz...
-Karol, proszę Cię...
-Popatrz mi w oczy i powiedz, że jej nie kochasz i o niej zapomniałeś.
Głęboko westchnąłem zaciągając się papierosem
-Nie kocham jej i o niej zapomniałem -powiedziałem wpatrując się w tęczówki chłopaka -Już mi wierzysz?
Zdążył tylko prychnąć i wrócił do domu.
Okres ma chłopina
Skończyłem palić i również wróciłem do chłopaków, którzy zaczęli kolejkę beze mnie.
Dziewczyny? przed chwilą poszły poszły na babski wieczór, nie chciałem nic więcej wiedzieć
-Ładnie to tak bez kolegi zaczynać?
-Tyle palisz to masz nauczkę -stwierdził Łukasz podając mi kieliszek.
Opróżniłem go czując gorzki smak w podniebieniu, szybko jednak popiłem to czarnym napojem co dało mi niesamowitą ulgę.
* * *
-Majkel łap! -krzyknąłem zamachując się i wypuszczając z ręki szklankę, która się rozbiła na ziemi. Majkel nie wzruszony siedział na kanapie.
O kurwa, śpi chłop
-Japierdole, z kim ja żyję -burknął partner Krzycha. -Masz to posprzątać.
-Kamilek, nie spinaj się tak -odpowiedziałem roześmiany.
On również się zaśmiał, ale chwilę później powrócił mu kamienny wyraz twarzy.
-Ty zbiłeś, ty sprzątasz.
-Jeszcze się pokaleczę!
-W dupie to mam, trzeba było nie pić tyle.
Dyskutowałem z Kamilem dopóki nie przerwała nam Weronika.
-Możecie skończyć, chcę spać -oznajmiła zaspanym głosem patrząc się na nas.
-Ten alkoholik nie chce tego sprzątać, a sam to rozbił.
-Konfident -syknąłem patrząc kontem oka na bruneta.
-Kamil daj już spokój, patrz w jakim stanie jest Tromba, pozbieraj to -powiedziała Weronika i wróciła na górę.
Ha, ja to sobie życie ustawiłem
Patrzyłem uśmiechnięty na chłopaka, który zbierał szkło.
-Idź się połóż, alkoholiku.
-Jeszcze mam z kim pi... -chciałem wskazać na moich towarzyszów, ale nikogo nie było.
A to skurwysyny
-No właśnie, do łóżka.
-Idę po Krzysia, on mi nie odmówi.
-O nie! -zaprotestował brunet -Nie będziesz mi chłopaka upijał, ładnie pójdziesz do siebie, bo nie ręczę za siebie. Nie zamierzam Cię niańczyć.
Zmrużyłem oczy patrząc na niego. W końcu jednak uległem i skierowałem się do swojego pokoju.
CZYTASZ
Puzon, mamy problem/Tromba
FanfictionBłędy przynoszą ból, cierpienie i nienawiść. Przynoszą wszystko co najgorsze i wszystko co jeszcze nieodkryte. Błędy niosą koniec. Definitywny, nieodwracalny koniec, który dla tak wielu jest nie do udźwignięcia. Do takiego stopnia, że kiedy stają pr...