25.

463 21 2
                                    

*kilka miesięcy później* 

-Krzychu, podaj! -krzyknąłem kiedy zauważyłem, że chłopak ma piłkę. 

-Łap!-również krzyknął i mocno się zamachnął podając mi piłkę. 

-Koniec meczu! 

-Cholera, a już chciałem akcję zrobić -szepnąłem pod nosem. 

-To co idziemy na jakiś obiadek? -zaproponowała żywo Weronika. 

-Jeśli chcesz pić nasz pot to okej -stwierdził Patecki na co wybuchłem śmiechem. 

-A ty co masz taki dobry humor? -zapytał Majkel. 

-Patecki mnie śmieszy -odpowiedziałem powoli się uspokajając. 

-Co kurwa, masz coś do mnie? -podszedł brunet mówiąc głosem jakiegoś gangstera. 

-Idź liż kible, Kubusiu -prychnąłem przebierając koszulkę. 

-Tromba, idź dalej z tym swoim sześciopakiem, czuję się grubo! -krzyknął Wujas. 

-Niech wszyscy podziwiają. 

Ostatnio sporo zacząłem ćwiczyć, więc mogę się pochwalić sportową sylwetką. 

Kiedy wszyscy się przebrali wspólnie doszliśmy do wniosku, że wracamy do domu. Nagrywaliśmy odcinek z koszykówki, więc każdy był zmęczony, no oprócz dziewczyn, które dzisiaj grzały ławkę rezerwowych. 

* * *

-Zabieraj te łapska ode mnie -syknąłem kiedy poczułem czyiś dotyk na mojej twarzy. 

-Robię Ci darmowe tatuaże, leż -powiedział Kuba. 

-Patecki, grabisz sobie. 

-Skończone -odparł. 

Mimowolnie wstałem z łóżka i podszedłem do lustra 

o kurwa 

Wybuchnąłem śmiechem kiedy dostrzegłem w odbiciu makijaż robiony mazakiem przez Pateckiego. 

-Podoba się? -spytał. 

-Idź na makijażystkę -stwierdziłem. 

-No ba. 

-Dziewczyny jak wyglądam? -zapytałem Kasię i Martę, które siedziały przy stole. 

-Pięknie -odpowiedziała Kasia. 

-Byłbyś ładną dziewczyną -skomentowała zaś Marta. Poszedłem do łazienki i zmyłam jakże mój śliczny makijaż i wróciłem do salonu gdzie ekipa przygotowywała się do stream'a. Ja zaś rozbawiony wcześniejszą sytuacją złapałem telefon i włączyłem instagrama przeglądajac go. Szybko scrollowałem dopóki jedno zdjęcie przykuło moją uwagę 

ryskalamarcysia 

to telefon Marty 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

to telefon Marty 

Poczułem ból w klatce piersiowej, ale speszony wyłączyłem telefon i odłożyłem go na ówczesne miejsce. 

To dla mnie przeszłość 

Zapominając o zdjęciu dołączyłem do domowników. 

-Co tam czat? -zapytałem przysuwając swój fotel. 

Resztę stream'a spędziliśmy na rozmawianiu i ewentualnym odpowiadaniem na pytania od widzów. 

-To coś pijemy? -zaproponował Majkel

-Ja idę coś zjeść -oznajmił chłopak Poczciwego i udał się do kuchni. 

-Ja nie piję, abstynent jestem. 

-Trombeczka, nie wymiękaj -napomknął zaś Łukasz. 

-No dobra napiję się. 

-Uprzedzam, że nie będę po was sprzątać, po ostatnim razie mam dość -powiedział Karol, który faktycznie po ostatnim melanżu robił za sprzątaczkę. 

Majkel i Łukasz poszli po trunek, a ja wyszedłem na ogród w celu zapalenia papierosa. 

-Nie oszukasz mnie -usłyszałem głos Karola obok. 

Poprawiłem okulary i spojrzałem na mojego towarzysza. 

-Racja, nie rzucę palenia -zaśmiałem się, ale mina Karola nie wyrażała, aby było mu do śmiechu. 

-Sam siebie próbujesz oszukać, ale dobrze wiesz, że o niej nie zapomnisz...

-Karol, proszę Cię...

-Popatrz mi w oczy i powiedz, że jej nie kochasz i o niej zapomniałeś. 

Głęboko westchnąłem zaciągając się papierosem 

-Nie kocham jej i o niej zapomniałem -powiedziałem wpatrując się w tęczówki chłopaka -Już mi wierzysz? 

Zdążył tylko prychnąć i wrócił do domu. 

Okres ma chłopina 

Skończyłem palić i również wróciłem do chłopaków, którzy zaczęli kolejkę beze mnie. 

Dziewczyny? przed chwilą poszły poszły na babski wieczór, nie chciałem nic więcej wiedzieć 

-Ładnie to tak bez kolegi zaczynać? 

-Tyle palisz to masz nauczkę -stwierdził Łukasz podając mi kieliszek. 

Opróżniłem go czując gorzki smak w podniebieniu, szybko jednak popiłem to czarnym napojem co dało mi niesamowitą ulgę. 

* * *

-Majkel łap! -krzyknąłem zamachując się i wypuszczając z ręki szklankę, która się rozbiła na ziemi. Majkel nie wzruszony siedział na kanapie. 

O kurwa, śpi chłop 

-Japierdole, z kim ja żyję -burknął partner Krzycha. -Masz to posprzątać. 

-Kamilek, nie spinaj się tak -odpowiedziałem roześmiany. 

On również się zaśmiał, ale chwilę później powrócił mu kamienny wyraz twarzy. 

-Ty zbiłeś, ty sprzątasz. 

-Jeszcze się pokaleczę!

-W dupie to mam, trzeba było nie pić tyle. 

Dyskutowałem z Kamilem dopóki nie przerwała nam Weronika. 

-Możecie skończyć, chcę spać -oznajmiła zaspanym głosem patrząc się na nas. 

-Ten alkoholik nie chce tego sprzątać, a sam to rozbił. 

-Konfident -syknąłem patrząc kontem oka na bruneta. 

-Kamil daj już spokój, patrz w jakim stanie jest Tromba, pozbieraj to -powiedziała Weronika i wróciła na górę. 

Ha, ja to sobie życie ustawiłem 

Patrzyłem uśmiechnięty na chłopaka, który zbierał szkło. 

-Idź się połóż, alkoholiku. 

-Jeszcze mam z kim pi... -chciałem wskazać na moich towarzyszów, ale nikogo nie było. 

A to skurwysyny 

-No właśnie, do łóżka. 

-Idę po Krzysia, on mi nie odmówi. 

-O nie! -zaprotestował brunet -Nie będziesz mi chłopaka upijał, ładnie pójdziesz do siebie, bo nie ręczę za siebie. Nie zamierzam Cię niańczyć. 

Zmrużyłem oczy patrząc na niego. W końcu jednak uległem i skierowałem się do swojego pokoju. 

Puzon, mamy problem/TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz