42

3.7K 102 42
                                    

LEXY

Kiedy ponownie się obudziłam było już po dziesiątej, wow teraz to sobie pospaliśmy, popatrzyłam na chłopaka i widząc jego rozczochrane włosy mimowolnie się uśmiechnęłam, podniosłam się i ubrałam na siebie koszulkę chłopaka, w której dzisiaj spałam, podeszłam też do mojej torebki w której zawsze mam zapasową bieliznę i kosmetyki, nie pytajcie po prostu z dziewczynami często zdarzają nam się nagłe nocki, poszłam do łazienki, gdzie ubrałam czystą bieliznę i do kosza na pranie wrzuciłam koszulkę Marcina, wtedy uświadomiłam sobie że nie mam ubrań, spodnie w sumie mogę ubrać wczorajsze, ale przydałoby mi się coś na górę, bo moją bluzę ubrudziłam wczoraj ketchupem, jakim cudem, a takim że wczoraj z Marcinem wieczorem jedliśmy jeszcze tosty, dobra trudno wezmę coś z garderoby Marcina, w końcu nie powinien się obrazić, zaśmiałam się sama do siebie po czym w samej bieliźnie wyszłam z łazienki, na szczęście jeszcze spał, więc szybko przemknęłam do jego garderoby, skąd wzięłam jakąś bluzę chłopaka, po czym wyszłam i podeszłam jeszcze do krzesła na którym wisiały moje spodnie, czułam się obserwowana, więc popatrzyłam na chłopaka, który szeroko się do mnie uśmiechał

L - przepraszam zapomniałam wziąć ciuchów do łazienki - powiedziałam lekko zawstydzona

M - jak dla mnie możesz tak chodzić zawsze - uśmiechnął się na co popatrzyłam na niego, wzdychając

L - głupek - dodałam podążając z powrotem do łazienki

M - twój głupek - powiedział na co popatrzyłam na niego z uśmiechem

Kiedy się ubrałam, zaczęłam się malować, jakoś pod koniec do łazienki wszedł Marcin , no tak nie zamknęłam drzwi na klucz, trudno jego obecność mi nie przeszkadza, popatrzył na mnie i widząc swoją bluzę szeroko się uśmiechnął

M - ładnie to tak kraść rzeczy z czyjejś szafy? - zapytał przytulając mnie od tyłu

L - nie czyjejś tylko twojej - dodałam z uśmiechem tuszując rzęsy na co ten się zaśmiał

M - nie musisz się malować - powiedział pewnie na co zerknęłam z zapytaniem na jego odbicie w lustrze - bez tego też jesteś śliczna - dodał przez co lekko się zarumieniłam - w rumieńcu też - zaśmiał się na co przewróciłam oczami

L - oh zamknij się już - powiedziałam odwracając się w jego stronę i dając mu buziaka w usta

M - tak możesz mi zamykać buzię zawsze, ale czemu tak krótko - zapytał oburzony

L - bo na dłużej nie zasłużyłeś - powiedziałam wystawiając mu język i znowu odwracając się w stronę lustra

M - ah tak to patrz teraz - powiedział ponownie odwracając mnie w swoją stronę i składając na moich ustach długi pocałunek, który po chwili przerwałam

L - no dobra już ci wystarczy, a teraz daj mi skończyć

M - już dobrze, dobrze - powiedział podnosząc ręce w geście obronnym i wychodząc z łazienki

Po ogarnięciu się wyszłam z łazienki i przytuliłam się do siedzącego na łóżku chłopaka

M - już skończyłaś

L - tak

M - to chodź idziemy na dół - powiedział na co mnie zmroziło

L - Marcin, a co jeśli ktoś nas słyszał - zapytałam nerwowo przełykając ślinę na co ten się zaśmiał

M - spokojnie moja mama poszła do pracy po 6 bo musiała dzisiaj być tam wcześniej, tato wraca jutro bo pojechał wczoraj w sprawach służbowych, a moje rodzeństwo mama zapewne zawiozła do dziadków, bo mówili wczoraj że chcą do niej jechać i nie chciała żeby nam przeszkadzali

L - to dobrze - odetchnęłam z ulgą po czym razem zeszliśmy na dół zrobić coś na śniadanie - a ty nie chciałeś jechać - zapytałam w połowie czynności

M - gdzie?

L - no do babci

M - ja pojadę tam z tobą po południu odebrać moje rodzeństwo - powiedział całując mnie w usta, nasza relacja jest coraz dziwniejsza

Hejka, nie wiem co mam dzisiaj napisać więc po prostu życzę wam miłego tygodnia, mam nadzieję że nie zmęczy was za bardzo 😊

Jesteś najgorszym co mnie spotkało - MarcinxLexy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz