56

2.5K 89 13
                                    

Pod rozdziałem ważna notatka i od razu ostrzegam że długa, ale może pomoże

MARCIN 

P - ulala, wpadłeś po uszy brachu - powiedział klepiąc mnie po ramieniu 

M - może i tak - powiedziałem ruszając za chłopakami w stronę klasy 

K - może? - zapytał unosząc brwi do góry - na pewno - dodał z uśmiechem

M - przesadzacie - machnąłem ręką 

P - jakoś mi się nie wydaje, odkąd cię poznałem, nigdy nie widziałem cię tak szczęśliwego 

E - dokładnie jesteście w siebie tak wpatrzeni, że jacieee 

K - plus tysiąc, Marcinek taki zakochany, kto by się spodziewał - powiedział z ironią 

M - co żeście tak na mnie przysiedli? - zapytałem śmiejąc się 

P - myy no co ty, czemu mielibyśmy?

K - hmm pomyślmy może dlatego że jak próbowałem ci uświadomić, że ją lubisz, to się ze mną kłóciłeś, co to się stało czyżbym miał wtedy rację - powiedział drapiąc się po głowie 

M - no dobra miałeś rację, zadowolony? - odpowiedziałem przewracając oczami i wymijając chłopaków

K - nawet nie wiesz jak bardzo - zaśmiał się, widząc moją reakcję 

LEXY 

A - bożee on jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek - powiedziała prawie się rozpływając 

L - oj tam bez przesady - odpowiedziałam z uśmiechem przewracając oczami 

J - laska jak ona przesadza to ja jestem Świętym Mikołajem 

L - w takim razie może i jesteś 

N - boże ale ty jesteś głupia Lexy

A - dokładnie jesteście razem, a ty dalej nie widzisz tego co my 

L - jeju wiem że Marcin mnie kocha bo mi to pokazuje, ale nie uważam że jest we mnie wpatrzony jak w obrazek - powiedziałam z uśmiechem 

J - czyli najwidoczniej nie we wszystkim się zgadzamy - zaśmiała się dziewczyna 

N - nie możemy być zgodne we wszystkim, ale jeżeli o to chodzi to tylko Lexy się z nami nie zgadza 

A - racja, a zazwyczaj większość ma rację - powiedziała również się śmiejąc 

L - tu się puknijcie - powiedziałam wskazując na głowę, na co dziewczyny się zaśmiały 

Lekcje mijały mi bardzo szybko, a najciekawsza akcja, jak zawsze miała miejsce na stołówce

Sa - teraz niby bawicie się w wielką miłość - prychnęła podchodząc do naszego stolika

M - Sandra spierdalaj stąd - powiedział zmęczony jej towarzystwem 

Sa - teraz nagle każesz mi spierdalać, bo masz inną laskę do posuwania - zapytała na co się zaśmialiśmy 

M - posłuchaj Lexy jest moją dziewczyną bo ją kocham, a ciebie odtrącam od zawsze, więc nie wiem co cię tak dziwi 

Sa - pff ty niby kochasz tego paszczura, oczu nie masz Dubiel? - nie no kurwa zaraz jej zajebie 

M - mam i właśnie dlatego kocham ją, a nie na przykład ciebie

L - ooo słodziak - powiedziałam przytulając się do Marcina i posyłając dziewczynie wrogie spojrzenie - pomóc ci odejść, czy sama to zrobisz? - zapytałam pełna pogardy na co dziewczyna przewróciła oczami i wyszła ze stołówki - w końcu - dodałam przewracając oczami na co Marcin się zaśmiał 

M - kocham tą twoją zadziorność - szepnął mi do ucha przez co moje ciało przeszedł dreszcz, czemu ten człowiek tak na mnie działa 

L - a ja kocham ciebie - powiedziałam dając mu buziaka 

M - ja ciebie bardziej - odpowiedział mocno mnie przytulając 

L - ej gdzie jest reszta? - zapytałam zdezorientowana brakiem przyjaciół 

M - szczerze to nie wiem - zaśmiał się na co mu zawtórowałam, no dobra może faktycznie jesteśmy w siebie mocno wpatrzeni - ooo tam są, chodź - dodał zauważając przyjaciół i tym samym ciągnąc mnie do wyjścia ze stołówki 

J - ooo nasze gołąbeczki zauważyły że nas nie ma - zaśmiała się patrząc wprost na mnie, na co przewróciłam oczami 

M - jeju już nie wymagajcie ode mnie takiej podzielności uwagi, nie moja wina że przy niej ciężko skupi się na kimś inny - powiedział na końcu patrząc mi w oczy, na co na moją twarz wpłynął szczery uśmiech 

K - dobra wystarczy tej słodyczy bo zaraz cukrzycy dostanę - powiedział na co wszyscy się zaśmialiśmy 

Hejka ogólnie napisałam ten rozdział przed chwilą, więc z góry przepraszam za błędy, ale nie miałam za dużo czasu, żeby go sprawdzić, a po odcinku na czilerce poczułam potrzebę do napisania wam kilku słów otuchy, więc może zacznijmy.

Czasami zdarza się tak, że mimo ogromnego uczucia, rozum musi wziąć nad nim górę i podjąć niewątpliwe ciężką decyzję. Na każdą relację trzeba poświęcić dużo czasu i czynników, a czasem okazuje się że być może poświęciliśmy za dużo. Czasem ciężko pogodzić relację, z samorozwojem i resztą, a że wiele ludzi teraz dąży za karierą, to nie zawsze to wszystko idzie w parze i po prostu w pewnym momencie trzeba się rozstać, ale to nie jest równo znaczne z tym że już nie kochasz tej osoby. Miłość nie wybiera i czasem prowadzi bardzo krętymi ścieżkami, ale jeżeli dwie osoby są sobie pisane, to ta ścieżka i tak zaprowadzi je do tego samego punktu. Skoro bardzo się kochali, ale ta relacja negatywnie wpływała na inne płaszczyzny ich życia, to taka decyzja była słuszna i być może teraz był nieodpowiedni czas i może muszą sobie wszystko poukładać. Powiem wam teraz w 100% szczerze  w momencie, w którym Marcin napisał że dodaje bardzo ważnego posta, w mojej głowie od razu zrodziła się myśl coś o Lexy, ale coś negatywnego, moje myślenie w ogólne nie było wtedy pozytywne i miałam co do tego posta złe przeczucia, które za wszelką cenę starałam się wyprzeć, ale niestety się sprawdziły. Dużo osób mówiło, że jak zobaczyli post to zaczęli się cieszyć że ogłaszają związek, ja jak tylko go zobaczyłam wiedziałam że to nie to, po prostu to czułam. Po tym poście starałam się myśleć pozytywnie, że wszystko będzie dobrze, starałam się to sobie wmówić, ale mimo że tyle razy pisałam to nawet tutaj, to i tak nie byłam tego pewna, jakaś cząstka mnie cały czas mówiła, że nie będzie, a najgorsze jest to że czasem wygrywała ona z tą pozytywną. Pocieszały mnie relacje innych ludzi, szczególnie fp  lexy.marcin5, czy lexy.marcinedity, lexymarcinfan_ te zapadły mi w pamięć, a szczególnie ten pierwszy, który codziennie na relacje dodaje pozytywne słowa wsparcia i jest cudowny, tak samo jak te inne  a osoby, które je prowadzą to już w ogóle, tak samo jak osoby prowadzące fp ships.of.dreams i wiele innych fp. Ale wracając, wtedy praktycznie pocieszało mnie tylko to, a te moje wahania że raz myślałam pozytywnie, a raz nie, trwały do niedawna, a dokładniej do momentu, w którym minął miesiąc od tego posta, było to jakoś po północy jak fp, zaczęły dodawać na relację że to już miesiąc itp., co skłoniło mnie żeby ponownie w ten post zajrzeć. Zajrzałam i widząc pierwsze zdjęcie się uśmiechnęłam, oglądając dalej uśmiech ciągle był na mojej twarzy i wtedy doszłam do tego filmiku, na którym odpalali zimne ognie, a później się całowali i w tamtym momencie dotarło do mnie  "o kurwa oni naprawdę byli razem", dokładnie to wtedy pomyślałam i poczułam radość. Serio dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że wcześniej ta myśl do mnie nie docierała, ale teraz dociera i rozmyślając o tym pierwszy raz tak na prawdę poczułam że będzie dobrze i to przeczucie towarzyszy mi aż do teraz, mimo tego jakie są ich wypowiedzi. Nie wiem czy moje przeczucie jest słuszne, ale go nie zmienię, bo po prostu nie umiem, jak je mam to nie potrafię tego zrobić i tyle. Mam nadzieję że się trzymacie, a jak przeczytaliście do końca to dziękuję miło że wam się chciało i pamiętajcie rok temu nadzieja też umierała, a słowa które padały na livach itp. były dużo gorsze. Kocham was miłego dnia, wieczorku, czy nocy, nie martwcie się na zapas ❤️❤️❤️




Jesteś najgorszym co mnie spotkało - MarcinxLexy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz