45

3.2K 105 41
                                    

MARCIN 

Po powrocie nie siedzieliśmy u mnie zbyt długo, ponieważ było już po 17, a jesteśmy umówieni na 18 na kolację u Lexy, przyznam szczerze że zasiedzieliśmy się troszkę u moich dziadków, u których Lexy zyskała dużą sympatię, babcia uważa że nigdy nie poznała tak cudownej dziewczyny, a dziadek powiedział mi na odchodne że jak coś zepsuje między nami  już nigdy nie będę w jego oczach inteligentnym człowiekiem, bo inteligentni ludzie nie tracą osób na których im zależy. Szczerze mówiąc ta dzisiejsza kolacja troszkę mnie stresuje, ale świadomość że ona będzie koło mnie sprawia że czuję się szczęśliwy. Zanim się obejrzałem już siedziałem na dużej kanapie w salonie dziewczyny, odpoczywając po zjedzonej w miłej atmosferze kolacji, w sumie nie spodziewałem się że zostanę tak dobrze przyjęty, ale cieszę się bo widzę że ona też jest z tego powodu szczęśliwa, a widok jej szczęśliwej sprawia że nigdy nie chce jej zostawiać. Moje przemyślenia przerwał głos ojca dziewczyny 

TL - To co Marcin napijesz się czegoś? - zapytał podchodząc bliżej  

M - nie dziękuję jestem samochodem - odpowiedziałem ciepło się uśmiechając, na co mężczyzna popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem

TL - no ty chyba żartujesz, zostajesz u nas nie będziesz po nocach jeździł i napijesz się ze mną drinka bo przypominam że mi obiecałeś - powiedział na co Lexy się zaśmiała

ML - Michał jak nie chce to go nie namawiaj - rzuciła surowo patrząc na męża 

TL - oj tam oj tam, nie namawiam przecież - wzruszył ramionami na chwilę odwracając się w stronę kobiety jednak po chwili ponownie wracając do mnie wzrokiem - to co po dwa i zostajesz u nas - dodał puszczając mi oczko na co się zaśmiałem 

M - skoro pan nalega - powiedziałem na co poklepał mnie po ramieniu 

TL - i to ja rozumiem - zaśmiał się po czym poszedł po alkohol, po chwili wrócił z dwoma drinkami i usiadł obok nas na kanapie. Czas spędziliśmy miło Lexy siedziała obok mnie a ja obejmowałem ją ramieniem, zachowywaliśmy się jak para, a ja pomimo że doskonale wiedziałem że nią nie jesteśmy to sam przez chwilę uwierzyłem w to że nią jesteśmy, muszę jej wyznać co czuję, bo chyba nie ma na co czekać, jeżeli mnie odrzuci to trudno ja nie dam rady dłużej udawać że czuję się w porządku z tym w jakiej relacji jesteśmy, w sensie nie żeby coś jestem szczęśliwy nawet bardzo, ale chciałbym czegoś więcej tak oficjalnie, muszę tylko wybrać odpowiednie miejsce i moment, z zamyślenia wyrwał mnie głos pana Michała 

TL - Marcin a tak w ogóle to jak tam szkoła 

M - a dobrze jakoś leci to już ostatnia klasa, więc trzeba myśleć coś dalej 

TL - faktycznie ty już ostatni rok przecież, a o czym myślałeś?

M - myślałem nad Glasgow w Szkocji lub ewentualnie Cambridge w Anglii 

TL - to bardzo fajne uczelnie sam byłem w Glasgow i powiem ci szczerze że zajebiście wspominam te czasy 

M - mój tato też tam były i właśnie mówił że dobrze wspomina dlatego mniej więcej znalazła się w moich wyborach 

TL - uczelnia cudowna, ludzie tak samo bardzo pozytywni, razem z Marią chcieliśmy namówić Lexy żeby tam szła, ale ona wolałaby coś bliżej domu 

L - nie prawda po prostu, no dobra masz rację - powiedziała na co się zaśmialiśmy 

M - boisz się internatu - zaśmiałem się na co dziewczyna uderzyła mnie w ramię 

L - niee 

M - no przecież widzę że kłamiesz - powiedziałem na co słodko się uśmiechnęła 

ML - Lexy mówię ci internat to najlepsze co może być, po prostu cudowne wspomnienia 

L - przecież wiecie że jeszcze pomyślę don't worry 

TL - ależ my się nie martwimy, ale wiemy że jak nie wyjedziesz gdzieś dalej to będziesz żałować 

L - tak wiem ale czemu akurat Glasgow

ML - po prostu każdy z kim rozmawiamy fajnie go wspomina, ale to będzie twoja decyzja 

L - okej - powiedziała przewracając oczami na co się zaśmiałem

Siemka przepraszam was za taką nie obecność ale najpierw robiłam filmik koleżance na uro, a później miałam gorszy czas i musiałam naprawić kilka relacji, ale wracam z nową aktywnością czy rozdział będzie jeszcze w tym tygodniu nie wiem ale postaram się, nie mam teraz rozdziałów na zapas i muszę napisać z 2,3 żeby mieć coś w razie jakiegoś braku czasu, bądź chęci, dziękuję tym którzy dalej ze mną są mimo przerw kocham was do zobaczenia 😘❤️

Jesteś najgorszym co mnie spotkało - MarcinxLexy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz