Rozdział 26: Rywalki

140 19 0
                                    

Tamtej nocy pierwszy raz spałam u Riley bez żadnego zbliżenia pomiędzy nami. Nie dotknęła mnie poniżej talii nawet raz, tak jak prosiłam. Jedynie przytulałyśmy się podczas rozmowy a potem zasnęłam w jej objęciach. Gdy rano otworzyłam oczy byłam sama w pokoju. Przeciągnęłam się po łóżku i przytuliłam się do poduszki, która leżała obok. Poczułam od niej zapach ostrych perfum kochanki.

- Dzięki, część - usłyszałam kobietę, jak wchodziła do sypialni.

Po chwili już stała przy stoliku naprzeciw łóżka.

- O, dzień dobry, niunia - powiedziała widząc, że nie śpię.

- Hej... - odpowiedziałam zaspanym głosem. - Gdzie byłaś?

- Miriam przyniosła mi śniadanie. Rozmawiałyśmy chwile na korytarzu. Nie chciałam żebyś się obudziła, dlatego wyszłam. 

- Jesteś kochana.

Uśmiechnęła się lekko.

- Zjesz ze mną?

- A jest coś dla mnie?

- Oczywiście. Powiedziałam Miriam, że jesteś ze mną i żeby coś dla ciebie wzięła.

Zajrzała do torby z jedzeniem.

- Chyba lubisz tosty z serem, co?

- Jasne - ucieszyłam się i wyskoczyłam z łóżka.

Usiadłyśmy do stołu, by zjeść.

- Masz dzisiaj jakieś zajecia dodatkowe? - spytała.

- Taniec ale chyba odpuszczę sobie dzisiaj. Nie chcę się tak wszystkim pokazywać z tym bandażem na głowe. Wyglądam głupio...

- Rozumiem. Jestem w podobnej sytuacji...

- Obie jesteśmy teraz takie uszkodzone.

Przytaknęła bardziej zasłaniając grzywką lewe oko.

- W takim razie... może zostaniesz ze mną cały dzień? Brakowało mi towarzystwa, kiedy siedziałam tu sama przez parę dni.

- Zostanę - uśmiechnęłam się.

Po śniadaniu wróciłyśmy do łóżka. Leżałam w jej objęciach. Pozwoliłam jej trzymać mnie w talii. Z dnia na dzień towarzysz mi coraz mniejszy niepokój, gdy ktoś mnie dotyka. Chyba niedługo mi to minie. To dobrze.

Kolejną noc też spędziłam u kochanki. Rano obudziłam się w bardzo dobrym nastroju. Po śniadaniu znów leżałyśmy razem.

- Nie będzie ci przeszkadzało jeśli dokończę książkę? - spytała.

- Nie, a co czytasz?

- To książka naukowa o błędach w ewolucji człowieka. Różne rozważania na temat dodatkowych czy nieużytecznych elementów wewnątrz ciała i tak dalej.

Sięgnęła po książkę z szafki przy łóżku.

- Ciekawe. Mogę zobaczyć?

- Możesz, tylko myślę, że...

Wzięłam ją od niej i przewróciłam parę stron.

- Co to za język? - zdziwiłam się.

Tekst zapisany był od prawej do lewej za pomocą szlaczków i kropek.

- Arabski.

- Ty potrafisz czytać z tego?

Zaśmiała się.

- Tak, Nerissa.

Przyjrzałam się kochance. Ma ciemniejszą karnację ode mnie, brązowe włosy i piwne oczy.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz