Tak, jak wcześniej ustaliłyśmy, następnego dnia po lekcjach poszłam do sypialni Arabelli, żeby porozmawiać.
- Jak się dzisiaj czujesz, Neriska? - spytała siadając obok mnie przy stole.- Dobrze. Jestem od wczoraj trochę bardziej zaniepokojona niż zwykle, ale daję sobie radę. Co chcesz mi dziś opowiedzieć?
- Właściwie chcę ci coś pokazać.
Postawiła przed nami laptop i włączyła pewne nagranie. Była na nim dyrektor Simone. Stała przed mównicą.
- "Niedawno przypadała trzecia rocznica zakończenia wieloletniej Wojny Wszechświatowej. Wojny, która odebrała życie miliardom istnień. Coś tak strasznego nie może wydarzyć się już nigdy więcej. Dlatego, jako przedstawicielika Rady Światów, chciałabym ogłosić program, dzięki któremu my, Ziemianie, ale również Marsjanie i Wenusjanie, wszyscy razem wkroczymy na drogę ku przyszłości. Mam przyjemność ogłosić mój autorski projekt utworzenia dwóch szkół, żeńskiej Akademi Księżniczek oraz męskiej Akademii Książąt, gdzie uczyć się będą przyszli władcy i władczynie naszych planet"
Wtedy zatrzymałam film.
- Ona to wszystko wymyśliła? Sama? - spytałam.
Bella przytaknęła.
- Pracowała nad tym jeszcze w czasach wojny. Ale nie dla świata, tylko dla siebie. Sytuacja polityczna tylko ułatwiła jej stworzenie tego.
Blondynka ponownie uruchomiła nagranie.
- ""Projekt Akademia" zakłada profesjonalne przygotowanie młodych księżniczek i książąt do przyszłego objęcia władzy. Nasza wykwalifikowana kadra zajmie się wychowaniem młodzieży w najnowocześniejszych standardach tak, aby w przyszłości nie popełniali tych samych błędów, co my. Kluczem będzie odizolowanie ich od środowiska zewnętrznego. By nie poznali wojny ani nienawiści, za to nauczyli się pokojowego rozwiązywania konfliktów i tolerancji. Aby nie widzieli skorumpowanych polityków i próżności obecnych władców. Wszyscy wiemy jak wygląda życie na obecnych dworach. Intrygi, zazdrość, pycha, to tylko część szkodliwych czynników na jakie narażone są dorastające tam dzieci. My wyeliminujemy to wszystko, co działa dla nich na niekorzyść. Nauczymy ich nowoczesnej świadomości, w której najważniejszym celem jest wspólne dążenie do rozwoju naszych cywilizacji. Oni są naszą nadzieją na lepszy świat. Uczestnictwo w programie nie będzie na razie obowiązkowe, jednak liczymy na spore zainteresowanie ze strony rodzin królewskich. Jeśli program przyniesie zamierzone efekty, po paru latach wprowadzimy obowiązek nauki w jednej z Akademii dla wszystkich dzieci z rodzin królewskich. Najważniejsza jest dla nas przyszłość świata i dobro nas wszystkich. Dziękuję."
Nagranie się skończyło.
- Tak to miało wyglądać. Dyrektor Simone przekonała Radę, że tylko dzięki jej pomysłowi mogą zapobiec kolejnej wojnie. Miała wystarczająco argumentów, żeby poparła ją większość. W taki sposób Rada Światów sfinansowała budowę obu Akademii i miasta Lotu. Simone dobyła ich zaufanie, więc pozwolili jej zarządzać projektem. Rada, w celu wybudowania Akademi, wykupiła od Stanów Zjednoczonych cały jeden stan, a konkretnie Illinois. Ten kraj bardzo ucierpiał w czasie wojny, więc władcy przystali na tą ofertę, żeby móc z tych pieniędzy odbudować swoje państwo. Potem na terenie nowo zakupionej ziemi powstały Akademie.
- A więc jesteśmy teraz w Ameryce Północnej? W dawnym stanie Illinois?
- Tak. Rada wysiedliła stąd wszystkich mieszkańców. Oficjalnie. W rzeczywistości znajduje się jeszcze parę osad, których członkowie ukrywają się przed wojskiem. Na północy powstały Akademie. Niedaleko stąd, jakąś godzinę drogi, znajduje się też miasto, Chicago. W dużej części są to już ruiny. Simone zajęła część budynków w centrum, które przetrwały. Zatrudna tam osoby, które pomagają jej przy programie. Tam jednocześnie powstają raporty dla Rady o postępach w programie wychowywania przyszłych władców, i jednocześnie grupa osób przetwarza wysyłane przez nią dane o eksperymentach na was.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
Fiksi UmumTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...