Kilka dni po tym, jak obiecałam sobie odegrać się na ukochanej poszłam na imprezę do Korony. Po paru kieliszkach zaczęłam zwierzać się klubowym koleżanką z mojego problemu.
- Mówiła, że mnie kocha, do cholery... Przeleciała mnie a potem powiedziała, że możemy się tylko ze sobą zabawiać i mimo, że mnie kocha to teraz ze mną nie będzie...
- Nie zrobiła najlepiej - powiedziała Miyuki. - To brzmi jakby cię wykorzystywała.
- No właśnie. Jak ona mogła mnie tak potraktować... Zależy jej tylko na tym, żeby ze mną sypiać... Nienawidzę jej...
- Nie pomyślałabym, że ona taka jest. Na lekcjach jest zawsze miła - powiedziała Elvira.
- Dlatego mi się spodobała... Zawsze ma dobry humor i zaraża uśmiechem. No a teraz okazuje się, że wcale nie jest taka cudowna. Wiecie co? Chciałabym się na niej odegrać...
- Co masz na myśli? - spytała Miyuki.
- Zrobić jej to, co ona mi. Upokorzyć i wyśmiać... Niech cierpi tak, jak ja...
- Może spróbuj ją zdradzić? - zaproponowała Elvira.
- Tak, właśnie o tym myślałam. Jeśli nie chce żebym była z nią w związku to nie obowiązuje mnie wierność. Na pewno się nie spodziewa, że jestem zdolna zrobić coś takiego.
- No. Wyglądasz na taką niewinną i uroczą dziewczynkę.
- Kiedyś nawet nią byłam, ale to już minęło. Zmieniłam się i od teraz właściwie bardziej polubiłam siebie - uśmiechnęłam się. - No to znacie może jakąś inną wychowawczynię, która mogłaby zostać kandydatką na moją kochankę?
- Nie. Nie wiem co one robią i co lubią poza lekcjami. W ogóle mnie to nie obchodzi - powiedziała Miyuki.
- A ja w sumie znam jedną, ale... Nie wiem czy ci o niej mówić - powiedziała Teresa.
- Dlaczego nie?
- Jest dość specyficzna.
- Poradzę sobie z każdą - zachichotałam. - No to która?
- No u też przyjaciółka zabroniła mi o niej opowiadać komukolwiek ale skoro chcesz z nią spróbować, to chyba mogę ci powiedzieć. Ta wychowawczyni bardzo dba o dyskrecję swoich spotkań z kochankami. Od tej strony znają ją tylko wtajemniczeni.
- To brzmi bardzo ciekawie. Właśnie takiej panny szukam.
- Z pewnością nie ma drugiej takiej, jak ona. Te swoje zabawy nazywa sztuką a sama mówi o sobie, że jest artystką erotyki. Słyszałam, że potrafi naprawdę wiele ale jest naprawdę szalona, nawet nieobliczalna. Wiesz, nie chciałabym, żeby to się jakoś źle dla ciebie skończyło.
- Niby robiłam to tylko raz ale na pewno ona weźmie to pod uwagę, że nie mam za dużego doświadczenia. A to, że wiele potrafi, to bardzo dobrze. Będę mieć dobrą nauczycielkę w tych sprawach - zaśmiałam się. - Dobra, to teraz powiedz jej imię. Kimkolwiek ona jest, to jeśli jest chętna to ja też jestem. Wszystko mi jedno komu się oddam i co ze mną zrobi. Zależy mi tylko na tym, żeby się odegrać na Janessie. Jeśli nie chce żebym miała ją na własność, to ona też nie będzie mnie miała dla siebie. Chcę mieć tyle kochanek, ile się da.
- To ona - wskazała za mnie.
Odwróciłam się. W narożniku pomieszczenia siedziała na kanapie madame Riley sącząc czerwone wino z kieliszka. Była niewysoką brunetką o piwnych oczach i lekko opalonej skórze. Włosy miała do ramion, jak zazwyczaj niezbyt ułożone, a jej czoło zakrywała grzywka na bok.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
General FictionTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...