Rozdział 61: Nowy romans?

124 10 0
                                    

Usiadłam na ławce za akademikiem i myślałam. Co jeszcze mnie w tym miejscu zaskoczy? Gdzie ja tak naprawdę trafiłam...? Wszystko, co ostatnio widzę i o czym słyszę jest coraz bardziej niepokojące. Co to było za dziwne przejście w ścianie, gdzie zniknęła Bella? Może właśnie tędy można wejść do tego laboratorium pod szkołą, gdzie kiedyś dostała się moja siostra? To zabrzmi głupio i nieodpowiedzialnie, ale ja też muszę się tam dostać. Chcę zobaczyć co się tam dzieje.

Jeszcze tego samego dnia musiałam spotkać się z Arabellą. Czekałam na nią przy wieży "G", gdzie ma sypialnię. Zjawiła się dopiero późnym wieczorem.

- Nerissa? Czekasz na mnie?

- Musimy dokończyć naszą rozmowę. Uspokoiłam się i postanowiłam, że chcę ci pomagać.

- Zwariowałaś? Nerissa... Chodźmy najlepiej do mnie.

Wprowadziła mnie do swojego pokoju.

- Nerissa, ja wiem, że sprawa Akademii leży ci teraz na sercu, ale nie możesz się narażać. Tu chodzi o twoje życie.

- Sama nie dasz rady, a ja mam nad tobą taką przewagę, że dyrektorka nie wie o tym, że znam prawdę. Chcę ci pomóc ją powstrzymać. Opowiedz mi jaki masz plan i przede wszystkim komu mogę ufać, a komu nie.

- Nie, Nerissa. Nie możesz wejść w to jeszcze bardziej. Przykto mi, nie mogę cię więcej narażać.

- Nie traktuj mnie jak dziecko. Poradzę sobie, pomogę ci. Zawsze lepiej działać z kimś niż w pojedynkę.

- Nic z tego, przepraszam.

Zdenerwowałam się.

- Nosz cholera! - krzyknęłam. - A gdzie ty dzisiaj właściwie wchodziłaś, co? Co to było za tajne przejście?

- W Akademii istnieje cała siatka tajnych korytarzy wewnątrz ścian w szkolnej części budynku. Dlatego nie wolno nam rozmawiać tam o programie dyrektorki, bo nigdy nie wiadomo, czy ona nie stoi właśnie wewnątrz ściany i nas podsłuchuje.

- Poważnie? Mogłaś mi od razu powiedzieć. Bella, takie rzeczy są ważne. Jak można się tam dostać?

- Żeby tam wejść trzeba włożyć tę kartę w odpowiednią, płaską dziurę na wybranej ścianie - pokazała mi białą kartę podobną do tej bankowej. - Takich wejść jest bardzo dużo w szkole. Dyrektorka się nimi posługuje, kiedy nie chce być zauważona. Można też dzięki nim wejść do tajnych pomieszczeń, do których nie można się dostać w inny sposób. Między innymi dlatego szkolna część Akademii ma taką skomplikowaną budowę. Żeby nikt na pierwszy rzut oka nie zorientował się, że między klasami są tajne pomieszczenia.

- Rozumiem. Tamtędy można się też dostać do tego laboratorium pod szkołą, o którym mówiłaś?

- Między innymi też. Nic więcej nie mogę ci powiedzieć. Proszę cię tylko, nie próbuj tam wchodzić. Wiesz jakie to niebezpieczne. Twoja siostra prawdopodobnie właśnie przez to zginęła...

- No tak... Dobrze, Bella. Nie wejdę tam.

- Mam nadzieję. Idź już. Muszę odpocząć.

Wyszłam z jej pokoju i wróciłam do siebie. Przepraszam, Bella, ale nie posłucham cię. Muszę się dostać do tego laboratorium. Za dużo już wiem. Mam zamiar pomóc ci w przerwaniu tego, co tu się dzieje. Jeszcze nie wiem jak, ale zrobię to. Dokończę to, co zaczęła już moja siostra. Czuję, że muszę to dla niej zrobić. Dla niej, dla moich przyjaciół, dla Riley. Siostrze już nie pomogę, ale reszcie nadal mogę.

Następnego dnia wieczorem miałam randkę z Brielle. Szłam tam ostrożniejsza niż zwykle. Wciąż nie wiem komu moge ufać, a komu nie. Choć nie wydaje mi się aby Brielle mogła być kimś złym. Pamiętam, jak zobaczyłam wtedy u niej te blizny po poparzeniach. Powiedziała mi tylko, że zadarła z niebezpiecznymi ludźmi. Co jeśli to dyrektorka ją tak skrzywdziła? To jest możliwe... To tym bardziej świadczy o tym, że Brielle nie może być zła ale na wszelki wypadek i tak będę czujna całą noc.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz