Następnego dnia po lekcjach udaliśmy się na zakupy. Weszliśmy do mojego ulubionego butiku i poprosiliśmy o rzeczy "spod lady". Ekspedientka zaprowadziła nas wtedy na zaplecze. Tam znajdowało się mnóstwo kartonów z ubraniami. Pierwszy raz miałam w ręku coś innego niż sukienka. Spędziliśmy parę godzin przymierzając rzeczy. W końcu każde z nas wybrało sobie parę z nich. Ja zakochałam się w krótkich, dżinsowych spodenkach. Wzięłam dwie pary oraz kilka koszulek do nich. Michelle spodobały się kraciaste koszule na krótki rękaw. Natalie wybrała sukienkę, choć w zupełnie niepałacowym stylu, oraz kilka luźnych koszulek i długie spodnie. Tatiana postawiła na wygodny dres. Natomiast Averon pokochał czarne koszulki i wojskowe spodnie z wieloma kieszeniami. Byliśmy gotowi.
Wieczorem postanowiliśmy, że jeśli mamy spróbować uciec ze szkoły, to na początek najlepiej żeby wyszły jedynie dwie osoby. W razie, gdyby miało się coś stać, reszta będzie mogła komuś o tym powiedzieć. Tym sposobem pierwszej nocy wyszłyśmy tylko ja i Michelle. Ubrałyśmy się w nasze nowo kupione ubrania, zdjęłyśmy korony i mogłyśmy ruszać. Powoli uchyliłam drzwi i wyjrzałam na korytarz. Była już cisza nocna. Po dwudziestej drugiej nie wolno nam już oficjalnie opuszczać pokoi. Starsze dziewczyny powiedziały, że trzeba najpierw zorientować się kto pilnuje. Rozejrzałam się dookoła. Nikogo nie było, ale słyszałyśmy czyjeś kroki. Po chwili z za zakrętu wyszła madame Brielle. Elfica uczyła mnie zasad bezpieczeństwa. Przedmiotu o tym, jak należy się zachować w sytuacji zagrożenia. Poza tym uczy też wszystkie elfy strzelania z łuku i posługiwania sie elficką bronią. W ich kulturze nawet dama powinna to umieć. Michelle i Averon też chodzą na te zajęcia. Sama wychowawczyni jest zazwyczaj miła, choć ma odrobinę trudny charakter. Zawsze wie swoje i ciężko jest przekonać ją, że się myli. Z wyglądu jest za to bardzo ładna. Ma wysportowane ciało i posiada długie do talii orzechowo brązowe włosy. Od początku ją lubiłam, więc uśmiechnęłam się na jej widok.
- Tylko nie wracajcie między drugą a czwartą w nocy - szepnęła.
- Dlaczego?
- Wtedy dyżuruje madame Odelia. Wiesz kto to jest, prawda?
- To siostra pani Dyrektor. Dziękuję, madame.
- Wychodzicie pierwszy raz, prawda?
- To aż tak widać..?
Pokiwała głową na tak.
- To my idziemy - powiedziała Michelle.
Skierowałyśmy się do piwnicy. Spotkałyśmy tam grupkę dziewczyn. Spytałam ich, czy zaprowadzą nas do tego słynnego klubu. Jedna z nich powiedziała, że wyście z tunelu jest zaraz obok, więc bez problemu same trafimy. Ruszyłyśmy w drogę. Byłyśmy bardzo podekscytowane. Jak dotąd wszystko, co powiedziały mi wtedy starsze dziewczyny okazało się prawdą. Nie mogłam się już doczekać co będzie dalej. Ja i Michelle wychodziłyśmy poza teren Akademii pierwszy raz, odkąd tu trafiłyśmy. Prawie nie pamiętamy jak jest poza szkołą a w takim prawdziwym, zwyczajnym mieście będziemy pierwszy raz.
Przejście tunelu zajęło nam prawie pół godziny a wyjście z niego znajdowało się w ciemnej uliczce, tuż obok klubu Korona. To było właśnie miejsce nocnych spotkań księżniczek z Akademii. Jak się później okazało nie tylko. W klubie byli również mieszkańcy miasta oraz książęta z drugiej szkoły dobrego wychowania, Akademii Książąt. Ich szkoła znajdowała się po drugiej stronie miasta i również miała swój ukryty tunel.
Zostałyśmy w Koronie do szóstej rano. Przyjście tutaj okazało się być najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Bawiłyśmy się świetnie. Pierwszy raz czułam się taka wolna. Żadnych dobrych manier, trzymania poziomu, królewskich tytułów. Byłam po prostu sobą i bawiłam się z przyjaciółką wśród zwyczajnych mieszkańców tego miasta. Teraz, z perspektywy czasu, wiem, że ta na pozór najlepsza decyzja trochę mnie zgubiła...
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
General FictionTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...