Rozdział 11: Ostatni tydzień szkoły cz. 1

200 19 4
                                    

Poniedziałkowe lekcje zaczynałam od sztuki. To jedne z moich ulubionych zajęć. Chodzę na nie razem z Averonem. Prowadzi je bardzo utalentowana malarka, madame Aurore. Jest chyba najbardziej pozytywną wychowawczynią w szkole. Zawsze ma uśmiech na twarzy. Jej znakiem rozpoznawczym są powpinane w koka z tyłu głowy przybory artystyczne. Najczęściej pędzle i ołówki. Mówi, że dzięki temu ma je zawsze pod ręką. Brunetka jest jedną z moich ulubionych wychowawczyń. Ma wrażliwą duszę i jest bardzo zżyta ze swoimi uczennicami.  Zawsze na koniec roku rozpacza, że część dziewcząt kończy Akademię. W czasie lekcji pomaga nam rozwijać nasze zdolności artystyczne. Jej sala jest bardzo duża, więc mamy wiele możliwości, by wyrażać siebie. Na jej lekcjach można rysować, malować, rzeźbić, szyć, wszystko, na co mamy ochotę, a ona potem ocenia każdego indywidualnie według jego zaangażowania. Ja najczęściej maluję, albo szyję sobie ubrania. Dzięki temu, że madame nauczyła mnie szyć mam niepowtarzalne sukienki, które inne wychowawczynie podziwiają, a ja oczywiście uwielbiam zwracać ich uwagę. Mój talent zauroczył nawet samą madame Aurore. Jak to ja, wykorzystałam to, by się do niej zbliżyć. Raz mi uległa i spędziłam z nią noc ale na więcej razy sobie już nie pozwoliła.

- To nasze ostatnie zajęcia w tym roku szkolnym. Bardzo wam dziękuję za wszystko. Jesteście bardzo utalentowaną grupą. Praca z wami była samą przyjemnością. Zobaczę się z wami wszystkimi po wakacjach? - spytała madame.

- Tak, z naszej grupy nikt w tym roku nie kończy Akademii - powiedziała jedna z najstarszych księżniczek.

- Oh, to cudownie. Zobaczymy się w sierpniu w niezmienionym składzie - ucieszyła się. - Chyba, że w powiększonym. A w wakacje któraś z was do mnie przyjdzie na zajęcia dodatkowe?

- Ja na pewno czasem się pojawię - zgłosiłam się. - Niech madame zapisze mnie na listę.

- Świetnie. Ktoś jeszcze chce się zapisać?

W sumie z naszej dwudziestoosobowej grupy zgłosiło się osiem dziewczyn. W tym ja.

- Mogę wam zdradzić, że chciałabym zabrać was do parku przy Akademii i zorganizować lekcję malarstwa w plenerze. Byłybyście zainteresowane?

Większość przyjęła tę propozycję z entuzjazmem. Madame to bardzo ucieszyło.

Zaraz po tym każdy zajął się sobą. Averon wyjął parę kartek i zaczął coś szkicować z pamięci. Ja po dłuższym zastanowieniu podeszłam do szafy z przyborami artystycznymi. Wzięłam pudełko kredek i kartki. Postanowiłam, że spróbuję zaprojektować jakąś nową sukienkę. Jeśli wymyślę coś bardzo ładnego to może zdecyduję się ją uszyć w nowym roku szkolnym. Usiadłam w ławce i wbiłam wzrok w białą kartkę. Jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Szybko się poddałam. Przez parę kolejnych minut obserwowałam co robią inne dziewczyny. Nudziło mi się.

Nagle pomyślałam, by zapytać madame Aurore o pozostałe wakacyjne zajęcia dodatkowe, jakie będą w tym roku. Wstałam z ławki i podeszłam do niej.

- Madame? A wiadomo już kiedy będzie lista wszystkich zajęć dodatkowych na te wakacje?

- Myślę, że dziś ktoś powinien je rozwiesić. Zapisałaś się do mnie? - spytała zerkając na kartkę z nazwiskami, które zapisała na początku zajęć.

- Tak.

- Ty chyba co roku do mnie przychodzisz, z tego, co pamiętam.

- To prawda - uśmiechnęłam się.

- Bardzo mnie to cieszy - uśmiechnęła się.

Tak, jak powiedziała, listy pojawiły się jeszcze przed południem na drzwiach każdej sali lekcyjnej.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz