Odczekaliśmy aż zrobiło się zupełnie cicho i zaczęliśmy czołgać się do wyjścia. Byłam tak zestresowana sytuacją w laboratorium, że w pewnym momencie zorientowałam się, że nie wiem, gdzie jesteśmy. Wtedy się zatrzymałam.
- Co się stało? - spytał Averon.
- Pamiętasz drogę do wyjścia?
- ...nie, a ty?
- Myślałam, że pamiętam ale... chyba zabłądziłam...
- To jak teraz wyjdziemy?
- Nie wiem, ja... Musimy pomyśleć. Czołgamy się dalej na przód czy próbujemy się cofnąć?
- A ty jak sądzisz?
- Ja nie wiem.
- No to... Spróbujmy iść dalej do przodu. Może dokądś nas to doprowadzi.
Ruszyłam dalej. Dotarliśmy wreszcie do końca prostego tunelu. Dalej szedł w górę.
- Jak wysoko sięga? - spytał Averon.
Skierowałam światło latarki w górę.
- Nie jestem pewna. Może trzy metry?
- Wejdziemy. Zdejmuj buty i wspinaj się.
Zrobiłam tak. Averon wspiął się zaraz za mną. Z tego miejsca wentylacja rozchodziła się na cztery strony.
- Dokąd idziemy teraz?
- Chyba tam, nie? - wskazał na tunel na końcu którego świeciło się światło.
- Tak, tylko tutaj przez środek przechodzi jakiś pręt, ja nie...
Zanim zdążyłam dokończyć Averon prześlizgnął się obok metalowego pręta.
- Idziesz? - popatrzył na mnie.
- Ale... Jak ty to...?
Spróbowałam przejść ale nie mieściłam się w klatce piersiowej.
- Serio? - zdziwił się chłopak. - Czekaj, może da się go jakoś wyjąć.
Przec chwilę mocował się z drążkiem.
- Dobra, nie wyjdzie... - powiedział w końcu zrezygnowany.
- Może pójdziemy w takim razie w lewo? Wydaje mi się, że tam dalej są kraty, ale może mam już zwidy.
- Nie zaszkodzi spróbować.
Averon znów prześlizgnął się obok metalowego drążka i skręcił w lewo. Ja poszłam za nim. Rzeczywiście dotarliśmy do krat nad jakimś pomieszczeniem. Okazała się to być biblioteka. Zdjeliśmy kraty i zajrzeliśmy do środka. Wyglądało na to, że jest bezpiecznie. Averon zeskoczył pierwszy, a ja za nim. Zauważyliśmy wtedy madame Samanthe przy jednym z regałów. Zaczytana nawet nas nie zauważyła. Po cichu zeszliśmy po schodach na dół i wyszliśmy z biblioteki. Wtedy mogliśmy wrócić do sypialni. Natalie i Michelle już się niecierpliwiły.
- Co tak długo? Za parę minut zaczną się lekcje - powiedziała Michelle.
- Mieliśmy małe kłopoty... - odpowiedziałam.
- Zgubiliśmy się w tunelach, a potem Nerissa nie umiała przejść przez takie przejście - pokazał Averon.
- Ja nie wiem jakim cudem ty się tam zmieściłeś.
- Przecież jak głowa przejdzie to wszytsko się zmieści.
- No co ty, przecież biodra są szersze od głowy, no i klatka piersiowa - powiedziała Natalie.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
Genel KurguTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...