Przesłuchania: madame Samantha

73 12 0
                                    

Następnego dnia spędzałam po południu czas z przyjaciółmi. Wszyscy niepokoiliśmy się o to, co dzieje się teraz na świecie z powodu ujawnienia przekrętu dyrektor Simone.

- A jeśli dojdzie do kolejnej wojny? Nie chcę, żeby to się stało... - mówiła Michelle.

- Ja też nie... - powiedziałam.

Wyjrzałam za okno. Z dnia na dzień pod bramą Akademii zbierało się coraz więcej protestujących. Krzyczeli głośno różne hasła dzień i noc. Domagali się wydania księżniczki ich kraju, otworzenia bram, by każdy mógł zobaczyć dowody na własne oczy lub wołali swoje pretensje do Simone i wychowawczyń o zaniedbania.

Wtem usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Proszę - powiedziała Natalie.

W drzwiach stanęły dwie kobiety w mundurach wojskowych.

- Prosimy księżniczkę Michelle Sheen na przesłuchanie.

Syrena spojrzała w moim kierunku.

- Czy Nerissa może pójść ze mną? - spytała.

- W jakim celu?

- Żebym się pewniej czuła.

Wojskowe szeptały coś do siebie przez chwilę.

- Zgoda. Możecie pójść razem ale księżniczka Nerissa ma się nie odzywać.

- Nie będę - obiecałam.

Zostałyśmy razem zaproszone do jednej z klas w szkole. Michelle usiadła przy stole. Jedna z policjantek przyniosła krzesło też dla mnie. Potem kobiety rozpoczęły przesłuchanie.

- Księżniczko, chciałabym, żebyś opowiedziała nam o wszystkim, co działo się w Akademii. Czy ktoś cię krzywdził? Czy któraś z wychowawczyń robiła coś podejrzanego według ciebie? Zacznij od swoich pierwszych lat w szkole.

- No więc... Jak tu przyjechałam to nic specjalnego nie rzuciło mi się w oczy. Akademia wyglądała tak, jak wydawało mi się, że powinna wyglądać szkoła.

- Czy pamiętasz jak tu trafiłaś?

- Nie. Nie pamiętam ani drogi ani pierwszego dnia. Zawsze wydawało mi się, że Akademia jest w Australii, bo nie przypominam sobie, żebym leciała tu samolotem. Ale potem Nerissa powiedziała mi, że też nie pamięta drogi samolotem, a ona jest z innej części świata niż ja. To wydawało nam się dziwne ale myślałyśmy, że zapomniałyśmy o tym przez stres.

- Czy w trakcie twojej nauki tutaj, ktoś zrobił ci krzywdę? Czy którakolwiek wychowawczyni cię uderzyła, obrażała lub dotykała cię tam, gdzie nie powinna?

- Nie. Nie pamiętam nic takiego.

- A inne uczennice?

- Kiedyś dokuczała mi jedna dziewczyna. Śmiała się ze mnie, że jestem elfem i syreną na raz, ale zgłosiłam to madame Millie i ona porozmawiała z tamtą dziewczyną. Potem już ona się do mnie nie zbliżała.

- Czy często rozmawiałaś z madame Millie?

- Tak. Uczyła mnie muzyki i śpiewu. Lubiłam ją ale potem Nerissa powiedziała mi, że ona jest zła...

- Nie zauważyłaś niczego podejrzanego w jej zachowaniu?

- Nie. Była dla mnie bardzo miła. Chyba też mnie lubiła. Rozmawiała ze mną często po lekcjach. Powiedziałam jej kiedyś, że moi rodzice nie chcą, żebym robiła karierę muzyczną. Wtedy madame obiecała mi, że nauczy mnie jak rozmawiać z rodzicami i co im powiedzieć, żeby ich przekonać, że mogę być jednocześnie księżniczką i piosenkarką. Bardzo chciała mi pomóc.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz