Rozdział 55: Wspomnienia

92 8 3
                                    

Riley zaczęła mnie pytać jak spędziłam dzisiejszy dzień, potem opowiadała coś, co działo się u niej na jednej z lekcji. Niby jej słuchałam ale myślami byłam przy zdjęciu, które znalazłam w jej szufladzie. Zastanawiałam się czy ją o to zapytać. Nie chciałam, by była znów na mnie zła.

- Riley? Bo jest coś, o co chciałabym cię spytać... Boję się trochę, ale nie mogę przestać o tym myśleć...

- No powiedz, piękna - uśmiechnęła się.

- Nie będziesz zła...?

- Postaram się.

- Gdy szukałam długopisu w twojej szufladzie i znałam zdjęcie, z tyłu było napisane "Dla Efsun...". Przecież ty jesteś Riley.

Uśmiech zniknął z jej twarzy.

- Nie mogę udzielić ci odpowiedzi. Najlepiej jak o tym zapomnisz. Niczego nie widziałaś, a ja mam na imię Riley.

- Ale dlaczego nie możesz? Przecież się przyjaźnimy... Co z "zaufaniem"?

- Nie chcę rozmawiać z tobą na ten temat. Nie mogę. Dla twojego dobra.

- Ale ja nikomu nie powiem.

- Nerissa... Dobrze. Zrobię wyjątek i ci powiem, ale nigdy więcej nie będziemy już o tym rozmawiać. O tym, ani o niczym podobnym. Obiecaj mi.

- Obiecuję.

- Tak naprawdę nie mam na imię Riley. Nazywam się Efsun Renesmee Öztürk. Będąc wychowawczynią musiałam przyjąć pseudonim, który zapewnia mi anonimowość.

- Co? To znaczy, że wszystkie wychowawczynie nazywają się w rzeczywistości inaczej?

- Większość. Ta zasada obowiazuje tylko osoby typowo z zewnątrz. Jeśli któraś wychowawczyni wcześniej uczyła się w Akademii używa swojego prawdziwego imienia, oraz nie wie, że my używamy pseudonimów.

- Dlaczego to wszystko?

- Sprawa jest bardzo skomplikowana. Nie mogę ci więcej powiedzieć. I proszę, nie szukaj na własną rękę. Zapomnij o całej sprawie. Są w tej szkole osoby, które byłyby w stanie nawet cię skrzywdzić, gdyby się dowiedziały, że ci o tym powiedziałam. Zasady Akademii ze strony wychowawczyń są bardzo skomplikowane i tajne dla was, uczniów. Przed tobą już były uczennice, które dowiedziały się za dużo. Później zniknęły. Nie chcę, by coś ci się stało, dlatego mimo ciekawości musisz siedzieć cicho i zapomnieć o wszystkim. Tak będzie najlepiej.

Poczułam się trochę zaniepokojona a w mojej głowie powstała na raz setka pytań.

- Dobrze, nic nikomu nie powiem. Ale muszę ci powiedzieć, że masz piękne imię.

- Dziękuję, niunia - uśmiechnęła się lekko.

- Brzmi tak... orientalnie. Może zdradzisz mi też w końcu skąd jesteś? To chyba mniejsza tajemnica niż twoje imię.

- Mówiłam, bez kolejnych pytań, Nerissa. Nie możesz zbyt wiele o mnie wiedzieć. Nie chcę żebyś miała przeze mnie problemy. Tym bardziej nie chcę siebie na nic narażać.

- Prosze... Efsun...

- Riley - poprawiła mnie. - Nie możesz używać mojego prawdziwego imienia. Pamiętaj, ty o niczym nie wiesz. Jestem Riley i koniec.

- A możesz mi powiedzieć dlaczego akurat takie imię wybrałaś? To chyba nie jest związane ze szkołą.

Patrzyła na mnie przez chwilę.

- Tak miała na imię moja pierwsza dziewczyna. Miała bardzo duży wpływ na to kim dzisiaj jestem. To dlatego.

- Ojej, tego się nie spodziewałam. Raczej nie kojarzysz mi się z kimś sentymentalnym.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz