Po procesie Simone zostałam świadkiem jeszcze wielu rozpraw sądowych byłych wychowawczyń Akademii. Tym razem nie uczestniczyłam już zdalnie, tylko osobiście. To było jednak o wiele trudniejsze niż mi się wydawało. Zeznawanie przed sądem kosztowało mnie sporo nerwów. Ostatecznie wiele rozpraw skończyło się tak, jak oczekiwałam. Niestety nie wszystkie...
Jako pierwszą skazaną zaraz po Simone była Alice "Felleria" Hartman, za wielokrotne gwałty i molestowanie księżniczek, oraz innych dzieci. W trakcie śledztwa naliczono jej setki tego typu przestępstw. Odkryto rownież, że posiadała dom na uboczu miasta przy Akademii, gdzie również dopuszczała się krzywdzenia porwanych wcześniej dzieci. Zeznawałam przed sądem o tym, co mi zrobiła. Moja przyjaciółka Amma też zeznawała. Wspierałyśmy się nawzajem. Wiele ofiar tak, jak my zdecydowało się opowiedzieć, co ich spotkało. Niektóre dziewczyny pamiętały te sytuacje, inne dowiedziały się, że Simone usunęła im to z pamięci. Na rozprawie pojawili się również rodzice Felleri. Zeznawali przeciw swojej córce, choć jednocześnie było widać jak bardzo cierpią z tego powodu, oraz z powodu zachowania ich dziecka. Wiele osób obecnych na sali było przerażone faktem, że taka osoba była zatrudniona do pracy z dziećmi. Wyrok mógł więc być tylko jeden. W prawdzie Fellerii stwierdzono zaburzenia psychiczne, jednak rząd Wielkiej Brytanii dołożył starań, by kobieta trafiła do więzienia, zamiast do szpitala psychiatrycznego. Powodem ich nacisku był fakt, że brytyjska księżniczka, Leslie, popełniła samobójstwo wyskakując z okna wieży rodzinnego pałacu tuż po tym, jak dowiedziała się, że była wielokrotnie gwałcona przez Fellerie w Akademii. Alice Hartman dostała karę dożywocia ale jej odsiadka potrwała znacznie krócej niż mogłoby się wydawać. W żeńskim więzieniu szybko rozeszła się plotka kim jest nowa osadzona. Kobiety, które były matkami i odsiadywały długie wyroki sprawiły, że Felleria przeżyła jedne z najgorszych dni swojego życia. Jak się również okazało, ostatnie. Nie dały jej ani na chwilę zapomnieć o tym, jak bardzo nienawidzą pedofili. Pierwszego dnia zaczęło się od wyzwisk, później przepychanek. Wystarczyło, że strażniczki choć na chwilę spuściły Fellerie z oka, a któraś z kobiet atakowała ją słownie lub biła. Szatynka przetrwała tak tydzień. Siódmego dnia kobiety postanowiły pozbyć się jej raz na zawsze. Rzuciły się na nią całą grupą podczas spaceru. Strażniczki widząc wściekłość kobiet nie były w stanie zareagować. Felleria nie przeżyła pobicia.
W tym samym czasie do włoskiego więzienia trafiła Micaela "Carmel" Ferilli, skazana również na dożywocie za liczne gwałty i molestowania. Rodzina wcale jej nie pomogła, jak jej się wydawało. Wyrzekli się jej już na pierwszej rozprawie, gdy przedstawiono solidne dowody na to, że skrzywdziła dziecko. Dalej, Carmel sądzona była już jak zwykły przestępca, nie jak księżniczka. Przez większość rozpraw milczała. Trafiła potem do więzienia w swoim kraju. Wieści o śmierci Fellerii dotarły do niej bardzo szybko. Następnego dnia Carmel również została znaleziona martwa. Powiesiła się. W liście, jaki zostawiła wyznała, że cały czas zdawała sobie sprawę z tego, jakich okropnych dopuszczała się czynów. Napisała, że stały się dla niej zbyt dużym ciężarem, dlatego wolała opuścić świat. Na samym końcu listu wyznała miłość Fellerii.
Litia "Millie" Ganilau została skazana na 35 lat pozbawienia wolności. Ku jej zaskoczeniu. Wierzyła, że jej dzieci wyciągną ją z problemów. One jednak, kiedy dowiedziały się, co ich matka robiła w Akademii, i że robiła to też ich dzieciom, postanowiły zeznawać przeciwko niej. Litia usłyszała od swojej rodziny zarzut zdrady stanu. Sąd uznał to na podstawie dokumentów po eksperymentach, jakie Millie wykonywała na swoich wnukach. Udowodniono jej również jedno nieumyślne zabójstwo. Została osadzona w żeńskim więzieniu dla syren na dnie Oceanu Spokojnego oraz otrzymała sądowy zakaz zbliżania się oraz kontaktowania z rodziną królewską wysp Fidżi.
Irina "Wendy" Rozanov, ostatecznie usłyszała zarzuty udziału w grupie przestępczej, czy spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia uczennic, przez wykonywanie na nich eksperymentów. Poza tym na liście przestępstw znalazło się również używanie czarnej magii czy ciężki uszczerbek na zdrowiu mojej przyjaciółki, Tatiany. Dziewczyna odzyskała wzrok, jednak tylko w minimalnym stopniu i z bliskiej odległości. Nic więcej nie dało się dla niej zrobić, choć próbowali nawet najzdolniejsi lekarze i czarodzieje z całego świata. Do końca życia będzie widziała jedynie na kilkanaście centymetrów do przodu. Sąd skazał za to Irinę na 20 lat pozbawienia wolności a cały jej zgromadzony na przestępstwach majątek nakazał przekazać na rzecz Tatiany, jako rekompensatę za wyrządzoną krzywdę. Również mąż Iriny, Radomir, zeznawał przeciw niej zapowiadając jednocześnie złożenie wniosku o rozwód i zakaz zbliżania się do niego i ich córki, Valentiny.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
General FictionTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...