Rozdział 58: Historia Riley cz. 1

128 11 0
                                    

Nie wytrzymałam i wybiegłam z pokoju Arabelli. W głowie miałam setki myśli. Chyba powinnam pobyć jakiś czas sama, by ochłonąć i to wszystko przemyśleć.

Kiedy tylko znalazłam się na korytarzu nagle stanęłam oko w oko z Riley. Zatrzymałam się przed nią i aż mnie zmroziło.

- Nerissa, wszystko w porządku? - spytała zaskoczona.

Zrobiła krok w moją stronę a ja automatycznie zaczęłam się cofać.

- Niunia, stało się coś? Co tak na mnie patrzysz?

- Ja...

- Ej... Powiedz, proszę. Zmartwiłaś mnie - podeszła do mnie szybko i złapała mnie za rękę. -  Pamietasz? Zaufanie. Chodź ze mną, opowiesz mi, dobrze?

- Zaufanie? - po moich policzkach spłynęły łzy.

Zabrałam rękę od niej.

- Mam ci ufać kiedy ty jesteś z nimi? Jak wszystkie... Nawet nie chcę myśleć jaki masz udział w tym chorym programie... Jeśli sypiałaś ze mną i podawałaś się za przyjaciółkę tylko dlatego, by robić na mnie jakieś eksperymenty, to jesteś...

Odepchnęłam ją i pobiegłam przed siebie z płaczem.

- Nerissa!

Dogoniła mnie i zatrzymała łapiąc za ramię.

- Skąd to wszystko wiesz?

- Czyli to prawda, tak? Nigdy nie byłaś ze mną szczera, oszukiwaśaś mnie. Wszystkie mnie oszukałyście! Co mi zrobiłyście...? Kim ja jestem jeśli moje myśli są zaprogramowane? Pytałam cię wcześniej o moją siostrę a ty się wszystkiego wyparłaś... Musiałaś o niej wiedzieć... Jak mam ci teraz ufać, co!? Już nic nie wiem, nie wiem co jest prawdą a co nie...

Przytuliła mnie mocno. Było we mnie tyle złości i rozczarowania, ale gdy to zrobiła poczułam się jakoś lepiej. Bezpieczniej, mimo, że wiedziałam, że ona też w tym uczestniczy.

- Nerissa, ja... Nawet nie wiem od czego zacząć... - szepnęła. - Nie wiem skąd to wszystko wiesz ani co ci o mnie powiedziano, ale mogę ci wszystko wytłumaczyć. Tylko nikt...

- Nie jestem idiotką, wiem, że nikt nie może wiedzieć. Przestańcie mi to wszyscy powtarzać. Pewnie tobie też nie powinnam mówić, że coś wiem, jednak nie umiałam inaczej. Chcę poznać prawdę. Naprawdę pracujesz dla dyrektorki...?

- Pracuję, ale...

- Wiedziałam... Złamałaś mi właśnie serce, wiesz...?

- Nerissa... - patrzyła na mnie zaskoczona.

- Powiedz mi, Riley... Cokolwiek między nami było z twojej strony szczere i prawdziwe?

- Oczywiście, że tak. Neriska... Wiesz... Chyba najlepiej, żebyś poznała tą historię też z mojej perspektywy zanim będziesz rzucać we mnie kolejnymi oskarżeniami. Jestem taką samą ofiarą, jak ty.

- Ofiarą?

- Tak. Nie lubię o tym mówić jednak w tej sytuacji muszę. Jeśli chcę odzyskać chociaż część twojego zaufania, niunia... Na mnie też robiono eksperymenty. To, że wciąż tutaj pracuję, to tylko dlatego, że wśród tylu złych rzeczy, jakie wam się dzieją chcę być tą osobą, która uczy was czegoś dobrego. A poza tym nie mam dokąd wracać...

- Co ci zrobili? - spytałam już spokojniejszym tonem.

- Jakiś czas temu w ramach "kary" podłączyła mnie raz pod maszynę czytającą w myślach nie podając mi przed tym środków usypiających ale to akurat nie zrobiło mi większej krzywdy niż parugodzinny stan lękowy. A wcześniej to... - spojrzała w bok.

Akademia KsiężniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz