Wieczorem spakowani opuściliśmy szkołę. Przeszliśmy tunelem do miasta z plecakami na plecach. Każde z nas czuło niepokój. Rozumieliśmy, że już nigdy nie będzie tak, jak dawniej. Czeka nas bardzo trudny okres naszego pobytu w Akademii. Jeszcze rok temu naszym największym zmartwieniem było to, czy zdamy z klasy do klasy. Teraz boimy się o swoje życie. I wszystko przeze mnie... Czasami jestem zbyt dociekliwa. Nie dociera do mnie, gdy ktoś mówi mi, że mam nie drążyć tematu. Zamiast tego jeszcze bardziej chcę poznać prawdę. Poznałam a teraz i ja, i moi przyjaciele, jesteśmy w niebezpieczeństwie. Gdybym zajęła się swoimi sprawami zamiast interesować się tajemnicami Akademii, teraz wszystko byłoby inne. Nie musielibyśmy uciekać.
- Myślicie, że naprawdę mamy jakieś szanse w starciu z dyrektorką...? - spytałam oglądając się na przyjaciół.
- Mamy broń, w razie co się obronimy - powiedziała Natalie.
- To wiem. Miałam na myśli, czy jesteśmy w stanie w jakikolwiek sposób ujawnić światu to, co się tutaj dzieje, i posłać dyrektorkę przed sąd.
- Niezależnie czy się uda czy nie, trzeba próbować. Bo eksperymentowanie na ludziach bez ich wiedzy nie jest normalne - odpowiedział Averon.
- Tak bardzo się boję o nas - dodała Michelle łapiąc mnie za ramię. - Nie chcę umrzeć w tak młodym wieku, mam tyle marzeń do spełnienia i moje królestwo...
Uścisnęłam przyjaciółkę.
- Ja tak samo - powiedziałam.
Po dotarciu do miasta, zaprowadziłam przyjaciółki do domu pewnego znajomego mi skrzata. Zadzwoniłam do drzwi. Po chwili otworzyły się, a za nimi stał pan Hoogwood w granatowej koszuli i spodniach.
- Księżniczka Nerissa?
- Proszę pana, potrzebujemy pomocy. Musimy ukryć się przed dyrektorką Akademii.
Starszy mężczyzna natychmiast zareagował i zaprosił nas do swojego domu. Mieszkanie nie było zbyt duże. Mały przedpokój, później kuchnia, łazienka i największy z nich, salon.
- Rozgoście się. Podać herbatę? - spytał.
- Tak, poproszę.
- Ja też.
- I ja.
Zostawiliśmy plecaki w rogu pokoju i zajęliśmy miejsca na kanapie i fotelach, przy małym, kawowym stoliku. Na ścianie przed nami wisiał telewizor, a zaraz obok galeria obrazów przedstawiających myszy siedzące w kwiatach tulipanów.
- Co się wydarzyło w waszej Akademii? - spytał skrzat gdy podał każdemu z nas herbatę.
- Ja i jedna z wychowawczyń, Arabella, zbierałyśmy dowody na nielegalne działania dyrektor Simone. Mówiłam panu o tym. Nagle Bella zniknęła, co może znaczyć tylko, że dyrektorka dowiedziała się o wszystkim.
- To nie dobrze - zmartwił się mężczyzna.
- Nie miałam wyjścia i wtajemniczyłam we wszystko przyjaciół. Teraz boimy się spać w Akademii, bo dyrektorka może chcieć zabrać nas do laboratorium.
- Oczywiście, tak. Możecie się u mnie zatrzymać. Mieszkam sam więc nie będziecie przeszkadzać.
- Będziemy przychodzić tylko w nocy. To potrwa może miesiąc, może trochę dłużej. Wie pan, nawet jeśli nie uda nam się odnaleźć Belli, to ja i tak spróbuję zrobić to wszystko sama. Pojadę na zebranie Rady Światów i powiem o wszystkim. Mam jednak nadzieję, że nie będę musiała robić tego sama, i że Bella się odnajdzie cała i zdrowa.
- Też mam taką nadzieję. Kibicuję wam, księżniczko. Jeśli będzie taka potrzeba, mogę dla was zeznawać przed policją. Wiem trochę od Rosélyn i mogę potwierdzić, że tam nie dzieje się dobrze. Mogę też opowiedzieć jak Rosélyn bała się tej waszej dyrektorki, jeśli będziecie potrzebowali kolejnego dowodu na to, że to ona stoi za śmiercią twojej siostry.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
General FictionTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...