Następnego dnia zaczynałam lekcje od sztuki z madame Aurore. Wciąż byłam obrażona na wychowawczynie po tym, co powiedziała Belli na mój temat i jak to powiedziała. Idąc na lekcje w ogóle nie zamierzałam kryć swojej złości. Ustawiłam się pod klasą razem z Averonem. Postaliśmy chwilę a wychowawczyni wkrótce przyszła. Po wejściu do sali poprosiłam przyjaciela, żebyśmy tym razem usiedli w ostatniej ławce. Zajęliśmy miejsca pod oknem.
- Patrz! - zaśmiał się chłopak oglądając się za siebie.
Pod ścianą stał fotel obrotowy na kółkach.
- Skąd on się wziął?
- Nie wiem. Może inna grupa go używała? - powiedziałam.
Averon upewnił się, że wychowawczyni jest zajęta. Wstał z miejsca i usiadł w fotelu. Najpierw zaczął się na nim kręcić w lewo, następnie w prawo. Oboje cicho się śmialiśmy. Potem chłopak podjechał krzesłem bliżej mnie.
- Wyjedź nim na korytarz - zaśmiałam się.
Averon spojrzał jaka dziewczyna siedzi w ławce najbliżej drzwi.
- Hej! Cynthia! Otwórz drzwi szeroko - zawołał.
Dziewczyna zrobiła to i z uśmiechem czekała co się dalej wydarzy. W sumie już pół klasy obserwowało poczynania Averona. Rogaty elf podjechał krzesłem tak, by być tyłem do drzwi i zaczął szybko odpychać się nogami od ziemi, po czym je wyprostował i wyjechał krzesłem na korytarz wydając z siebie głośne "Łiiii..!!". Cała klasa się śmiała a madame Aurore zdezorientowana rozglądała się po klasie.
- Avellyn, jak ty się zachowujesz!? - Z korytarza dobiegł krzyk.
Śmiechy umilkły. Do klasy weszła pani dyrektor razem z Averonem.
- Czy może mi pani wytłumaczyć co się dzieje na tych zajęciach!? - powiedziała w kierunku madame Aurore.
- Ale ja... - zaczęła ale nie wiedziała jak się z tego wytłumaczyć.
- Czyli pani nie panuje nad tym, co się dzieje w klasie, tak? Dlaczego ta dziewczyna wyjechała na krześle z klasy? Pani w ogóle to zauważyła?
- Próbowałam włączyć listę obecności... Bardzo przepraszam pani dyrektor, to się więcej nie powtórzy.
- Ja mam nadzieję. Proszę zadać Avellyn karne zadanie domowe za niestosowne zachowanie.
- Tak, oczywiście.
Chłopak wrócił do ławki a dyrektorka wyszła z sali.
- Mam na imię Averon! - powiedział oglądając się na drzwi.
- To było dobre - chichotałam zasłaniając sobie usta. - Wiesz co? Dzięki za to, że wkopałeś Aurore. Należało się jej po tym, jak ostatnio o mnie mówiła.
- Nie ma sprawy, służę pomocą. Ale mało brakowało a wjechałbym tym krzesłem w te babe. Ale by była wtedy awantura. Na pewno wzięłaby mnie do gabinetu na dywanik.
- To musiało być śmieszne wyjechać z klasy na krześle prawie pod nogi dyrektorce.
- Trochę tak.
Niedługo po tym madame Aurore sprawdziła obecność.
- Skoro wszyscy jesteśmy chciałabym spytać, czy macie już wybrane formy prac na zaliczenie tego semestru?
- Tak - odpowiedzieliśmy zgodnie.
- W takim razie będę was prosić po kolei do mojego biurka, żebyście opowiedzieli mi co zamierzacie robić.
CZYTASZ
Akademia Księżniczek
General FictionTu nic nie jest takie, jak myślisz. Akademia Księżniczek to elitarna szkoła z internatem dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Księżniczka Nerissa czuła się tam szczęśliwa. Swój czas poświęcała na naukę, na rozmowy z przyjaciółmi a nawet na niewinne...