62-Próba samobójcza.

80 10 2
                                    

RAVEN:
Rozkleiłam się na dobre, dając upust emocjom, które zbierały się we mnie szmat czasu.
-To co powiedziałem było błędem! To! Nie sprowadzenie Cię do Wieży!
-Błędem były moje narodziny!-Krzyknęłam.
-Proszę, nie mów tak..!
Zaszlochałam. Wyczułam w pobliżu pozostałych. Zbliżali się.
Pora to zakończyć.
-Kiedy ja zginę, zginie również Trigon. Wszyscy będą bezpieczni i szczęśliwi.
-JA nie będę! Nie możesz...
Ścisnęłam mocniej żyletkę.
-Żegnaj Damian.
Zamachnęłam się, a gdy już miałam wykonać ruch, który pozbawiłby mnie życia, usłyszałam ryk ojca.
NIE!
Moja skóra zrobiła się czerwona, a coś przejęło nade mną kontrolę. Nie potrafiłam zranić się w tętnicę.
-Co tu się...-Zaczęła Kory, która weszła do mojej sypialni z innymi.
Kiedy siłowałam się ze swoim ojcem, który starał się udaremnić mi mój plan, Robin rzucił się na mnie i wyrwał mi ostrze z dłoni, przyciskając do podłogi.
-Puszczaj... mnie..!-Starałam się go zrzucić, ale był silniejszy.-Zakończę to! Zakończę!
-Gar! Przynieś Relanium w strzykawce!-Rozkazał Dick.
Relanium? Chcą mnie uśpić!
Cały czas płacząc, starałam się uwolnić, ale Al Ghul wykręcił mi rękę tak że aż wrzasnęłam.
-Przepraszam..! Uspokój się!-Krzyczał Syn Batmana.
Byłaś naiwna córko. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.
Jaime z Kory pomogli mnie przytrzymać, a w pobliżu pojawił się zielony ze strzykawką. Moje oczy rozszerzyły się.
-Puszczajcie!-Ponownie szarpnęłam, ale zmiennokształtny wbił mi igłę w szyję, przekazując jej zimną zawartość, która rozlała się po moim ciele.-Pusz... puszczaj...
Oczy uciekły mi do góry, a potem była ciemność.


Ostatni dzień świąt! Wesołych!Jako prezent możecie z powrotem oddychać xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ostatni dzień świąt! Wesołych!
Jako prezent możecie z powrotem oddychać xD

|DAMIRAE| 2 Rachel Roth-Zła krew... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz