TERRA:
Całą drogę powrotną, jak ja byłam zamyślona, tak Robin gadał.
-Musimy coś wymyślić.-Powtarzał co jakiś czas.
-Przecież daliśmy jej księgi.-Odparła Tamaranka.
-Może, ale nie widać żeby to coś dało.-Mruknął Tytan.
-Może ona po prostu chce świętego spokoju?-Wyrwało mi się, cały czas myśląc o ranach na przegubach pół demona. Nie powiem żebym ją uwielbiała, ale zawsze starała się być miła, a to że się tnie, choć się przed tym nie przyznam, trochę mnie ruszyło. Ja wiem, mam raportować do Slade'a o niej i nie zadawać pytań, ale jeśli się tnie, musi jej być cholernie ciężko.
-A co Ty możesz wiedzieć?-Al Ghul spojrzał na mnie, ciągle wkurwiony.-Gówno wiesz i o mnie i o niej.
I tu się, bogaty smarku, mylisz. Dziś wiem o niej więcej niż Ty.
-Nie wyżywaj się na niej.-Do dyskusji włączył się Beast Boy.
-Prawie ją zabiła!-Wykrzyknął zamaskowany.
I tak reszta drużyny zaczęła żywo dyskutować, z przerwą na pyskowanie, to ostatnie dotyczy Robina. Ja tylko szłam ze spuszczoną głową.
Slade chce dopaść tę dwójkę, a ja codziennie zyskuję przekonanie że coraz chętniej oddam mu Damiana. Co do Raven, mam obserwować. A najlepiej z dystansu, by nie wyczytała moich myśli.
Wróciliśmy do Titans Tower, a Syn Batmana od razu zaczął szukać dziewczyny.
-Heh, nie musisz się przejmować Robinem.-Podrapał się po głowie Bestia.
-Nie mam zamiaru.-Zmrużyłam oczy.
-Chcesz może pograć...
-Nie.-Ucięłam i wyszłam z pokoju głównego.
-O...okej...
Poszłam do skrzydła szpitalnego. Trochę bolała mnie głowa i chciałam wziąć tabletkę. Zgadnijcie kogo tam znalazłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/240359634-288-k620400.jpg)
CZYTASZ
|DAMIRAE| 2 Rachel Roth-Zła krew...
RomanceDruga część :) Ojciec Kruka jest uwięziony w krysztale. Nie oznacza to jednak że nie sprawia kłopotów. Roth czuje się coraz gorzej, często tracąc kontrolę nad sobą i mocą. Nie pomaga jej również napięcie między nią, a nowym nabytkiem drużyny - Tarą...