84-Nie poddam się. Dla Ciebie, Damian.

61 8 3
                                    

RAVEN:
Leżałam tak wśród ciemności, z okrutnym bólem w kręgosłupie. Słyszałam przytłumiony głos Robina.
-Ty jesteś moim światem. Nie mogę Cię stracić.-Powiedział pewnie Damian.
Zrozumiałam że to wspomnienia z ostatniej nocy.
...Jeśli zakujecie mnie w kajdany mocy i wtedy zabijecie... Nie uleczę się... Trigon będzie bezsilny...
-Kiedy to zrozumiesz? Nie... nie poświęcę Cię!-Głos Wayne'a drżał.-Nigdy, nikomu i nigdzie. Nie obchodzi mnie że świat będzie bezpieczny. Moje życie bez Ciebie będzie pozbawione sensu.
On płakał. On naprawdę płakał, bo bał się mojej utraty. Nie mogę go zostawić.
Z trudem poruszyłam palcem.
-Kocham Cię, Rachel... Cholernie...
Ścisnęłam pięść i jęknęłam.
-Ja też Cię kocham.
-Obiecaj mi coś...
-Co takiego?
-Że będziesz walczyć. Do samego końca.
-Nie wiem czy...
-Dla mnie.
-Zatem przysięgam. Nie poddam się. Dla Ciebie.
Otworzyłam oczy i wzięłam łapczywy wdech, jakbym przez ten cały czas nie oddychała.
Nie czułam nóg. Ból w kręgosłupie był potężny, ale udało mi się ocknąć.
Drużyna zbierała bęcki od mojego ojca i przegrywała.
W moje oczy rzuciło się lusterko, którego chciał użyć demonolog żeby uwięzić Trigona.
Wyciągnęłam do niego rękę, ale było za daleko.
Z trudem zaczęłam się czołgać w jego stronę tak, by nie zwrócić na siebie uwagi wroga. Wtedy na pewno zakończy robotę.
Moje nogi strasznie ciążyły, a ból promieniował jednak nie zamierzałam się poddawać.
Dobrnęłam do przedmiotu i skierowałam go na Trigona, szepcząc zaklęcie z głowy Constantine'a. Wtedy demon mnie zauważył.


Wynik na covid pozytywny. Mam i ja!

|DAMIRAE| 2 Rachel Roth-Zła krew... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz