DAMIAN:
Panikarz.
Dick dzwonił do mnie tylko dlatego że Kory nie odebrała. Litości. Anders była pod prysznicem, a ten wszczyna alarm.
Przewróciłem oczami i udałem się do windy.
Jadąc na dół cieszyłem się że spędzę czas z Azaratką sam na sam. Oboje na to zasługujemy, bo ostatni czas był trudny...
Nadal czuję wyrzuty sumienia że przeze mnie Kruk chciał się zabić. Wciąż pamiętam te chwile grozy, gdy siłowaliśmy się, walcząc o jej życie.
To ja ją do tego popchnąłem. Nie Markov. Ja. Dobijałem ją tylko i obrażałem zamiast pomóc po stracie przyjaciółki. Chciałbym jej to jakoś wynagrodzić, ale zdaję sobie sprawę że to nigdy mi się nie uda. Pół demon mi wybaczył, ale ja sobie nie.
Drzwi rozsunęły się, a ja wyszedłem z budynku na plażę.
Ruszyłem po śladach jej stóp na mokrym piasku, gdy nagle dostrzegłem ślady ciągnięcia, a w oddali zobaczyłem jakiegoś mężczyznę, który... ciągnie w, stronę oceanu nieprzytomną Tytankę!
-Hej!-Krzyknąłem, bo chyba mnie nie zauważył. Przynajmniej dopóki go nie zawołałem.
Sięgnąłem po miecz i podbiegłem do niego.
Łysol upuścił Rachel i wyciągnął nóż, na co się zatrzymałem.
-Czego od niej chcesz?!-Warknąłem.
-Czego? Przez tę szmatę żona zabrała mi dzieci! Wylądowałem w pierdlu!
-O czym Ty gadasz człowieku?!-Nie wytrzymałem.
-To ja Cię wrobiłem w kradzież diamentu parę lat temu!
-Ernest High.-Zmrużyłem oczy i wysyczałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/240359634-288-k620400.jpg)
CZYTASZ
|DAMIRAE| 2 Rachel Roth-Zła krew...
RomanceDruga część :) Ojciec Kruka jest uwięziony w krysztale. Nie oznacza to jednak że nie sprawia kłopotów. Roth czuje się coraz gorzej, często tracąc kontrolę nad sobą i mocą. Nie pomaga jej również napięcie między nią, a nowym nabytkiem drużyny - Tarą...