Laura zostaje porwana przez siedmiu chłopakòw. Na początku dziewczyna nie wiem kim oni są, lecz szybko się o tym dowiaduje. Na wszelką cenę chce uciec od niewygodnych jej zdaniem chłopakòw. Lecz okazuje się to nie lada wyzwaniem. Czy uda się jej uci...
- co się stało ? - zapytałam zapłakanej siostry przytulając ją
- no jak to co ciocia z wujkiem nie żyją - zaczęła jeszcze bardziej a ja spojrzałam się na jej chłopaka który nic nie mówił
- ej nie płacz to ja powinnam być w rozsypce a nie ty
- ja wiem że ich nie lubiłaś ale to w końcu twoi rodzice
- no wiem a teraz choć bo się spóźnimy na stypę
- może straciłaś pamięć ale nadal jesteś tak samo wredna - nic się nie odezwałam tylko podprowadziłam siostrę do samochodu i gdy wsiadła chciałam iść do chłopaków ale mnie zatrzymała
-jedź z nami proszę - powiedziała siostra
- no dobrze - pokazałam chłopakom że jadę z siostrą i wsiadłam do samochodu i tak jechaliśmy Nina próbowała abym sobie przypomniała rodziców ale nic nie za bardzo ich pamiętałam . Po tym co mi powiedziała zrobiło mi się przykro że nic z nich nie pamiętałam . W końcu dotarliśmy i siostra od razu do mnie podbiegła gdy wchodziliśmy wszyscy się na nas patrzyli jakieś dwie panie wstały i podeszły do mnie
- jestem twoją krzesaną a to twoja babcia - od razu przytuliłam się do babci
- skarbie choć może jak ich zobaczysz to sobie przypomnisz ich albo co kto wiek - posłuchałam babci i podeszłam do trumien które były otwarte ale nagle zamarłam . To byli ci sami ludzie co się najemną znęcali . Kto jak kto ale ja wierze w sny i widząc ich od razu obróciłam się i pokierowałam w stronę drzwi widziałam kontem oka jak chłopaki jak i moja ciocia babcia i siostra za mną idą a raczej biegną ale nie zamierzałam na nich czekać wsiadłam do samochodu gdzie siedział V ponieważ nie lubi pogrzebów.
- jedź - krzyknęłam
- ale gdzie przecież....- nie pozwoliłam mu dokończyć
- jedź byle gdzie tylko szybko - nic się nie odezwał tylko ruszał
- jedz do galerii - powiedziałam oschle byłam tak wściekła bo właśnie po zobaczeniu ich przypomniało mi się wszystko co mi robili i jaka mieli znieczulice na mnie a ja głupia płakałam po ich śmierci
- ok ale po co ?
- pobawimy się trochę - V się już nic nie powiedział tylko przyspieszał
w końcu dojechaliśmy i od razu po wejściu do galerii złapałam go za nadgarstek i zaprowadziłam do mojego ulubionego sklepu od razu spotkałam moja ulubiona panią która na mój widok się uśmiechnęła
- ojejku kochana jak cię długo u nas nie było myślałam że zaginęłaś a widzę że wyjechałaś na chłopaków - popatrzyła na V
- tak właśnie ale chciała bym się ubrać tak bardziej w moim stylu niż jestem teraz
- już się robi a twój chłopak też ma przejść metamorfozę - uśmiechnęła się
- tak mój chłopak ma pasować do mnie a ja do niego - kobieta się tylko uśmiechnęła bardziej aż podskoczyła i od razu wzięła nas w obroty masarz , maseczka, pedicure, makijaż i na końcu strój
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
no w końcu czułam się świetnie brakowała mi tego w Korei
- i jak się podoba ?- zapytała
- mi bardzo a tobie kochanie ?- popatrzyłam na V a ten się uśmiechnął
- jest idealnie - powiedział
- to ile płacimy ? -spytałam
- razem to będzie 3 tysiące
- Oki już - zaczęłam szukać karty ale V mnie powtrzymał
- ja zapłacę
- jaki dżentelmen - razem z panią wybuchliśmy śmiechem a V był tylko zdziwiony zapłaciliśmy i wyszliśmy z galerii wsiadłam za kierownice
- a ty się przypadkiem nie zapędzasz
- nie ... wsiadaj nie gadaj chce ci coś pokazać a bardziej załatwić - nic się nie odezwał tylko wsiadł do samochodu a ja ruszyłam do mojego dobrego znajomego . gdy dojechaliśmy do garażu w którym urzędował mój kolegi Anena a tak przynajmniej go nazywali wyszło do nas 2 typów z bronią a ja otworzyłam okno.......