10.XX.

1K 32 3
                                    

 Wychodziłyśmy ze szkoły i oczywiście spotkałam właśnie tych chłopaków, którzy zawsze zastawili nam drogę, a gdy próbowałyśmy ich ominąć zatrzymywali mnie.

— Witaj ponownie, skarbie — powiedział zadowolony Wooyoung, z tym zasranym uśmiechem, przy okazji psując mój dobry humor.

— Pa — chciałam go wyminąć, ale nie dałam rady, ponieważ stanął przede mną. Potem chciał coś powiedzieć, ale na szczęście zadzwonił mój telefon.— No co tam? — szybko odebrałam.

— Jednak zmiana planów, spotkajmy się dzisiaj, teraz — powiedział Mikołaj, w jego głosie było słychać, że to nic dobrego.

— Gdzie? — dopytałam strasznie zmartwiona dlatego, że kompletnie nie wiedziałam o co chodzi.

— W kawiarni *********36 — oznajmił, następnie rozłączając się.

— Mów po koreańsku, bo nie rozumiem — powiedział Wooyoung. Ja tylko pomachałam mu ręką i pociągnęłam Hwasę za sobą. Podeszłam do jej samochodu, po czym wsiadłyśmy i pojechałyśmy w ustalone miejsce.

— To ja tu zostaję — powiedziała, kiedy byłyśmy już przed kawiarnią.

— Nie ma mowy. Chodź, poznasz mojego chłopaka. Nie ma lepszego od niego — weszłyśmy razem do budynku. Kątem oka zauważyłam Wooyounga i jego paczkę. Oczywiście był tam też Mikołaj, do którego szybko do podbiegłam i pocałowałam go. Pocałunek był długi i przepełniony emocjami. Głownie tęsknotą, jak i szczęściem oraz miłością. Zarzuciłam ręce na jego kark, a on objął mnie ramieniem w talii, drugą dłonią delikatnie gładząc mój policzek. Później usłyszałam, że Hwasa mówi coś o tym, że nie będzie nam przeszkadzać i oddala się na chwilę. Po kilku sekundach odsunęliśmy się od siebie, a Hyejin wróciła. Czułam na sobie czyjś wściekły wzrok. Był to oczywiście Wooyoung, ale postanowiłam, że dziś nie będę zwracać na niego uwagi. Przedstawiłam Ahn i Mikołaja sobie nawzajem. Od razu znaleźli wspólne tematy do rozmów dlatego, że Mikołaj jest w połowie Polakiem, a w połowie Koreańczykiem. Bardzo dobrze szło mu rozmawianie z Hwasą.

— A teraz przechodząc do rzeczy — powiedział poważnie Mikołaj.

— Nie możemy tego przełożyć, prawda? — spytałam z nadzieją, która szybko umarła.

— Laura, to nie zabawa. Teraz to dla mnie ważne i nie chce cię urazić — zaczął, a ja złapałam Hyejin za rękę. Próbowałam udawać wyluzowaną, ale tak nie było. Bałam się i to koszmarnie.

— Dobra to ja pójdę, bo już późno — powiedziała dziewczyna i wyszła.

— Musimy się rozstać — powiedział wprost Mikołaj, a ja się czułam jakby ktoś wylał na mnie wiadro zimniej wody. Od razu zaczęłam panikować.

— Co? Czy ty siebie słyszysz?! Gdzie jest ukryta kamera?! — krzyknęłam, a wszyscy klienci spojrzeli na mnie.

— Przepraszam, ale lepiej dla ciebie abyś się dowiedziała. Przyjechałem tu tylko dlatego, że wiem jak bardzo nienawidzisz, gdy mówi ci się coś ważnego przez telefon — wstał i zawołał kogoś, aby przeszedł do naszego stolika

— To jest teraz moja nowa dziewczyna — objął ją ramieniem, tak, jak to robił wcześniej ze mną, a ja patrzałam na blondynę, na oko sto sześćdziesiąt pięć wzrostu, bardzo zgrabna, wprost chodzący ideał.

— Słucham? Czy ty się za coś mścisz? — spytałam chłopaka, jednak ten nic nie opowiedział tylko złapał dziewczynę i zaczął ją całować. Nie mogłam na to patrzeć, ale nie popłakałam się. Już ja mu pokaże, zemszczę się, niezależnie od czasu. — Dobrze, że to z twojej winy, bo nie lubię związków rozwalać — Mikołaj oderwał się od dziewczyny, a ja patrzyłam na niego z uśmiechem.

Porwana przez BTS/POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz